STOŁÓWKA

796 23 4
                                    

Obudziłam się w świetnym humorze. Przygotowałam się i gotowa zeszłam na dół, niestety mój dobry humor znikł gdy ujrzałam świętą trójcę. Nie miałam apetytu, na moje nieszczęście nie było nikogo oprócz bliźniaków kto miałby mnie zawieść. Bez słowa ruszyliśmy do auta.

Droga minęła w ciszy, nie licząc prychnięć bliźniaków... czyżby domyślili się, że mam focha?

Gdy byliśmy pod szkołą od razu zauważyłam mojego przyjaciela ruszyłam biegiem w jego stronę.

-Noah! wróciłeś!-krzyknęłam rzucając mu się w ramiona, objął mnie i się zaśmiał

-Też tęskniłem Hailie, jak tam między tobą a Charlie'm?

-No...wróciliśmy do siebie za bardzo go kocham.-powiedziałam a Noah pokiwał głową

-Rozumiem, cieszę się, że jest między wami dobrze

Poszliśmy na lekcje, dzisiaj miałam tylko trzy lekcje ale nauczycielka się rozchorowała i odwołali lekcje, nie no mi pasi. 

Pierwsza lekcje czyli wf, to tragedia...na szczęście teraz miał być lunch

Wzięłam jedzenie i już chciałam iść do stolika gdzie siedzieli moi bracia, spojrzałam w kierunku stolika gdzie siedział Nathaniel, Matt i Xander nigdzie nie widziałam Charlie'go...zdecydowałam się dosiąść właśnie do nich.

-O diabełku siema-rzucił Xander

-Cześć Hailiesiu-powiedział...zaraz, czy Nathaniel nazwał mnie Hailiesią? parsknęłam

-Co to za nowa ksywa?-w odpowiedzi posłał mi wredny uśmiech

-Siema Halinka-odezwał się Matt

Przywitałam się z nimi i zajęłam miejsce przy stoliku

-Wiecie gdzie jest Charlie?

-Em, zaraz przyjdzie jakaś baba z chemii kazała mu zostać po lekcji-pokiwałam głową

Siedziałam z chłopakami, boże uwielbiam ich! Rozmawialiśmy o głupotach gdy mój wzrok padł na...chłopaki podążyli za moim wzrokiem, pierwszy zareagował Nathaniel

-Ja pierdole...-następnie przyłączył się do niego Matt reagując jako drugi

-Co jest kurwa?-i jako trzeci zareagował Xander

-Kurwa co jest?

Ja nie byłam w stanie wypowiedzieć chociaż słowa na ten widok, a mianowicie widok mojego chłopaka i przyjaciela którzy szli w naszym kierunku śmiejąc się

Co się tu dzieje?

-O cześć księżniczko-podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek

-Jakim cudem idąc koło niego nie zabiłeś go?

-Spokojnie, obgadaliśmy temat spoko jest. Nie chcę się z nim kłócić przyjaźnicie się i muszę to zaakceptować.-uśmiechnęłam się szeroko i go pocałowałam

-Kocham cię bardzo-pogłaskałam jego policzek

-Ja ciebie też-objął mnie, trwałam w jego uścisku dopóki Xander i Nat się nie odpalili

-Dobra gołąbeczki, siadajcie bo pozazdroszczę jeszcze-uśmiechnął się Nat z resztą jak każdy z nas w tej chwili.

Lunch minął spoko, bracia patrzyli na nasz stolik z mordem w oczach ale mnie to nie obchodziło, nie oni decydują kogo mogę całować i przytulać i z kim mogę a z kim nie rozmawiać.

***

Właśnie skończyłam lekcje, powiedziałam Charlie'mu o tym, że prawdopodobnie dzisiaj padnie decyzja czy dostanę błogosławieństwo Vince'a, czy nie. 

Czy będę kiedyś szczęśliwa?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz