Rozdział 43

2.6K 84 11
                                    

~Nathaniel~

Poczułem się jakby ktoś przypierdolił mi porządnie w twarz. I do tego wszystkiego, to ja doprowadziłem do tego. To ja zostawiłem ją z nim. Miał ją chronić, a nie zabierać ode mnie. W domu miała być najbezpieczniejsza, a co się okazało, wcale nie była. Jakim cudem Tom'owi udało się mnie tak oszukać? Mnie jak mnie ale ojca? Czuję się jakby ktoś perfidnie wyrwał mi serce. Nie mogę normalnie oddychać, funkcjonować. Dotarło do mnie, jak wielki błąd popełniłem. Chciałem za wszelką cenę zapewnić jej bezpieczeństwo, a tylko Curtis'owi ułatwiłem sprawę. Zapierdole go gołymi rękoma. Jeszcze w tym tygodniu dołączy do córeczki. Na pewno nie zostawię tego w ten sposób. Każdy kto brał udział w porwaniu Dahlii, zapłaci mi za to.

- Nate jest coś jeszcze co powinieneś wiedzieć. - Zaczął ojciec, a ja miałem od razu w głowie najgorszy scenariusz. Od razu mój puls stał się przyspieszony, serce zaczęło walić mi jak szalone. Wziąłem głęboki wdech, a później wydech.

Wstałem ze swojego miejsca i poszedłem do gabinetu ojca. Reszta przyszła za mną. Ojciec włączył nagranie i wszystko zaczął pokazywać. Najpierw to jak Dahlia próbowała się wyrwać ale i tak jej coś wstrzyknął. Jak perfidnie patrzył się na jej ciało i dotykał jej piersi po czym spojrzał w kamerę z wielkim uśmiechem na swoim ryju. Kiedy to zobaczyłem krew się we mnie zagotowała. Później poszło mu szybko, uśpił za jedyne razem cały domek służby, a później zajął się chłopakami przy bramie. Wrócił do Dahlii, ściągnął z niej pierścionek, zostawił liścik i wtedy pojawił się jeden z naszych. Na ten widok przymrużył swoje oczy i po chwili słychać jak dogadują się ze sobą.

- Pierdolony zdrajca! - Wysyczałem przez zęby. Tyle lat pracuje dla ojca i co raptownie ma dość naszej rodziny? Skoro miał jej dość, to kurwa mógł odejść, a nie spoufalać się z wrogiem!

Widać, że Tom waha się co z nim ma zrobić. Po krótkiej chwili podejmuje decyzję i pozwala mu jechać ze sobą. Ściąga wszystkie nadajniki z niego i zostawia każdy jeden sprzęt. To samo zrobił i ze sobą. Po czym obaj opuszczają salon, Tom trzyma Dahlie na rękach i schodzą do garażu.

- Zajebie ich wszystkich!

- Synu patrz jak Sam się zachowuje. Przed wejściem do samochodu ostatni raz zerknął w kamerę.

- No i co z tego?

- Patrz na jego minę.

Ponownie emocje mną kierują i nie dostrzegam szczegółów. No ale jak mam być spokojny kiedy tu chodzi o Dahlie, moja kurwa Dahlie! Faktycznie widzę tak jakby chciał nam przekazać wiadomość, że jest po naszej stronie. Może w jakiś sposób się skontaktuje z nami i da nam informacje gdzie jest Dahlia? Jeśli tak będzie i będzie ją chronił, to cofnę wszystko co na niego powiedziałem.

- Czyli on zrobił to specjalnie? - Zapytał się Mike.

- Na to wygląda, jednak nie możemy wziąć też pod uwagę tego, że nas zdradził. Musimy liczyć się ze wszystkim.

Patrzyłem się w ekran i w momencie, w którym odjeżdżają czuję ogromny żal do siebie. Czuję, że po raz kolejny ją zawiodłem. Jednak obiecałem jej, że zawsze będę walczył o to aby do niej wrócić cały, dlatego wiem, że nie mogę się załamać i popaść w histerię. Jednak nie wiem jak mam wyłączyć to co czuję, aby logicznie myśleć.

- Mike sprawdź mi samochód. Może widnieje przy kontroli policji czy coś takiego. - Powiedziałem głosem pełnym bólu. Policja przynajmniej raz mogliby się do czegoś przydać.

- Eric, a ty masz namierzyć mi ten samochód ze wszystkich urządzeń. Może jakieś urządzenie wychwyciło go i będziemy mieli punkt zaczepienia w jakim kierunku zmierza.

W imię zasad (The Mafia Legacy Vol.1 Nate) (+18) (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz