Obudziłam się wcześniej dzisiaj zawieść do szkoły ma mnie Charlie ogarnęłam się w dwadzieścia minut. Zeszłam na dół zrobiłam sobie owsiankę i ją zjadłam.
Ubierałam już buty gdy na dół zeszła święta trójca
-Gdzie idziesz?-zapytał Dylan
-Nie twoja sprawa-powiedziałam
-No chyba jednak moja-podszedł do mnie i chwycił moje ramię
-Nie dotykaj mnie-warknęłam odpychając jego rękę
Otworzyłam drzwi idąc w stronę otwartej bramy, święta trójca podążała za mną bez słowa otworzyłam drzwi SUV-a mojego chłopaka mówiąc przelotnie
-Widzimy się w szkole.
Wsiadłam do auta zamykając za sobą drzwi
-Cześć Charlie
-Cześć, wszystko dobrze?
-Tak, a u ciebie?
-Spoko nawet...
-Mogę przyjść do ciebie po szkole?
-Jasne, nie mam nic przeciwko...
***
W szkole w ogóle nie rozmawiałam z braćmi, od razu po lekcjach wsiadłam do SUV-a i pojechałam z Charlie'm do jego domu.
Odłożyłam plecak w jego pokoju, położyłam się na łóżku chowając twarz w dłonie...
Poczułam, że ktoś mnie obejmuje i przyciąga mnie do siebie.
-Charlie?
-Hm?
-Mogę twoją bluzę?-na to pytanie się uśmiechnął podszedł do szafy z której wyjął bluzę którą kocham całym sercem.-Podnieś ręce
Uniosłam ręce tak aby mógł założyć mi bluzę, zaciągnęłam się jego zapachem. Usiadłam na jego kolanach powoli zasypiając, Charlie w między czasie grał w coś na komputerze.
Wyłączyłam telefon aby nie słyszeć jak bracia do mnie wydzwaniają. Przysnęłam w ramionach Charlie'go obudził mnie dźwięk szarpania drzwiami, mój chłopak powoli przeniósł mnie na łóżko nie zdążył sprawdzić bo ta osoba wparowała mu do pokoju.
Nie wiedziałam kto to, był to mężczyzna zaczął krzyczeć na mojego chłopaka. Byłam bardzo zmęczona i nie słyszałam co mówią.
-Będę się już zbierać, do jutra Charlie-przytuliłam go
-Pa księżniczko, przyjadę jutro...
Opuściłam jego dom, słyszałam krzyki dobiegające z domu Charlie'go wszystko wskazywało na to, że to ojciec mojego chłopaka.
Powoli szłam w stronę rezydencji, usłyszałam że ktoś mnie woła odwróciłam się aby zobaczyć Charlie'go miał nos we krwi przez co się wystraszyłam
-Boże Charlie kto ci to zrobił?!
-Nie ważne mogę iść do ciebie na trochę?
-Jasne, poczekaj trzeba to wytrzeć
Wyjęłam z plecaka chusteczki wylałam na nie odrobinę wody i zaczęłam przykładać ją do nosa chłopaka.
***
Moich braci nie było w domu, siedziałam po turecku na łóżku a Charlie leżał na moich nogach bawiłam się jego włosami. W końcu postanowiłam zapytać go...
-Charlie możesz mi powiedzieć kto ci to zrobił?
-Nie chcę o tym gadać...
-Proszę powiedz mi nie powiem nikomu...
-Nie chcę o tym gadać do cholery!-nie wiedziałam co go ugryzło że na mnie krzyczał poczułam, że łzy mi się zbierają w oczach odwróciłam wzrok aby on tego nie zauważył...-Księżniczko...przepraszam po prostu nie chcę ci zawracać ci tym teraz głody dobrze? Powiem ci kiedy indziej... Przepraszam...
-Chciałam ci powiedzieć, że nie ważne co się stanie jestem, jestem cały czas...-Charlie podniósł się aby wciągnąć mnie na swoje kolana, nie zwlekając pocałowałam go, Charlie pogłębił pocałunek sprawiając, że stał on się bardziej namiętny...
*Perspektywa Willa*
Właśnie podjechaliśmy pod rezydencję, nie było aut Shane'a, Dylana i Tony'ego...
Co do cholery?
Weszliśmy do willi sprawdziłem pokoje świętej trójcy został mi pokój Hailie nacisnąłem na klamkę...
Hailie przytulała się z jakimś chłopakiem na swoim łóżku...
Gdzie święta trójca?!
-Hailie...?
*Perspektywa Hailie*
-Hailie...?-usłyszałam głos ulubionego brata przeniosłam na niego wzrok podeszłam do niego i się przytuliłam- Will!!! Wróciłeś!
-Malutka gdzie chłopaki?
-Nie wiem, jak przyszłam nie było ich-wzruszyłam ramionami
-Jak to przyszłaś? Nie przywieźli cię?
-Nie...
Will poszedł do salonu, pożegnałam się z Charlie'm i poszłam również do salonu.
Po jakimś czasie do domu przyszła święta trójca usiedliśmy wszyscy w salonie.
-Może ktoś nam wytłumaczyć co się tu stało?-zapytał Vince
Chłopaki powiedzieli o tym, że się upiłam niemal do nie przytomności, więc ja powiedziałam że byli na imprezie zostawiając mnie, to zaś oni powiedzieli że rano znaleźli mnie w łóżku z moim chłopakiem i wtedy ja powiedziałam że Dylan mnie popchnął
-Co zrobiłeś?-warknął Will
-Jezu wielkie halo! Ona się upiła spała w łóżku z chłopakiem i nic?!
-Dość-rzucił chłodno Vince- Nie popieram zachowania Hailie ale gdybyście tu byli do niczego takiego nie doszło.
-Vince ale ty nie znasz tego typa tak jak my!-krzyknął Shane a jego bliźniak i Dylan go poparli
-Chętnie go poznam na balu charytatywnym. Idziemy wszyscy jutro.- no tak jutro wolne, zapomniałam...
-Naprawdę? Mogę go wziąć ze sobą?-zapytałam podekscytowana
-Tak.
Nie obyło się bez komentarzy świętej trójcy, miałam je gdzieś. Poszłam na górę aby napisać do Charlie'go....Zgodził się!!!
Ustaliłam z najstarszymi braćmi, że jutro z moim chłopakiem pojadę do sklepu kupić sukienkę...
Jutro będzie cudowny dzień...
CZYTASZ
Czy będę kiedyś szczęśliwa?
Teen FictionKsiążka opowiada o Hailie i jej dalszych losach po śmierci dwóch ukochanych osób Mamy i Babci. Okazuję się, że ma pięciu starszych braci w Pensylwanii, najstarszy brat Vincent postanawia wziąść opiekę nad 14-letnią Hailie. Czy Hailie znajdzie wspóln...