38. Harry?!

19.1K 1K 77
                                    

Wszyscy wstaliśmy wcześniej, bo szliśmy na plażę. Mimo, że nie było jakoś ciepło, mieliśmy po prostu ochotę zanurzyć stopy w piasku. Starałam się nie myśleć o zaistniałej wczoraj sytuacji, ale na marne mi to wychodziło. Im mniej chciałam myśleć o Harry'm, tym więcej miałam go w głowie.

Wszyscy siedzieli z boku i coś robili. Jedni odbijali piłką a inni rzucali frisbee. Alice za to rozmawiała z Sophią, a ja? A ja siedziałam i rozmyślałam. Tak, rozmyślałam zanim nie podszedł do mnie Zayn.

-Scarlett, kochanie? - powiedział

-Hm? - wymamrotałam.

-Pójdziesz ze mną na lody? Błagam nikt nie chce iść, jesteś ostatnią deską ratunku.

-Pójdę. - westchnęłam. - Ale ty płacisz. 

-Niech będzie. - powiedział i skierowaliśmy się w stronę początku plaży, przy którym są budki z lodami. - Jak się dzisiaj czujesz? - zapytał.

-Nie jest najgorzej. Przynajmniej nie chce mi się już płakać. - zaśmiałam się.

-Przykro mi, że tak to się wszystko potoczyło. - powiedział.

-A mnie nie. Przynajmniej poznawałam was wszystkich. Jesteście naprawdę wspaniali.

-Racja, jednak gdyby Harry nigdzie nie pojechał to nic by się nie stało. 

-Już nie chodzi o sam fakt, że mnie zdradził. Tylko o to, że mnie okłamał. Mógł na samym początku powiedzieć, że jedzie do koleżanki. 

-Harry czasami nie myśli. 

-Zauważyłam. - zaśmieliśmy się. 

Po chwili Zayn wyciągnął paczkę papierosów i odpalił jednego. 

-Z grzeczności powinienem zapytać czy się poczęstujesz, ale wiem, że nie palisz.

-Racja. - zamyśliłam się. - Jednak możesz mnie jednym poczęstować. - chłopak nagle zakrztusił się wdychanym dymem. 

-Naprawdę? - zapytał - Nie wiem czy powinienem. Jakby Harry się dowiedział..

-To mój wybór Zayn. Harry nie ma tutaj nic do gadania. Jednym możesz mnie poczęstować. Od jednego nie umrę.

-Dobrze, ale nikomu ani słowa. - pogroził palcem.

-W porządku. - Zayn dał mi papierosa i odpalił go. Zaciągnęłam się pierwszy raz w życiu i o dziwo nie zakrztusiłam się. 

-Wow. Podziwiam cię. Pierwszy papieros w życiu i nawet się nie zakrztusiłaś.

-Nie, ale jednak lekko pali w gardło. Chociaż przyjemnie tak wydychać ten dym. 

-Patrz! Widzę pierwsze budki, chodź. - pociągnął mnie za rękę.

-Zayn daj mi spalić. 

-Dobrze palaczko. - zaśmiał się, a ja trzepnęłam go w ramię. 

Po skończonym papierosie zamówiliśmy sobie lody. Zayn wziął gumę balonową z pistacją, a ja truskawkę z mango. Zjedliśmy je na miejscu.

-Wiesz, dobrze, że zjedliśmy tutaj, bo na drogę możemy sobie jeszcze kupić.

Tym razem Zayn wziął czekoladę z wanilią, a ja gumę balonową i kokos. 

-Jesteśmy dziwni. Jak w ogóle można jeść tak pomieszane lody? - zapytałam śmiejąc się.

-Nie wiem, to jest tylko dla dziwaków. O nie! - krzyknął Zayn.

-Co? - zapytałam zdezorientowana.

-Teraz każdy będzie znał nasz sekret i wszyscy na całym świecie będą widzieć, że lubimy mieszać smaki lodów. Straszne. - zaśmiał się. 

-Jesteś kretynem Zayn. - zaśmiałam się. - Przestraszyłam się, że coś się stało. - chłopak nie zdążył nic powiedzieć, bo najzwyczajniej w świcie nam przerwano.

-Przepraszam. - powiedziała jedna z dwóch dziewczyn podchodząc do nas. - Mogłybyśmy zdjęcia?

-Jasne. - powiedział Zayn.

Zrobiły sobie fotki z Zayn'em i mieliśmy już iść, ale one nas jeszcze zatrzymały. 

-Ty jesteś Scarlett Harris, prawda? - zapytała jedna z dziewczyn.

-Tak. - odpowiedziałam niepewnie i uśmiechnęłam się. 

-Możemy zrobić sobie fotki też z tobą?

-Oczywiście. - powiedziałam.

Zrobiłam sobie z nimi parę zdjęć. 

-Dziękujemy. - powiedziała.

-Um i przykro nam z tego powodu, jak potraktował cię Harry. - powiedziała ta druga.

-Szkoda, że nie jesteście razem. - powiedziała ta pierwsza.

-Nie prawda. - wciął się Malik. - Oni nadal są razem. Sarry istnieje.

-Dzięki za info! Dobra my spadamy, jeszcze raz dzięki za zdjęcia! 

Kiedy odeszliśmy kawałek dalej, popatrzyłam na Malika z rządzą mordu w oczach.

-Co to miało znaczyć Zayn?!

-Powiedziałem prawdę. Nie zerwaliście. 

-Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie zdrada sama w sobie jest zerwaniem. 

-Myślimy inaczej skarbie. Patrz jesteśmy blisko.

-Kto tam do nich doszedł? - zapytałam

-Nie wiem, nie widzę stąd. - powiedział Zayn i pomachał w tamtą stronę.

-Scarlett i Zayn idą. - powiedział Niall i jak na nagle większość się odwróciła.

Nie spodziewałam się jednak w najbliższym czasie zobaczyć tej osoby. 

-Harry?! - krzyknęłam i jak na zawołanie, zielone tęczówki zaczęły skanować całą mnie. 

Message ✉|h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz