Rozdział 8

5K 157 18
                                    

~Dahlia~

Nie rozumiem w tej chwili Nate'a i tego po co jest ta ochrona. No bez przesady, co może mi się stać w drodze do domu? Chyba, że to jest tylko po to abym faktycznie nie uciekła. Wtedy to wiele wyjaśni. Stoję w windzie z dwójką ochroniarzy, którzy nawet na mnie nie patrzą. Założyłam ręce na piersi i przewróciłam jedynie oczami. Nie rozumiem takiego zachowania.

- Nie możemy spoufalać się z rodziną szefa. - W końcu jeden odezwał się do mnie, podniosłam na niego swój wzrok, ale nawet nie wiem, który to do mnie powiedział. W dalszym ciągu żaden na mnie nie patrzył.

- Dobrze, że nie jestem rodziną Nate'a. - Powiedziałam sarkastycznie.

- Ale jest pani kimś ważnym dla niego. - Jeden z ochroniarzy na chwilę zerknął na mnie. A we mnie coś dziwnego się zrobiło. Na słowa, że jestem ważna dla niego mój żołądek, obrócił się dookoła. Zmarszczyłam swoje brwi, nie rozumiejąc co się w tej chwili ze mną dzieje.

- Sebastian przestań wreszcie gadać chyba, że wolisz już raz na zawsze nie powiedzieć ani jednego słowa! - Drugi ochroniarz aż wysyczał przez zaciśnięte zęby. A po moim ciele przeszedł dreszcz. Ten jeden jest milszy i może gdyby nie było tego drogiego nie byłoby między nami takiej grobowej ciszy. Ale ten drugi budzi lęk od samego początku.

Nie odezwałam się już aby nie denerwować ochroniarza bardziej, niż jest zdenerwowany. Ten Sebastian jest miły i nie chcę aby miał przeze mnie kłopoty. Kiedy winda się zatrzymała chciałam już wyjść ale ten niemiły ochroniarz mnie zatrzymał.

- Najpierw idę ja, później ty, a na końcu Sebastian. Gdyby coś było nie tak, Sebastian od razu odciąga ciebie i wychodzicie z budynku. - Na te słowa aż zaschło mi w gardle.

Teraz to już w ogóle nie rozumiem co tu się dzieje? Będą mnie wyprowadzać do domu jakbym była jakaś księżniczką? No bez przesady. Z Nate'm wchodziłam normalnie, bez zbędnej ochrony, a teraz to po co jest potrzebny ten cały cyrk? Ten niemiły ochroniarz jak zobaczył, że Sebastian stanął za mną, ruszył przed siebie. Delikatnie Sebastian przybliżył moje ciało do swojego, na sam ten ruch od razu spięłam się cała i zaczęła ogarniać mnie panika. Poczułam czyjś oddech przy swoim uchu i już nie kontrolowałam paniki. Sebastian z  moich bioder przeniósł swoje ręce na moje ramię.

- Nie bój się mnie! Mamy oddać życie za ciebie w razie czego. A to są tylko procedury aby nic ci się nie stało.

Wyszeptał mi do ucha i odsunął się ode mnie. Poczułam spokój z chwilą kiedy nie czułam jego za bliskiej obecności. Dopiero zorientowałam się, że jesteśmy w domu. Taka panika mnie ogarnęła, że nawet nie wiedziałam, że moje nogi same idą do przodu.

- Wszystko w porządku, możemy wracać. - Powiedział ten niemiły ochroniarz.

Zostawili mnie samą na korytarzu i co ja mam tu niby robić? Ściągnęłam buty i weszłam dalej do mieszkania. Usłyszałam hałas w kuchni, moje serce od razu zaczęło szybciej bić. Uspokoiłam się w chwili kiedy z kuchni wyszła kobieta. Wyglądała na około 40 lat, to musi być ta Penny, o której mówił Nate.

- Dzień dobry, kim jesteś? - Patrzyła się na mnie, nierozumiejąc mojej obecności w tym domu.

- Dzień dobry, jestem Dahlia. Nate nie wspominał, że będę?

- Nie, nic mi nie mówił.

- Wczoraj przyjechałam, pewnie zapomniał.

- No dobrze. - Nie wiem czy mi wierzy czy nie.

- Może pomogę pani w czymś?

- Odpocznij sobie. - Uśmiechnęła się ciepło do mnie.

Kiwnęłam do niej głową i poszłam na górę do sypialni. Nie czuję się komfortowo w tym domu, a w szczególności kiedy nie ma Nate'a. Weszłam do sypialni i położyłam się na łóżku. Co jak co ale czuję zmęczenie. Jednak czuję jeszcze ból, niby to nic poważnego, tylko lekkie i cięższe obicia, ale nic takiego aby się tym mocno przejmować. Jedynie trzeba czasu aby to wszystko się zagoiło. Nie wiem nawet kiedy zasnęłam. Obudził mnie czyjś dotyk na moim ciele. Nie otwierałam jeszcze swoich oczu. W pierwszym momencie, panika wzięła nade mną górę, lecz po chwili ona sama ustała. Sama zdziwiłam się, że nie boję się w tej chwili tego dotyku. Znam go! Wiem, że on nie zrobi mi krzywdy. To dotyk Nate'a. Otworzyłam lekko swoje oczy i odwróciłam się w jego stronę. Siedział na łóżku i patrzył się na mnie, a jedną rękę trzymał na mojej talii. Kiedy zobaczył, że nie śpię, uśmiechnął się do mnie szeroko. Na co moje serce dziwnej się ucieszyło.

W imię zasad (The Mafia Legacy Vol.1 Nate) (+18) (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz