*Następnego dnia (sobota)*
Herri: Cześć, co słychać?
Ja: Hej, Harry. W porządku
Ja: Wiesz.. tak sobie myślałam
Herri: O czym takim?
Ja: O twoim przyjeździe
Herri: I co wymyśliłaś?
Ja: Chcę się spotkać Harry
Herri: Naprawdę?
Ja: Jak najbardziej
Herri: xxx
***
Ja: Harry chciałbyś być słoneczkiem w moim życiu?
Herri: Jasne!
Ja: Dobrze, a więc trzymaj się 149 600 000 km z dala ode mnie!
Herri: Nie śmieszne
Herri: Mam coś lepszego
Ja: Dawaj
Herri: Składasz się z selenu, potasu i krzemu? Bo jesteś:
Herri: Se K Si
Ja: Boże Harry! Nie mogę przestać się śmiać, a to nawet nie jest śmieszne
Herri: Jednak mnie kochasz
Herri: Jesteś?
Herri: Scarlett! Odezwij się!
Herri: Bo zaraz zacznę dzwonić!
Masz jedno nieodebrane połączenie od Herri.
Herri: Boże Scar, proszę odezwij się
Ja: Byłam w toalecie pacanie
***
Ja: Cześć, co robisz?
Olivver: A co mam robić?
Ja: Bo się nudzę i mógłbyś przyjść :D
Olivver: Może tak proszę?
Olivver: A no tak zapomniałem, że ty nie umiesz prosić :'D
Ja: Bardzo śmieszne
Ja: Dodam resztę do konfy :D
Danielson, Alicce, Ma_x zostali dodani do konwersacji.
Ja: Dupy przychodzicie do mnie?
Ja: Błagam, nudzę się
Alicce: Przepraszam, jestem umówiona x
Ja: Ulala
Ja: Daniel? Max?
Danielson: Też jestem umówiony
Ma_x: Ja jadę do babci
Ma_x: Błagam jedziecie ze mną? :C
Ja: I tak nie mam nic do roboty c:
Ma_x: To bądź u mnie z Oliverem za godzinę
Ma_x: Kocham was!
Spakowałam swoje rzeczy, czasami bywało że zostawaliśmy u babci Maxa na cały weekend. Zabrałam kurtkę i zbiegłam po schodach, jednak widok na dole mnie zszokował, porozrzucane książki, pobite naczynia i zdjęcia. Jak to się stało, że niczego nie usłyszałam.
-Mamo, gdzie jesteś? - krzyknęłam.
-W sypialni - odpowiedział mi damski głos.
Skierowałam się do sypiali. Na łóżku leżała mama i czytała książkę.
-Nie widziałaś co się stało w salonie?
-Widziałam. - zmarszczyłam brwi.
-To co się stało?
-Na pewno chcesz wiedzieć co się stało? Twój brat się zaćpał i nachlał. Wrócił do domu narobił afery, że nas nienawidzi i zrobił ojcu kłótnię, że nigdy się o was nie martwimy, bo nie pytamy gdzie jesteście, a tak naprawdę, nie robimy tego, bo wam ufamy. - powiedziała ze łzami w oczach - rozwalił kwiatek, pobił ramki ze zdjęciami i wyszedł, a ojciec pobiegł za nim.
-I to się działo dzisiaj? Mówił coś o mnie? - zapytałam szeptem.
-Chciał do ciebie iść, powiedział, że zajęłaś jego miejsce i teraz ty jesteś naszym oczkiem w głowie. A do tego jeszcze dodał, że zazwyczaj nie macie normalnych relacji i wolałby mieć normalną siostrę jak i rodzinę.
-Och. - tylko tyle udało mi się wydusić.
-Tak w ogóle to o co chciałaś mnie zapytać? - powiedziała ocierając twarz z łez.
-Już nie ważne - sapnęłam.
-Mów, chcę wiedzieć.
-No bo chciałam razem z Oliverem i Maxem jechać do babci Maxa, ale chyba zostanę w domu.
-Nie kochanie, my sobie poradzimy. Jedź, odpocznij.
Po jej słowach rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam je wpuszczając Olivera do środka, a chłopak widząc cały bałagan wybałuszył oczy.
-Wszystko w porządku? - zapytał.
-Tak, Aaran narobił afery, tylko nie wiem dlaczego mnie obwiniał o jakieś gówno.
-Nie zadręczaj się tym. Wiesz, wydaje mi się, że to przez Matta.
-Matta?
-Ta, ten co sprzedaje dragi w mieście. Zakolegował się z Aaronem.
Herri: Cześć co słychać?
Ja: Baaardzo źle
Ja: Przepraszam Harry
Ja: Napiszę kiedy indziej
CZYTASZ
Message ✉|h.s
Fanfiction"Ja: Mamo to nie ja porozrzucałam porno po podłodze! Unknown: Na pewno nie jestem twoją mamą, ale fajnie wiedzieć, że w końcu jakaś dziewczyna lubi porno. Większość się nie przyznaje." To nie jest tłumaczenie. To moje własne autorstwo.:)