Obudziłam się w moim pokoju zgadywałam, że ktoś mnie tu przyniósł popatrzyłam na zegarek, był ranek. Ubrałam szorty i luźną koszulkę, umyłam zęby i poszłam do kuchni zrobiłam sobie płatki, już miałam je jeść gdy właśnie przyszedł Dylan
-Dziewczynko jedz i się przygotuj jedziemy trochę pozwiedzać
-Okej.
Zjadłam moje przygotowane wcześniej jedzenie i poszłam ubrać coś innego, wybrałam sukienkę w jasnoniebieskim odcieniu ze słonecznikami. Włosy rozczesałam i lekko pofalowałam, jeżeli chodzi o makijaż pomalowałam rzęsy i nałożyłam błyszczyk. Gotowa zeszłam na dół gdzie czekała już na mnie święta trójca, przyczepiliby się do mojego stroju gdyby nie Cam który stał obok.
***
Właśnie wróciliśmy, było nawet fajnie gdyby nie to, że bracia ciągle się przyczepiali o pierdoły. Opowiedziałam Camowi o naszej wycieczce, zmęczona udałam się do pokoju gdzie wzięłam prysznic.
Gdy już wychodziłam z łazienki przypomniałam sobie coś...
Cholera miałam zadzwonić do Charlie'go...
Bez zastanowienia sięgnęłam po telefon Charlie dzwonił bardzo, ale to bardzo dużo razy, było późno zatem pewnie śpi...zadzwonię do niego jutro....
Położyłam się na łóżku tonąc w myślach, po długim rozmyślaniu postanowiłam się rozluźnić i zamknąć oczy, przez to, że byłam zmęczona niemalże od razu zasnęłam...
***
Obudziłam się dosyć wcześnie, naszła mnie ochota na pójście na plażę, założyłam różową sukienkę a przez to, że była przewiewna pod spód założyłam również różowe bikini.
Nie byłam głodna więc udałam się na plaże, chyba każdy jeszcze spał. Wzięłam telefon i ruszyłam ku plaży, usiadłam na piasku rozmyślając nie co, ostatnio mam wrażenie, że za dużo myślę trochę nie potrzebnie...
Poczułam, że mój telefon wibruje, Charlie dzwonił, odebrałam
-Halo? Charlie? Przepraszam, że wczoraj nie odebrałam ale byłam na mieście z braćmi i...
-Spokojnie księżniczko nie musisz się tłumaczyć, jak wakacje?
-Byłoby idealnie gdybyś był ze mną...
-Wiem, też tęsknię księżniczko, już nawet odliczam do twojego powrotu-zaśmiałam się
-Ach tak? to za ile dni wracam?
-Dokładnie cztery dni
-No i tu masz rację
-Wiadomo...
-W ogóle to jak w szkole?
-E jakoś, nauczyciele się przypierdalają bo kurwa oceny mam złe
-Jak chcesz mogę ci pomóc w nauce
-Jak możesz to skorzystam
-Mogę, mogę...a jak tam Nat, Matt i Xanduś?
-Spoko nie licząc Xandra...
-O boże coś mu się stało?!
-E wdał się w bójkę z typem od twoich braci chyba Chase'm?
-Co?! ale dlaczego?
-Xander był przy rozmowie tego typa no i zaczął coś pierdolić o nas no i jakoś tak wyszło...tylko ma rękę w bandażu i tyle...
-Jezu....
W tej chwili rozległ się wrzask:
-HAILIE!!!
Wołał mnie Cam, gdy wyszedł z domku tak, że mnie zauważył od razu się uspokoił i zaczął podążać w moim kierunku...
-Charlie, muszę już kończyć potem zadzwonię dobrze?
-Jasne księżniczko kocham cię
-Ja ciebie też Charlie
I się rozłączyłam, wstałam z piasku i podeszłam do Cama
-Hailie nie możesz ot tak wychodzić przecież nie wiedziałem gdzie jesteś...
-Jesteśmy na prywatnej wyspie niezbyt mam gdzie uciec, i nie mam takiej potrzeby...
-Dobra nie ważne, wyspałaś się królewno?
-Tak, tak
-No dobrze jakbyś czegoś potrzebowała to mów-pokiwałam głową
Gdy Cam zniknął z zasięgu wzroku zdecydowałam zadzwonić do Willa, wybrałam jego numer i kliknęłam zieloną słuchawkę
-Halo? Cześć malutka
-Will!!! tak bardzo ale to bardzo tęsknię...
-Ja też malutka...jest jedna rzecz...
-Jaka?-zapytałam
-Wracacie dwa dni wcześciej
-O boże jak super! znaczy...tu jest ekstra ale w domu najlepiej...
-Rozumiem, muszę iść do pracy malutka...
-Okej to zadzwonię potem
-Okej pa malutka
-Pa...
Skończyłam gadać z Willem, cały dzień przesiedziałam na plaży opalając się i nic więcej...
Jutro jest ostatni dzień w Tajlandii więc idziemy gdzieś jutro, przynajmniej tak święta trójca mi mówiła...
Zrobiło się już późno, udałam się do pokoju i zaczęłam czytać nie wiem ile tak czytałam, w końcu zasnęłam... ale pamiętam, że Dylan przyszedł zabrał mi książkę na stolik i przykrył mnie kocem.
CZYTASZ
Czy będę kiedyś szczęśliwa?
Teen FictionKsiążka opowiada o Hailie i jej dalszych losach po śmierci dwóch ukochanych osób Mamy i Babci. Okazuję się, że ma pięciu starszych braci w Pensylwanii, najstarszy brat Vincent postanawia wziąść opiekę nad 14-letnią Hailie. Czy Hailie znajdzie wspóln...