❄️8

313 31 20
                                    

- Merde Nakahara, czego nie rozumiesz??

W całym swoim młodym życiu Chuuya jeszcze nigdy nie widział Paula tak wściekłego. Francuz prawie wrzucił go na tył samochodu przeklinając w swoim języku i nie odzywał się całą drogę powrotną do domu

- Paul..ja - cholera,tak mi przykro

- Przykro? Jest ci przykro, że ukradłeś mi klucze czy może dlatego, że twoje kłamstwo zostało odkryte? I wiesz co,tak jak bardzo nie znoszę tego całego Dazaia jestem szczęśliwy wiedząc, że mi powiedział. Wyobraź sobie moją minę gdy ten bachor powiedział mi, że mój mały braciszek ma złamaną nogę i przedawkowuje środki przeciwbólowe żeby startować? Zdajesz sobie sprawę, że gdyby to poszło dalej nie mógłbyś chodzić?? Że już nigdy byś nie jeździł? Czy ty w ogóle masz pojęcie co narobiłeś Chuuya?? Masz pojęcie jak bardzo mnie zmartwiłeś? Chyba nie muszę mówić, że w żadnych zawodach nie startujesz. A i jeszcze jedno masz szlaban na wszystko poza szkołą do odwołania

- Paul-

- Nie. Tym razem ani Rimbaud ani Ozaki ci nie pomogą,nagrabiłeś sobie. Twoja decyzja była głupia, lekkomyślna i niebezpieczna już nie mówiąc, że wiem o twoich małych libacjach alkoholowych. Oznacza to tyle, że od teraz będę cię odbierać prosto po szkole, żadnych wyjść czy imprez. Możesz winić tylko siebie Chuuya

Blondyn odszedł zostawiając rudowłosego zrozpaczonego w przedpokoju

Jak Dazai mógł?

Jak mógł mu to zrobić?

***

Tej nocy znów nie mógł spać, niestety policja zaczęła drążyć temat nastolatka ukrywającego się pod mostem czy w kafejkach i musiał w końcu wrócić do tego przeklętego domu

I bardzo starał się nie zwymiotować czując od wejścia charakterystyczną mieszkankę alkoholi

- Gdzie byłeś?

Kurwa

Mógłby przysiąc, że jego ojciec już śpi albo stracił przytomność po upiciu się i jakoś wymknie się rankiem

Złudna nadzieja

- Na dworze. Nie powinno cię to interesować

Brunet fuknął oburzony, że nagle tego pijaka cokolwiek obchodziło. Jego komentarz rozjuszył mężczyznę, który poirytowany strzelił soczysty policzek dziecku

To nie fair

Tak cholernie nie fair, czemu on musiał urodzić się w tak popapranej rodzinie? Czemu musiał żyć w ten sposób, myśli mknęły mu przez umysł gdy Dazai poczuł odrętwienie. Nie płakał,nie był smutny tylko pusty

I tak już się przyzwyczaił do brutalności jego opiekuna

Zdjął tylko ubranie zanim przebrał się w coś luźniejszego, jakieś stare ciuchy, które wyjął z szafy

Po prostu musiał wyjść, przewietrzyć się i zebrać myśli. To wszystko. Jest w porządku

A że mieszkanie Sigmy było po drodze to jakoś wyszło

Zapukał

***

Siedział w ciszy w swoim pokoju

Tak bardzo był wściekły. Na Dazaia,Paula czy cały świat. Na tego cholernego Rosjanina,na szkołę i pieprzonego Sigmę. W czym on był lepszy? Czemu to on nie mógł złamać nogi?

Czemu cały świat traktował go jak drugą opcję?

Chuuya westchnął cicho zanim odetchnął. W jakiś sposób zależało mu na Dazaiu i to od dawna ale nigdy tego nie wyznał. Zresztą chrzanić, właśnie widział do czego go to doprowadziło

Broken *Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz