16. Se K Si

30.6K 1.5K 189
                                    

*Następnego dnia (sobota)*

Herri: Cześć, co słychać? 

Ja: Hej, Harry. W porządku

Ja: Wiesz.. tak sobie myślałam

Herri: O czym takim? 

Ja: O twoim przyjeździe 

Herri: I co wymyśliłaś? 

Ja: Chcę się spotkać Harry

Herri: Naprawdę? 

Ja: Jak najbardziej

Herri: xxx

***

Ja: Harry chciałbyś być słoneczkiem w moim życiu?

Herri: Jasne!

Ja: Dobrze, a więc trzymaj się 149 600 000 km z dala ode mnie!

Herri: Nie śmieszne 

Herri: Mam coś lepszego

Ja: Dawaj

Herri: Składasz się z selenu, potasu i krzemu? Bo jesteś: 

Herri: Se K Si

Ja: Boże Harry! Nie mogę przestać się śmiać, a to nawet nie jest śmieszne

Herri: Jednak mnie kochasz

Herri: Jesteś?

Herri: Scarlett! Odezwij się!

Herri: Bo zaraz zacznę dzwonić!

Masz jedno nieodebrane połączenie od Herri.

Herri: Boże Scar, proszę odezwij się

Ja: Byłam w toalecie pacanie

***

Ja: Cześć, co robisz?

Olivver: A co mam robić?

Ja: Bo się nudzę i mógłbyś przyjść :D

Olivver: Może tak proszę? 

Olivver: A no tak zapomniałem, że ty nie umiesz prosić :'D

Ja: Bardzo śmieszne

Ja: Dodam resztę do konfy :D

Danielson, Alicce, Ma_x zostali dodani do konwersacji.

Ja: Dupy przychodzicie do mnie? 

Ja: Błagam, nudzę się

Alicce: Przepraszam, jestem umówiona x

Ja: Ulala

Ja: Daniel? Max? 

Danielson: Też jestem umówiony

Ma_x: Ja jadę do babci

Ma_x: Błagam jedziecie ze mną? :C

Ja: I tak nie mam nic do roboty c:

Ma_x: To bądź u mnie z Oliverem za godzinę

Ma_x: Kocham was!

Spakowałam swoje rzeczy, czasami bywało że zostawaliśmy u babci Maxa na cały weekend. Zabrałam kurtkę i zbiegłam po schodach, jednak widok na dole mnie zszokował, porozrzucane książki, pobite naczynia i zdjęcia. Jak to się stało, że niczego nie usłyszałam.

-Mamo, gdzie jesteś? - krzyknęłam.

-W sypialni - odpowiedział mi damski głos.  

Skierowałam się do sypiali. Na łóżku leżała mama i czytała książkę. 

-Nie widziałaś co się stało w salonie? 

-Widziałam. - zmarszczyłam brwi.

-To co się stało? 

-Na pewno chcesz wiedzieć co się stało? Twój brat się zaćpał i nachlał. Wrócił do domu narobił afery, że nas nienawidzi i zrobił ojcu kłótnię, że nigdy się o was nie martwimy, bo nie pytamy gdzie jesteście, a tak naprawdę, nie robimy tego, bo wam ufamy. - powiedziała ze łzami w oczach - rozwalił kwiatek, pobił ramki ze zdjęciami i wyszedł, a ojciec pobiegł za nim.

-I to się działo dzisiaj? Mówił coś o mnie? - zapytałam szeptem.

-Chciał do ciebie iść, powiedział, że zajęłaś jego miejsce i teraz ty jesteś naszym oczkiem w głowie. A do tego jeszcze dodał, że zazwyczaj nie macie normalnych relacji i wolałby mieć normalną siostrę jak i rodzinę. 

-Och. - tylko tyle udało mi się wydusić.

-Tak w ogóle to o co chciałaś mnie zapytać? - powiedziała ocierając twarz z łez.

-Już nie ważne - sapnęłam. 

-Mów, chcę wiedzieć.

-No bo chciałam razem z Oliverem i Maxem jechać do babci Maxa, ale chyba zostanę w domu. 

-Nie kochanie, my sobie poradzimy. Jedź, odpocznij. 

Po jej słowach rozległo się pukanie do drzwi. Otworzyłam je wpuszczając Olivera do środka, a chłopak widząc cały bałagan wybałuszył oczy.

-Wszystko w porządku? - zapytał.

-Tak, Aaran narobił afery, tylko nie wiem dlaczego mnie obwiniał o jakieś gówno.

-Nie zadręczaj się tym. Wiesz, wydaje mi się, że to przez Matta.

-Matta? 

-Ta, ten co sprzedaje dragi w mieście. Zakolegował się z Aaronem.

Herri: Cześć co słychać?

Ja: Baaardzo źle

Ja: Przepraszam Harry 

Ja: Napiszę kiedy indziej

Message ✉|h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz