Harry Pov
Tańczyliśmy już ze sobą dłuższy czas. Jednak odbywał się właśnie taniec, w którym wymienialiśmy się partnerami. Po całym tańcu Scarlett zniknęła mi z oczu. Próbowałem ją odnaleźć, ale nic z tego, a przecież muszę z nią jeszcze porozmawiać. Kiedy jednak wróciłem na pufy do naszej loży, tutaj także jej nie zastałem.
-Widział ktoś Scarlett? Nie mogę jej znaleźć.
-A zapytałeś ją w końcu? - dociekał Niall
-Nie zdążyłem. Raz podszedł Adam, później ten taniec i tak wyszło.
-Tak wyszło? - zapytała Soph. - Miałeś jej powiedzieć. - przypomniała.
-Powiem tylko pomóżcie mi ją znaleźć.
-Z tego co widzę - zaczął Louis - To właśnie niezłe piruety wali z tym gościem. - wskazał palcem. - I jeśli naprawdę chcesz, żeby coś z tego wyszło, to powinieneś się bardziej postarać.
Zaklnąłem siarczyście pod nosem.
-Przekleństwa nic ci tu nie pomogą. - powiedziała Perri.
-Powinieneś działać! Bo wszyscy zdążyli już ją polubić matole! - krzyknęła El.
-I to najlepiej teraz działaj, zanim gościu serio ją pocałuje albo coś. Sam popatrz jak tańczą. - powiedział Lou
-Macie rację. - powiedziałem, wypiłem szota i skierowałem się w stronę parkietu.
-Odbijamy - powiedziałem koło Scarlett, widać było, że jest już lekko napita.
Scarlett Pov
Mężczyzna, który ze mną tańczył był bardzo zabawny i naprawdę dobrze się ruszał. Po tym jak poszłam do toalety nie mogłam znaleźć Harry'ego, a że ten facet bardzo prosił o taniec to się zgodziłam.
-Odbijamy. - usłyszałam i chwilę później byłam już w ramionach Harry'ego.
-W końcu! Nie było cię, a nie mogłam cię znaleźć.
-Więc mnie szukałaś?
-Tak, byłam siusiu, a potem cię szukałam. No i nie mogłam cię znaleźć. - zaśmiałam się. - Później podszedł do mnie Patrick i poprosił o taniec.
-A ty się zgodziłaś.
-Tak. - powiedziałam i spojrzałam na niego uśmiechając się. - Jesteś zazdrosny. - stwierdziłam, widziałam to nawet mimo alkoholu, zawartego w moim organizmie.
-Tylko trochę. - szepnął mi na ucho. - Miałem nie odstępować cię na krok, a niestety zrobiłem to. - powiedział.
-Przecież nic się nie stało.
-Ten gościu o mało się na ciebie nie rzucił.
-Och. - powiedziałam. - Harry?
-Mhm? Co jest? Chcesz już wracać? - zapytał zmartwiony.
-Nie, tylko.. - nasze twarze były coraz bliżej siebie. Dzieliło je zaledwie pare centymetrów.
-Tylko co skarbie? - wyszeptał.
-Pocałuj mnie wreszcie.
Nie wiem skąd we mnie ta pewność siebie, zapewne to przez ten alkohol, ale naprawdę chciałam w końcu, żeby mnie pocałował.
Harry coraz bardziej przedłużał tą chwilę. Kiedy w końcu mnie pocałował, namiętnie i z uczuciem, moje serce trzepotało jak szalone. Całowaliśmy się dłuższy moment. Tak, Harry mnie pocałował. Pocałował mnie. Oderwaliśmy się od siebie szybko oddychając.-Scarlett?
-Tak? - zapytałam z uśmiechem i zadowolona z tego co się przed chwilą stało.
-Zostań moją dziewczyną.
-Masz szczęście, że jest po północy i nie jesteśmy parą w Sophi urodziny. To by było dziwne.
-Zgodziłaś się. - powiedział nie przejmując się tym co mówiłam.
-Zgodziłam się. - przytaknęłam.
Harry znowu mnie pocałował i dawał mi co chwilę całusy w usta.
-Cieszę się, że się zgodziłaś. Naprawdę coś do ciebie czuję Scarlett.
-A ja do ciebie Harry. Chodźmy do reszty.
-Jasne kochanie.
Usiedliśmy w loży Harry siedział ciągle przytulony do moich pleców.
-Zrobisz nam zdjęcie? - zapytałam Perrie.
-Jasne. - uśmiechnęła się i zrobiła moim telefonem zdjęcie.
Ja: SARRY ISTNIEJE SZMATY!
Ja: *załącznik*
Olivver: Fajnie x
Danielson: Gratulacje!
Ma_x: TAK, TAK TAK! <33333
Alicce: Ja z Max'em właśnie fangirlujemy! Xx
Ja: Moje łobuzy haha xx
Alicce: W końcu jesteś szczęśliwa, cieszę się!
Ma_x: Ty też powinnaś! W końcu zjadłaś całe opakowanie lodów ;-;
Danielson: Po co jej były lody? :0
Ma_x: Na poprawę humoru
Alicce: MAX!!
Danielson: Ja go zniszczyłem?
Ma_x: Tak
Alicce: Max zamknij się, albo cię zatłukę!!!
Danielson: Przepraszam Alice, może porozmawiamy jutro?
Alicce: To niczego nie zmieni Daniel
Alicce: Jak na razie nie mam ochoty na rozmowy z tobą.
Danielson: Rozumiem..
Olivver: :( Scar wracaj
Ja: Jutro się widzimy! Xx kocham was!
× × ×
Słyszeliście o koncercie 1D w Kansas? Był mega! Louis skakał po piniacie Naughty Boy'a :'D, a Harry powiedział, że nie zdejmie koszulki, bo to rodzinne show i do tego jęczał z fanami! Kocham ich haha <3
Do tego Sarry! Nie wiem czemu Sarry, ale niech już tak zostanie. Jednak szkoda mi tylko Alice, biedulka smutno jej z powodu Daniela:/
CZYTASZ
Message ✉|h.s
Fanfiction"Ja: Mamo to nie ja porozrzucałam porno po podłodze! Unknown: Na pewno nie jestem twoją mamą, ale fajnie wiedzieć, że w końcu jakaś dziewczyna lubi porno. Większość się nie przyznaje." To nie jest tłumaczenie. To moje własne autorstwo.:)