- Merde Nakahara, czego nie rozumiesz??
W całym swoim młodym życiu Chuuya jeszcze nigdy nie widział Paula tak wściekłego. Francuz prawie wrzucił go na tył samochodu przeklinając w swoim języku i nie odzywał się całą drogę powrotną do domu
- Paul..ja - cholera,tak mi przykro
- Przykro? Jest ci przykro, że ukradłeś mi klucze czy może dlatego, że twoje kłamstwo zostało odkryte? I wiesz co,tak jak bardzo nie znoszę tego całego Dazaia jestem szczęśliwy wiedząc, że mi powiedział. Wyobraź sobie moją minę gdy ten bachor powiedział mi, że mój mały braciszek ma złamaną nogę i przedawkowuje środki przeciwbólowe żeby startować? Zdajesz sobie sprawę, że gdyby to poszło dalej nie mógłbyś chodzić?? Że już nigdy byś nie jeździł? Czy ty w ogóle masz pojęcie co narobiłeś Chuuya?? Masz pojęcie jak bardzo mnie zmartwiłeś? Chyba nie muszę mówić, że w żadnych zawodach nie startujesz. A i jeszcze jedno masz szlaban na wszystko poza szkołą do odwołania
- Paul-
- Nie. Tym razem ani Rimbaud ani Ozaki ci nie pomogą,nagrabiłeś sobie. Twoja decyzja była głupia, lekkomyślna i niebezpieczna już nie mówiąc, że wiem o twoich małych libacjach alkoholowych. Oznacza to tyle, że od teraz będę cię odbierać prosto po szkole, żadnych wyjść czy imprez. Możesz winić tylko siebie Chuuya
Blondyn odszedł zostawiając rudowłosego zrozpaczonego w przedpokoju
Jak Dazai mógł?
Jak mógł mu to zrobić?
***
Tej nocy znów nie mógł spać, niestety policja zaczęła drążyć temat nastolatka ukrywającego się pod mostem czy w kafejkach i musiał w końcu wrócić do tego przeklętego domu
I bardzo starał się nie zwymiotować czując od wejścia charakterystyczną mieszkankę alkoholi
- Gdzie byłeś?
Kurwa
Mógłby przysiąc, że jego ojciec już śpi albo stracił przytomność po upiciu się i jakoś wymknie się rankiem
Złudna nadzieja
- Na dworze. Nie powinno cię to interesować
Brunet fuknął oburzony, że nagle tego pijaka cokolwiek obchodziło. Jego komentarz rozjuszył mężczyznę, który poirytowany strzelił soczysty policzek dziecku
To nie fair
Tak cholernie nie fair, czemu on musiał urodzić się w tak popapranej rodzinie? Czemu musiał żyć w ten sposób, myśli mknęły mu przez umysł gdy Dazai poczuł odrętwienie. Nie płakał,nie był smutny tylko pusty
I tak już się przyzwyczaił do brutalności jego opiekuna
Zdjął tylko ubranie zanim przebrał się w coś luźniejszego, jakieś stare ciuchy, które wyjął z szafy
Po prostu musiał wyjść, przewietrzyć się i zebrać myśli. To wszystko. Jest w porządku
A że mieszkanie Sigmy było po drodze to jakoś wyszło
Zapukał
***
Siedział w ciszy w swoim pokoju
Tak bardzo był wściekły. Na Dazaia,Paula czy cały świat. Na tego cholernego Rosjanina,na szkołę i pieprzonego Sigmę. W czym on był lepszy? Czemu to on nie mógł złamać nogi?
Czemu cały świat traktował go jak drugą opcję?
Chuuya westchnął cicho zanim odetchnął. W jakiś sposób zależało mu na Dazaiu i to od dawna ale nigdy tego nie wyznał. Zresztą chrzanić, właśnie widział do czego go to doprowadziło
CZYTASZ
Broken *Soukoku
FanfictionLiceum mogłoby być koszmarem gdyby nie jego przyjaciel,Dazai. Chuuya Nakahara, ambitny młody łyżwiarz nigdy nie zdawał sobie sprawy z uczyć do drugiego chłopaka,do czasu. Kiedy jego zawody stoją pod znakiem zapytania a nastolatek ukrywa poważną kon...