❄️37

151 17 54
                                    

Budził się jeszcze kilka razy próbując wyrwać z tych koszmarów,ale tym razem Chuuya spał jak zabity,jedynie mamrocząc przez sen. Już i tak chrzanić, że Paul nie chciał, żeby spali w jednym pokoju,ale mężczyzna był i tak zbyt zajęty pracą i zamartwianiem się o Arthura żeby cokolwiek zauważyć

Swoją drogą,drugi z przybranych ojców Nakahary wciąż był w prywatnej klinice, gdzie pobyt opłacił mu partner,mimo to rokowania nie były najlepsze,co dodatkowo stresowało Chuuyę. Nie od razu był pod opieką prywatnych specjalistów,z początku Arthur był w publicznym szpitalu ale kiedy okazało się, że leczenie może być uniemożliwione z powodu braku odpowiedniego sprzętu a wysłanie z powrotem do Francji było ryzykiem, Verlaine zdecydował o wdrożeniu prywatnego leczenia,nie ważne ile by miało kosztować. To właśnie wtedy blondyn zaczął znikać na całe dnie, wciąż trenując Sigmę i Kyoukę,jednak Chuuya nadal nie powiedział mu o swojej rozmowie z Rimbaudem na temat powrotu do sportu.

Nakahara utknął więc w swojej nowej,zestresowanej świadomości a Dazai nie chciał się przyznać, że sam nie był w porządku. Co z tego,wszyscy wiedzieli. Każdy zawsze widział ale nikt nie reagował,taka była smutna prawda

Po brutalnych wydarzeniach we Francji,Lucy przyjechała na wymianę do Japonii, gdzie zaczęła spotykać się z Atsushim po tym jak rodzina Akutagaw'ów zabrała syna z powrotem do kraju. Para miała oficjalne rozstanie a bratem zajęła się Gin, jego ukochana siostra. Higuchi, która wcześniej trenowała Chuuyę,po jego odejściu z lodowiska popadła w pracoholizm,podobny los spotkało Yosano i Doc'a na których mocno wpłynął zły stan nastolatka. Lubili go

Mori co jakiś czas sprawdzał stan Osamu,ale przez większą ilość pacjentów nie mógł z nim rozmawiać cały czas. Wydawało się, że nie tylko życie nastolatków się sypało

Tylko, że nie na tym polegał problem. Dazai z coraz większym obrzydzeniem patrzył na jedzenie i chyba naprawdę nie był człowiekiem,bo przecież ludzie muszą jeść a on w milczeniu akceptował głód. W sumie to już tak bardzo się przyzwyczaił, że nawet go nie czuł i jadł tylko minimalne porcje chudnąc coraz bardziej.

Jakby nie patrzeć Paul miał rację, ściągał Chuuyę w dół. Oda by tego nie chciał

Może po prostu byłoby lepiej gdyby..

Chuuya byłby szczęśliwy z Shirase. Albo Yuan, widać, że ta różowa miała się ku niemu. Chuuya w końcu mógłby znów spełniać marzenia, mógłby kontynuować grę w teatrze którą zaczął we Francji, mógłby dalej grać na gitarze i być łyżwiarzem

A Dazai? On już nie miał do czego wracać, nawet snowboard nie przynosił już radości. Odkąd to wszystko się zaczęło nie jeździł. Co z tego, że dyrekcja sprostowała sytuację,skoro i tak wszyscy go uważali za mordercę po ojcu wariacie i psycholu? Skoro jego "rodzina" chciała się wybić na tragedii. Kto wie, może nawet za niedługo usłyszy, że jego ten tak zwany ojciec wcale nie umarł z przyczyn niezależnych od niego a został brutalnie zamordowany przez syna furiata? Ludzie zawsze będą mówić

Była noc,kolejna bezsenna z tymi koszmarami. Nawet nie wiedział jak ogromny mógł mieć dług senny skoro w najlepszym wypadku spał może trzy godziny każdego dnia. Każdy ma swoje limity. Każdy człowiek znaczy się, oglądał kiedyś takie anime, gdzie ktoś pod wpływem hejtu próbował się zabić,do tego skacząc z mostu. Dość inspirujące, biorąc pod uwagę prostotę tej metody, musiałby tylko znaleźć jakiś bardziej wyodludniony

Gdyby był prawdziwym człowiekiem też miałby limity,ten cały hejt na niego by go poruszał,ale nie,on nie chciał odejść z tego powodu. Po prostu nic nie czuł,pustka w sercu była zbyt duża. Chciałby być tak ludzki jak Chuuya, coś czego mu zawsze zazdrościł

Broken *Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz