20. Harry to twój były?

28.3K 1.4K 76
                                    

Zeszłam na dół, aby zjeść śniadanie. W pewnym sensie przyjaciel Harrego poprawił mi humor. Tylko dlaczego to nie Harry ze mną rozmawiał? Wstydzi się? Ale nawet gdyby nie był jakiaś piękny to przecież spodobał mi się jego charakter, a nie wygląd. Jednak jakieś to podejrzane, że jego przyjaciel ma na imię Louis. Przecież wszystko wskazywałoby na to, że piszę faktycznie z Harrym Stylesem. 

-Jestem. - powiedziałam i dosiadłam się do stołu. - A i będziemy musieli zaraz coś obgadać - dodałam.

-Co takiego? - zapytał Oliver

-Zobaczycie. Zjemy i od razu pójdziemy do pokoju.

-Okej, ale ja nic nie zrobiłem. - powiedział Max.

Zaraz pójdziemy do pokoju i to się okaże. Nałożyłam sobie jednego gofra i posmarowałam nutellą, na którą położyłam pokrojone kawałki bananów. Zjadłam szybko i od razu udałam się do pokoju. Czekałam aż chłopaki wrócą i w końcu weszli do pokoju usiedli patrząc się na mnie z minami mówiącymi "tylko nie zabijaj".

-Okej, może zacznijmy od tego, że w pewnym sensie pogodziłam się z Harrym i za parę dni mamy się spotkać.

-Jak to się z nim pogodziłaś? - zapytał Oli.

-Normalnie. Okazało się, że Harry zgubił telefon i dopóki nie zablokował numeru, ktoś ciągle wypisywał z jego telefonu przeróżne wiadomości.

-Okej i tyle nam chciałaś powiedzieć? - zapytał Max.

-Nie. Chciałam was zapytać co robiliście wczoraj jak byłam w toalecie i brałam kąpiel? - uniosłam brwi.

-Siedzieliśmy i praktycznie nic takiego nie robiliśmy. - chrząknął Oliver.

-Na pewno? A mnie się wydaje, że zastraszaliście Harrego.

Na twarzach obojgu widoczny był grymas. Popatrzeli po sobiea potem znów na mnie.

-No dobra, to prawda. - powiedział Max.

-Nie wierzę, że to zrobiliście. Czy ja wypisuję do waszych byłych i je straszę? Tak mam czasami ochotę podejść do nie jednej szmaty i wygarnąć jej, że przez nią nie trzymacie się najlepiej, ale nic takiego nie robię!

-Czyli Harry to twój były? - zapytał Max.

-Boże, Max! Harry nie jest moim byłym! Jest moim dobrym znajomym. W pewnym sensie zależy mi na nim, ale nikt nie wie co z tego będzie, a przez was może nie być już nic. Mam was dosyć jadę do domu.

-Ciekawe czym - odpowiedział Max. 

-Zadzwonię po mamę. - odparłam.

Czym prędzej wyszłam z pokoju i poszłam do toalety. Zamknęłam zamek na klucz i wybrałam numer mojej mamy.

-Halo? - odebrała od razu.

-Mamo mogłabyś przyjechać po mnie?

-Dlaczego, coś się stało? - zapytała zmartwionym głosem.

-Po prostu przyjedź. Wtedy porozmawiamy.

-Okej za niedługo będę.

-Dziękuję. - powiedziałam i się rozłączyłam.

Jakoś zasmuciło mnie to, że oni napisali do Harrego. Kocham ich, ale to trochę przesada. Tym bardziej, że rozmawialiśmy już o takich sytuacjach. Wróciłam do pokoju i zaczęłam się pakować.

-Scarlett, nie jedź proszę. - powiedział Max, a ja odwróciłam się napięcie.

-Mama niedługo po mnie przyjedzie. - powiedziałam, po czym się spakowałam i poszłam poczekać do salonu.

Ja: Harry przepraszam Cię za chłopaków i za to, że w ogóle ośmielili się coś takiego zrobić.

Ja: Do tego przepraszam, że Ci od początku nie wierzyłam.

-Scarlett twoja mama przyjechała. Zejdź na dół. - powiedział zaglądający do pokoju Oliver.

-Powiedz jej, że już idę. - kiwnął głową i wyszedł, a ja z torbą udałam się na dół.

Kiedy zobaczyłam mamę od razu podbiegłam i się w nią wtuliłam. Czasami brakowało mi tego jej pokrzepiającego uścisku. Nadal byłam zdenerwowana, spojrzałam na chłopaków przez ramię i poszłam do samochodu. Wrzuciłam torbę na tylne siedzenia i zajęłam miejsce na przednim siedzeniu. Teraz czeka mnie długa rozmowa z moją rodzicielką. 

Message ✉|h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz