21. Harry pewnie to zrozumie

27.6K 1.4K 107
                                    

-Więc co takiego się stało? - zapytała mama.

-Pokłóciłam się z chłopakami.

-A może powiesz mi coś więcej?

-Okej - westchnęłam - No bo chodzi o Harrego. - mama skinęła głową abym mówiła dalej - Harry zgubił telefon i ktoś z jego numeru wysyłał do mnie wiadomości dopóki on nie zablokował telefonu. Ja jednak razem z chłopakami myśleliśmy, że to on. Trochę się wkurzyła i popłakałam, a oni mu zaczęli grozić i pewnie Harry myśli, że jestem świruską. A teraz przestał mi odpisywać.

-Spokojnie. Harry pewnie to zrozumie, a jak nie to nigdy się nie dowie jaką piękną dziewczynę stracił. Ale ty też zrobiłaś źle, że naskoczyłaś na chłopaków. Powinnaś zrozumieć, to twoi przyjaciele, kochają cię i zrobili to żeby Cię bronić. Założę się, że chcieli przez to pokazać, jaką genialną dziewczynę stracił i że więcej ma cię nie ranić, bo naprawdę będzie miał z nimi do czynienia.

-Dzięki mamo. Kocham cię i cieszę się, że ty zawsze umiesz mi doradzić. - uśmiechnęłam się, pewnie miała rację.

-Nie ma sprawy. W końcu od tego jestem.

-A jak Aaron? - zagadnęłam ciekawa.

-Przeprosił nas za całe zamieszanie i powiedział, że chce się wyprowadzić. Okazuje się, że z tą dziewczyną Chloe, ale myślę, że w gruncie rzeczy ona nie jest taka zła.

-Możliwe, ale na razie nie mam ochoty na rozmowy z nim.

Po dojechaniu na miejsce zabrałam torbę i udałam się w stronę domu. Na wejściu przywitał mnie ojciec z bratem.

-Cześć, jak się bawiłaś? - zagadnął tato.

-Chyba dobrze. - uśmiechnęłam się, żeby go niczym nie martwić, po czym ominęłam brata niechętna do rozmowy z nim i udałam się w stronę pokoju.

-Scar czemu nawet się ze mną nie przywitałaś? - zapytał Aaron podążając za mną.

-Pomyśl Aaron. Nie chce mi się z tobą rozmawiać.

-Scar jeśli chodzi o to, że jesteś oczkiem w głowie rodziców to powiem, że to jest prawdą. Do tego nie jesteśmy nawet w jednym stopniu jak rodzeństwo. - popatrzyłam się na niego i na twarzy miał widocznie wymalowaną skruchę.

-Aro ty siebie słyszysz? Rodzice kochają nas na równi. Nie jesteśmy normalnym rodzeństwem, prawda. Ale my jesteśmy uniwersalni, bo docinamy sobie, bijemy się, a na sam koniec przytulamy. To jest magia naszej  miłości. A ty nawet nie powiedziałeś mi, że chcesz się wyprowadzić.

-Scarlett przepraszam, kocham Cię. I nigdzie się nie wyprowadzam, Chloe mnie zdradziła. - zadławiłam się śliną.

-Przykro mi, może i się tego spodziewałam, ale dlaczego się zaćpałeś Ar? Życie ci nie miłe?

-Przepraszam już więcej tego nie zrobię. Kocham was i nie chcę być żadnym ćpunem.

-A my ciebie Aaron. - podeszłam i się w niego wtuliłam -A teraz chyba muszę odpocząć, jutro się zobaczymy. - uścisnęłam go i dałam susa do pokoju.

***

Tego ranka obudziły mnie promienie słońca. Była dosyć wczesna godzina, ósma rano. Jednak mimo wszystko nie mogłam już spać. Odruchowo spojrzałam na swój telefon.

Harry: Cześć Scar nie pisałem, bo leciałem samolotem

Harry: Dowiedziałem się, że rozmawiałaś z moim przyjacielem

Harry: Tak ogólnie to jestem już w kraju

Harry: Co ty na to, żeby się spotkać?

Harry: I weź odpuść chłopakom, oni zrobili to, bo chcieli pokazać, że zależy im na tobie i mam się nie zbliżać. Jednak niestety ja nigdy nikogo nie słucham :D

Ja: Cieszę się, że już wszystko okej Harry

Message ✉|h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz