❄️40

100 17 12
                                    

Wystarczyło złe ustawienie nogi,jeden zły ruch żeby skończyło się jak ostatnio,ale tym razem Chuuya obronił się przed upadkiem

Miał wrażenie, że wszystko co się działo było jak upiorny film,jakby oglądał samego siebie niezdolnego do wejścia na lód, zupełnie tak,jak gdyby jego ciało bało się i zareagowało samo z siebie

Zapewne tak było i nie, Chuuya nie planował iść na lodowisko, wręcz przeciwnie, swój długo wyczekiwany powrót zamierzał odkładać ile tylko będzie mógł i tak było dopóki w szpitalu nie spotkał pewnej kobiety a biorąc pod uwagę jej podobieństwo do pewnego bruneta, bardzo łatwo mógł się domyślić kim była. O ile dobrze pamiętał pani Dazai miała go głęboko gdzieś więc dlaczego?

Kobieta w poczekalni była ubrana w beżowy trencz a swoje dość gęste,ciemne włosy trzymała luźno,tyle, że niewielką część zebrała w koczek u góry głowy. Chociaż obiektywnie była bardzo ładna i nie trudno było się domyślić po kim Dazai zyskał urodę,nie sposób było nie zauważyć jej cieni pod oczami, zmęczenia w spojrzeniu i drążących rąk

- Jesteś Chuuya?

To było bardziej stwierdzenie niż pytanie ,ale Chuuya nawet nie chciał wiedzieć skąd kolejna osoba tak po prostu wiedziała kim jest,o ile dobrze pamiętał nie miał przyjemności poznać dokładnie matki Osamu. Nawet nie był pewien czy kobieta w ogóle brała udział w wychowaniu syna,z tego co słyszał nie

Więc co tu robiła?

- A pani to mama Osamu.. prawda?

Kobieta pokiwała głową na potwierdzenie zanim zbliżyła się do nastolatka, dopiero wtedy Chuuya mógł jej się bliżej przyjrzeć i stwierdzić, że nie tylko cienie pod oczami ale też spore zmiany skórne i widoczne zmęczenie, które próbowała powstrzymać kubkiem parującej kawy z sieciówki w dłoniach

- Jeśli zastanawiasz się skąd znam twoje imię to od razu zaznaczę, że nikogo nie śledziłam,to twój starszy brat poprosił o ugodowe dogadanie sprawy. Przyznam, że wiadomość o śmierci mojego męża mnie mile zaskoczyła,pewnie Dazai powiedział ci jakim był tyranem, dlatego teraz w końcu mogę zaopiekować się synem i nadrobić stracone lata

Nie

Nakahara niemal nie wykrzyczał naraz wszystkich obelg jakie przychodziły mu do głowy. Ta kobieta porzuciła swoje bardzo, bardzo samobójcze dziecko. Jakim prawem śmiała twierdzić, że teraz się nim zajmie?

Nie mógł powiedzieć więcej niż, że to suka, zdzira a może kurwa ,ale personel szpitala by go wyrzucił za powiedzenie tego wszystkiego więc ze złością pulsującą w ciele porzucił myśl o wyzywaniu kobiety. Na pewno wiedziała, że Dazai z amnezją nie będzie pamiętać co mu zrobiła. Zamierzała to wykorzystać

- Poza tym Chuuya -

Co znowu?

Czego ona jeszcze chciała poza niszczeniem życia niewinnym osobom. Właściwie dzieciom. Okej,poza niszczeniem życia niewinnym dzieciom

- Myślę, że to raczej ja powinnam spytać dlaczego twój opiekun odwiedził mojego syna i wmówił mu, że jego rodzice nie żyją

***

W ten sposób wylądował na lodowisku i to wcale nie na krótko, dochodził już zmrok a on dalej nie chciał przestać,mimo, że po tylu miesiącach przerwy jego nogi wręcz błagały o koniec. Jutro nie będzie mógł chodzić, może nawet przez kolejny tydzień

Higuchi już od kilkunastu minut błagała go żeby już kończył, wręcz groziła wezwaniem Paula, chociaż jeśli Chuuya miał coś przyznać to to, że właśnie chciał tej konfrontacji. Paul obiecał mu, że postara się być lepszy

Broken *Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz