Niewiele pamiętał z momentu w którym doszło do potrącenia a potem ataku drgawek jego chłopaka, wiedział, że Dazai poleciał na jakiś chodnik czy ulicę,przez moment był nawet przytomny a potem Chuuya usłyszał jak brał ostry wdech i zauważył jak jego ciało drgało w okropny,straszny wręcz sposób
Potem pamięta jak w panice trzymał jego ciało,kiedy już Mori przybył na miejsce i nie chciał oddać chłopaka trzymając go przy torsie, nawet gdy Mori próbował pomóc im dwoje, nawet gdy drgawki były tak silne, że Dazai mógł uderzyć Chuuyę głową. W końcu po czymś co wydawało się nieskończonością, wciąż w panice Chuuya oddał wyższego, próbując się uspokoić,po czasie odkrył, że minęło tylko kilka minut,ale w tej sytuacji te kilka minut mogło zdecydować o przeżyciu Dazaia
Tak więc Chuuya uważał, że schrzanił koncertowo,Dazai mógł umrzeć i to w okropny,bolesny sposób. Tak jak nigdy nie chciał umierać
Zresztą nadal mógł,bo gdy w końcu początkowa panika minęła, Nakahara dowiedział się, że młodszy nastolatek został przewieziony do najbliższego szpitala i tam musiał przejść operację,z czego mówiła Kouyou w wyniku uderzenia mogło dojść do uszkodzenia mózgu lub układu nerwowego,ale tego nie byli pewni. Od czegoś miał ten napad,z tym, że to były tylko podejrzenia,jednak Osamu nadal wymagał interwencji,po tym jak po minięciu wstrząsów nie odzyskał przytomności, mało tego miał stłuczoną klatkę piersiową i być może połamane żebro. Chuuya tak bardzo pragnął uderzyć się mocno w głowę,a on jeszcze dociskał go do siebie
To dlatego Mori krzyczał, żeby go puścił, dopiero dowiadując się co mogło stać się Dazaiowi, Chuuya zrozumiał jak dużą krzywdę mu robił. Kurwa, przecież gdyby faktycznie miał połamane kości i ścisnął go mocniej..
Te przemyślenia mógł sobie zostawić na później, aktualnie przebywał w poczekalni szpitala, przypomniała się Francja. Tylko, że wtedy był tam z Dazaiem i mieli trudne życiowe momenty
Teraz był sam, czekając na wiadomość czy jego chłopak będzie w porządku. Czy w ogóle się obudzi. A jeśli nie? Chuuya gdzieś słyszał, że część osób w śpiączce słyszy..makrela była uparta,na pewno ze swoim mózgiem geniusza by zrozumiał co Chuuya do niego mówił i celowo się nie budził, żeby go zirytować
Chłopak wydał ciche przekleństwo zanim zgiął obie ręce i schował w nich głowę, wystarczyło, że Paul już jechał do szpitala po telefonie od Ozaki,a ta po tym jak w szpitalu próbowała pomóc Chuuyi,ale ten ją brutalnie odepchnął i zaczął krzyczeć żeby zostawiła go samego, poszła do Yosano, gdzie miały jakąś ważną rozmowę
Może chociaż im się ułoży. Czy Chuuya byłby egoistyczny,gdyby zaczął zazdrościć siostrze związku? Tego, że jej wybranka jest przytomna i jedynie mają kryzys. Przynajmniej teraz już wiedział co czuł Paul,furia w Chuuyi,ta niespełniona frustracja była zbyt wielka. Tak duża, że mimo sprzeciwu jakiejś przechodzącej pielęgniarki kopnął w najbliższe krzesło sycząc z bólu i przeklinając pod nosem gdy uderzył w palce. Chciał, żeby Dazai się obudził. Chciał wiedzieć, że nie zrobił mu większej krzywdy
Szczerze, chciał żeby ten kierowca,jak się okazało młody brutal o imieniu Baki zapłacił za wszystko. I chrzanić, że i tak sam miał połamane kości po uderzeniu z taką prędkością. To nie on był w śpiączce. To nie on mógł już nigdy nie rozumieć świata dookoła. To nie on umierał
Nie to było najgorsze,tak Chuuya był wściekły na Bakiego,ale największa frustracja przychodziła,gdy myślał o samym sobie. O swoim nielogicznym zachowaniu
Gdzieś w głębi pojawił się metaliczny głos mówiący mu szeptem, że to jego wina
***
Pojawienie się Fyodora w szpitalu było jednak najmniej oczekiwaną rzeczą i chyba najbardziej zaskakującą,no bo co on tu robił?
CZYTASZ
Broken *Soukoku
FanfictionLiceum mogłoby być koszmarem gdyby nie jego przyjaciel,Dazai. Chuuya Nakahara, ambitny młody łyżwiarz nigdy nie zdawał sobie sprawy z uczyć do drugiego chłopaka,do czasu. Kiedy jego zawody stoją pod znakiem zapytania a nastolatek ukrywa poważną kon...