ZAZDROŚĆ

550 18 13
                                    


Obudziłam się wcześnie szybko się ubrałam i przygotowałam do szkoły, zeszłam na dół gdzie była Eugenie. Swoją drogą dawno jej nie widziałam, poprosiłam o tosty francuskie które otrzymałam po dziesięciu minutach.

Do kuchni zeszli bliźniacy w "wyśmienitych" jak zawsze humorach, jeśli mogę to tak nazwać to przywitali się ze mną i poszli jeść.

-Mogę z wami pojechać do szkoły?-otrzymałam zdziwione spojrzenia

-A ty nie jedziesz z tym śmiecie... Znaczy ten no z Willsonem?-zapytał Shane

-Charlie nie wie, że dzisiaj idę do szkoły-oznajmiłam a bracia pokiwali głowami

***

Właśnie dojechaliśmy pod szkołę, wyszłam z auta i poszłam w stronę chłopaków stanęłam za Charlie'm i przytuliłam go od tyłu. Chłopak gwałtownie się obrócił jednak gdy rozpoznał mnie od razu mnie objął

-Jak się czujesz księżniczko?-zapytał nie co zmartwiony

-Spoko jest-pocałowałam go w policzek

-Diabełku a my?-zapytał Xanduś

Podeszłam do każdego po kolei, rozmawialiśmy o tym żeby gdzieś pójść lub coś.

-Ja pierdole jak ja go nie znoszę-odezwał się Nathaniel a każdy pokiwał głową oprócz mnie...

-Kogo?-zapytałam nie co zmieszana

-Ten nowy nauczyciel-burknął Matt

Odwróciłam się na pięcie zobaczyłam pana Thompsona, ruszyłam w jego kierunku...

-Dzień dobry panie Thompson

-O, Hailie dzień dobry. Jak ci minął weekend?

-W porządku, a panu?

-Mogło być lepiej, moja żona zachorowała martwię się...

-Jest to jakaś poważna choroba?-zapytałam lekko zmartwiona

-Nie mam pojęcia, lekarz dzisiaj przyjedzie tylko boję się, jest w czwartym miesiącu ciąży-nauczyciel spuścił głowę

-Będzie dobrze, jestem pewna że to nic poważnego i pana dziecku ani żonie nic nie grozi...

-Mam taką nadzieję, dziękuję Hailie. Muszę już iść, do zobaczenia Hailie.

-Do zobaczenia panie Thompson!

Patrzyłam jak nauczyciel odchodzi, wróciłam do chłopaków. Pytali mnie o różne rzeczy opowiedziałam im o tym, że pan Thompson mnie uczył w poprzedniej szkole. Nie mam pojęcia jak mogą go nie lubić...

***

Rozmawiałam z moim przyjacielem idąc na stołówkę, zajęliśmy nasz stolik wszyscy zaczęli jeść. Poczułam, że mój telefon zawibrował wyjęłam go aby odczytać wiadomość.

Liamuś

Chodź na chwilę do naszego stolika ok?

-Chłopaki zaraz wrócę

-Coś się stało?-zapytał Charlie pokiwałam przecząco głową

Podeszłam do Liama od razu go przytulając, oczywiście mnie objął

-Coś się stało?

-Nie, chciałem cię zapytać o coś...-przerwał patrząc na mnie- Za dwa dni robię imprezę mam urodziny i czy chciałabyś przyjść?-zapytał

Czy będę kiedyś szczęśliwa?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz