Wszyscy wstaliśmy wcześniej, bo szliśmy na plażę. Mimo, że nie było jakoś ciepło, mieliśmy po prostu ochotę zanurzyć stopy w piasku. Starałam się nie myśleć o zaistniałej wczoraj sytuacji, ale na marne mi to wychodziło. Im mniej chciałam myśleć o Harry'm, tym więcej miałam go w głowie.
Wszyscy siedzieli z boku i coś robili. Jedni odbijali piłką a inni rzucali frisbee. Alice za to rozmawiała z Sophią, a ja? A ja siedziałam i rozmyślałam. Tak, rozmyślałam zanim nie podszedł do mnie Zayn.
-Scarlett, kochanie? - powiedział
-Hm? - wymamrotałam.
-Pójdziesz ze mną na lody? Błagam nikt nie chce iść, jesteś ostatnią deską ratunku.
-Pójdę. - westchnęłam. - Ale ty płacisz.
-Niech będzie. - powiedział i skierowaliśmy się w stronę początku plaży, przy którym są budki z lodami. - Jak się dzisiaj czujesz? - zapytał.
-Nie jest najgorzej. Przynajmniej nie chce mi się już płakać. - zaśmiałam się.
-Przykro mi, że tak to się wszystko potoczyło. - powiedział.
-A mnie nie. Przynajmniej poznawałam was wszystkich. Jesteście naprawdę wspaniali.
-Racja, jednak gdyby Harry nigdzie nie pojechał to nic by się nie stało.
-Już nie chodzi o sam fakt, że mnie zdradził. Tylko o to, że mnie okłamał. Mógł na samym początku powiedzieć, że jedzie do koleżanki.
-Harry czasami nie myśli.
-Zauważyłam. - zaśmieliśmy się.
Po chwili Zayn wyciągnął paczkę papierosów i odpalił jednego.
-Z grzeczności powinienem zapytać czy się poczęstujesz, ale wiem, że nie palisz.
-Racja. - zamyśliłam się. - Jednak możesz mnie jednym poczęstować. - chłopak nagle zakrztusił się wdychanym dymem.
-Naprawdę? - zapytał - Nie wiem czy powinienem. Jakby Harry się dowiedział..
-To mój wybór Zayn. Harry nie ma tutaj nic do gadania. Jednym możesz mnie poczęstować. Od jednego nie umrę.
-Dobrze, ale nikomu ani słowa. - pogroził palcem.
-W porządku. - Zayn dał mi papierosa i odpalił go. Zaciągnęłam się pierwszy raz w życiu i o dziwo nie zakrztusiłam się.
-Wow. Podziwiam cię. Pierwszy papieros w życiu i nawet się nie zakrztusiłaś.
-Nie, ale jednak lekko pali w gardło. Chociaż przyjemnie tak wydychać ten dym.
-Patrz! Widzę pierwsze budki, chodź. - pociągnął mnie za rękę.
-Zayn daj mi spalić.
-Dobrze palaczko. - zaśmiał się, a ja trzepnęłam go w ramię.
Po skończonym papierosie zamówiliśmy sobie lody. Zayn wziął gumę balonową z pistacją, a ja truskawkę z mango. Zjedliśmy je na miejscu.
-Wiesz, dobrze, że zjedliśmy tutaj, bo na drogę możemy sobie jeszcze kupić.
Tym razem Zayn wziął czekoladę z wanilią, a ja gumę balonową i kokos.
-Jesteśmy dziwni. Jak w ogóle można jeść tak pomieszane lody? - zapytałam śmiejąc się.
-Nie wiem, to jest tylko dla dziwaków. O nie! - krzyknął Zayn.
-Co? - zapytałam zdezorientowana.
-Teraz każdy będzie znał nasz sekret i wszyscy na całym świecie będą widzieć, że lubimy mieszać smaki lodów. Straszne. - zaśmiał się.
-Jesteś kretynem Zayn. - zaśmiałam się. - Przestraszyłam się, że coś się stało. - chłopak nie zdążył nic powiedzieć, bo najzwyczajniej w świcie nam przerwano.
-Przepraszam. - powiedziała jedna z dwóch dziewczyn podchodząc do nas. - Mogłybyśmy zdjęcia?
-Jasne. - powiedział Zayn.
Zrobiły sobie fotki z Zayn'em i mieliśmy już iść, ale one nas jeszcze zatrzymały.
-Ty jesteś Scarlett Harris, prawda? - zapytała jedna z dziewczyn.
-Tak. - odpowiedziałam niepewnie i uśmiechnęłam się.
-Możemy zrobić sobie fotki też z tobą?
-Oczywiście. - powiedziałam.
Zrobiłam sobie z nimi parę zdjęć.
-Dziękujemy. - powiedziała.
-Um i przykro nam z tego powodu, jak potraktował cię Harry. - powiedziała ta druga.
-Szkoda, że nie jesteście razem. - powiedziała ta pierwsza.
-Nie prawda. - wciął się Malik. - Oni nadal są razem. Sarry istnieje.
-Dzięki za info! Dobra my spadamy, jeszcze raz dzięki za zdjęcia!
Kiedy odeszliśmy kawałek dalej, popatrzyłam na Malika z rządzą mordu w oczach.
-Co to miało znaczyć Zayn?!
-Powiedziałem prawdę. Nie zerwaliście.
-Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie zdrada sama w sobie jest zerwaniem.
-Myślimy inaczej skarbie. Patrz jesteśmy blisko.
-Kto tam do nich doszedł? - zapytałam
-Nie wiem, nie widzę stąd. - powiedział Zayn i pomachał w tamtą stronę.
-Scarlett i Zayn idą. - powiedział Niall i jak na nagle większość się odwróciła.
Nie spodziewałam się jednak w najbliższym czasie zobaczyć tej osoby.
-Harry?! - krzyknęłam i jak na zawołanie, zielone tęczówki zaczęły skanować całą mnie.
CZYTASZ
Message ✉|h.s
Fiksi Penggemar"Ja: Mamo to nie ja porozrzucałam porno po podłodze! Unknown: Na pewno nie jestem twoją mamą, ale fajnie wiedzieć, że w końcu jakaś dziewczyna lubi porno. Większość się nie przyznaje." To nie jest tłumaczenie. To moje własne autorstwo.:)