❄️9

311 35 16
                                    

Błagał siebie żeby to był tylko koszmar z którego zaraz się obudzi

Nie,kiedy wszedł do gabinetu dyrektora Paul już na niego czekał z zawieszoną głową. Chuuya obawiał się, że chodzi o jego zawody i że zaraz zostanie wysłany na zawieszenie przez złamanie a potem był tylko smutny głos blondyna

***

- Chuuya chodzi o twojego przyjaciela.. miał wypadek na motocyklu, wpadł w poślizg-

- Paul czy wszystko z nim w porządku?? Kurwa Paul odpowiedz!

- Chuuya, on nie żyje. Zmarł na miejscu

***

Teraz rudowłosy opierał się o drzwi łazienki tłumiąc szlochy. Już nigdy nie zobaczy uśmiechu Albatrossa,nigdy nie będzie z nim prowadzić drobnych dyskusji czy też nigdy nie zrobi z nim libacji

Już nigdy nie usłyszy jego głosu. Nie przytuli go,nie zapyta o rady związkowe. Albatross odszedł a on nawet nie mógł się z nim pożegnać

W zasadzie to nie mógł zrobić nic

Łzy Nakahary już wyschły ale jego oczy i twarz były wysuszone po długim, intensywnym płaczu. Zamknął się w kabinie szkolnej ubikacji już jakoś czas temu pozwalając sobie na wypuszczenie emocji

Nie wystartuje w zawodach. Nie rozmawia z Dazaiem a przede wszystkim jego przyjaciel odszedł tak nagle

Na to nie można było się przygotować

Wziął płytki oddech na nowo uwalniając cichy szloch. Paul proponował mu powrót do domu ale nie chciał. Chciał zostać z tym sam, odbyć żałobę i zatracić się w emocjach bez zbędnych pytań czy tych wszystkich ludzi wokół

Zawsze tak było. W sumie to nawet nie wiedział co powinien zrobić, już od początku życie go niszczyło, rodzice, którzy go nie chcieli,przyjaciel lepszy od niego we wszystkim,a potem perfekcyjny Sigma

I to kiedy odkrył, że jest zakochany w swoim sekretnym przyjacielu,rywalu i chłopaku który go porzucił. To, że Dazai nigdy nie będzie czuł tego samego

Że co gorsza może komuś o tym powie i Nakahara stanie się obiektem prześladowania przez swoją orientację. Nie żeby go to obchodziło

Już nie

Rudowłosy odgarnął kosmyki włosów cicho szlochając w ramię. Czy naprawdę życie musiało być tak okrutne?

Już sam fakt, że nie mógł prawidłowo chodzić i nie wziął tabletek był wystarczający żeby sprawić cierpienie

Może miał jeden pomysł

I nie był to powrót do domu

Może mógł udowodnić, że jest lepszy od Sigmy

***

Nie bawił się już w szukanie Chuuyi, chłopak najprawdopodobniej wrócił wcześniej do domu

Jakby nie patrzeć Dazai nie miał dokąd. Chuuya nie weźmie go do siebie i Sigma,po tym jak go odrzucił też. Nie miał dokąd pójść,chyba, że naprawdę chciałby wrócić do swojego brudnego mieszkania z ojcem alkoholikiem

Przeciągnął żyletką po skórze, zresztą ukradzioną ojcu i poczuł jak krew powoli płynie po jego ramieniu

Nie lubił bólu ale to w jakiś sposób pomagało mu się uspokoić

Był okropnym człowiekiem. Zranił Chuuyę

Głupi, głupi Dazai. Powiedział coś takiego mimo, że od zawsze lubił tego chłopaka. Może za późno sobie zdał sprawę

Broken *Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz