*Perspektywa Shane'a*
Właśnie wróciliśmy z imprezy żaden z nas nie wypił więcej niż jeden szot. Tylko ze względu na to, że ktoś musi zawieść Hailie do szkoły i też dlatego bo mamy dzisiaj z Tony'm w chuj ważny test.
Ares, Liam, Mateo i Chase usiedli na kanapie, podszedłem do ekspresu aby zrobić kawę
-Shane pójdź sprawdzić czy Hailie jest w pokoju i czy wszystko git zrobię ci kawę-powiedział bliźniak
-Dobra.
Poszedłem w kierunku drzwi mojej siostry zapukałem, nie zareagowała nacisnąłem na klamkę
-Hai-mój wzrok padł na moją siostrę leżącą obok Willsona który jest bez koszulki i ją obejmuje, następnie wzrok mój padł na butelkę mocnej wódki która była puściutka . W jej pokoju unosił się intensywny zapach alkoholu i papierosów.
Ma przejebane...
*Perspektywa Hailie*
-Co się tu kurwa dzieje?!-wrzasnął Shane na cały dom
I właśnie w taki sposób już nie spałam rozejrzałam się po pomieszczeniu mój wzrok padł na brata próbowałam sobie przypomnieć wczorajszy dzień...
Impreza...
Alkohol...
Basen...
Taniec...
Szoty...
Pocałunki...
Charlie...
No właśnie Charlie!
Chłopak leżał obok mnie bez koszulki a ja? Byłam w piżamie która była jak bielizna...
O nie...
Kopcie mi dół bo ja tego nie przeżyję...
A konkretniej my...
Już otwierałam usta aby wyjaśnić to wszystko jednak było już za późno... Do mojego pokoju wparował Tony i Dylan...
No to się porobiło...
-Co on tu kurwa robi!?-wrzasnął Dylan
-I co do chuja wy tu robiliście?!-dodał Tony
-Ja...
-Zejdź na dół tam pogadamy-warknął Tony
Opuścili mój pokój, głowa mnie napierdalała jak cholera dalej byłam pijana powoli zeszłam na dół aby się nie wypierdolić. Teraz zauważyłam, że są to ich koledzy
-O hejka-prawie się wywaliłam gdyby nie to, że Liam mnie złapał pociągnął mnie w stronę kanapy i przykrył kocem- Dziękuję Liam...
-Możesz kurwa powiedzieć co się z tobą dzieje!? Jesteś kompletnie pijana!-wydarł się na mnie Dylan
-I co do chuja robiłaś z nim w łóżku?! -kontynuował Tony
-Masz szesnaście lat i kurwa takie rzeczy odpierdalasz!-wrzasnął Shane
Podniosłam się wzruszając jedynie ramionami, podeszłam do lodówki wyjęłam piwo i wzięłam kilka łyków po chwili podszedł do mnie Tony
-Pojebało cię do reszty kurwa?!
-Jezu daj mi spokój wreszcie!
-Nie dam ci spokoju po tym co odpierdalasz!
-Spieprzaj! Rozumiesz?!-wydarłam się wreszcie ze łzami w oczach
W tej chwili na dół zszedł Charlie był ubrany w ubrania z imprezy popatrzył wkurwiony na świętą trójcę
-Możecie się przestać na nią drzeć?!-podszedł do mnie wyciągając ramiona z wielką chęcią się wtuliłam w jego ciało.
-Kurwa odezwał się ten który spotyka się z dwa lata młodszą od siebie dziewczyną!-powiedział Shane
-I co do cholery takie straszne, że potrafię kogoś pokochać a nie tylko iść do łóżka?!-krzyknął Charlie dalej mnie obejmując nie znałam go z tej strony ale miał rację
-A ty co?! Przespałeś się z naszą siostrą!!!-wrzasnął Tony
-Nie przespałem się z nią! Nigdy bym jej krzywdy nie zrobił!
-Już ci kurwa wierzę!-krzyknął Dylan
Dylan zaczął się przepychać z Charlie'm próbowałam ich rozdzielić nie to co bliźniacy postanowiłam wejść między nich...
-Dość!-weszłam między nich Dylan przez przypadek odepchnął mnie z taką siłą, że poleciałam na szafkę upadłam na podłogę...
Momentalnie koło mnie znalazł się Liam i Charlie moi bracia po prostu stali...
Łzy zaczęły spływać po moich policzkach Charlie zamknął mnie w szczelnym uścisku
-Księżniczko już wszystko dobrze chodź- wziął mnie na ręce i poszedł do mojego pokoju- Wszystko dobrze? Coś cię boli?
-Nie po prostu... nie wiem co się z nimi dzieję i...-Charlie mnie przytulił po jakimś czasie do pokoju wszedł Liam
-Macie przyda się na kaca-podał nam tabletki na ból głowy i wodę- Hailie wszystko dobrze?
-Tak, dziękuję Liam...
-Proszę, będę na dole...
Zasnęłam w objęciach mojego chłopaka spałam około cztery godziny czułam się dobrze. Ubrałam dresy zrobiłam makijaż i umyłam zęby. Zeszłam na dół z Charlie'm aby coś zjeść
-Co chcesz zjeść Charlie???
-Mogę pancakes?
-Jasne, Liam, Ares, Chase, Mateo też chcecie pancakes?-pokiwali głowami
Zajęłam się robieniem śniadania w między czasie rozmawiałam z Charlie'm bracia patrzyli na mnie z małym wyrzutem sumienia nie dziwię im się, przegięli...
Porozkładałam pancakes i dodatki do nich czyli bita śmietana, owoce, syrop klonowy i inne rzeczy.
-Chodźcie już gotowe!-wszyscy zasiedliśmy do stołu tylko moi bracia siedzieli na kanapie- Chodźcie zimne będzie- każdy przy stole popatrzył na mnie ze zdziwieniem w oczach.
Teraz wszyscy jedliśmy, po skończonym posiłku zapakowałam naczynia do zmywarki. Dziękowali mi za śniadanie i komplementowali moje zdolności kulinarne.
Siedziałam z Charlie'm w pokoju, siedziałam na jego kolanach przytulając się.
-Dziękuję Charlie...
-Za co księżniczko?
-Za wszystko...-złączył nasze usta w pocałunku
Zeszłam na dół patrzyłam jak mój chłopak ubiera się
-Będę już szedł księżniczko...
-Jasne to pa Charlie
-Pa księżniczko uważaj na siebie...
Pocałowałam go chwycił tył mojej głowy przyciągając nas do siebie gdy odsunęliśmy się od siebie przytuliłam go i patrzyłam jak opuszcza rezydencję...
Resztę dnia przesiedziałam u siebie w pokoju, czytałam książki i pisałam na grupie jutro wieczorem wracają najstarsi bracia, ciekawiło mnie czy święta trójca im wszystko powie czy nie...
CZYTASZ
Czy będę kiedyś szczęśliwa?
Teen FictionKsiążka opowiada o Hailie i jej dalszych losach po śmierci dwóch ukochanych osób Mamy i Babci. Okazuję się, że ma pięciu starszych braci w Pensylwanii, najstarszy brat Vincent postanawia wziąść opiekę nad 14-letnią Hailie. Czy Hailie znajdzie wspóln...