Gemma skróciła mi włosy i wyprostowała je. Później sama zabrałam się za swój makijaż, a dziewczyna robiła sobie włosy. Nie wiem co robił Harry, ale jeśli przez niego się spóźnimy to zabiję. Ubrałam beżową sukienkę z niebieskim naszyciem jakiś wzorków. Po czasie byłam gotowa. Była godzina osiemnasta trzydszieści i powinniśmy już wyjść.
-Idziecie w końcu? - krzyknął Harry, a my obie wywróciłyśmy oczami i się zaśmiałyśmy.
Gemma jest naprawdę genialną osobą. Z resztą jak cała rodzina Harry'ego. Zeszłyśmy powoli na dół. Ubrałyśmy szpilki i byłyśmy gotowe. Jednak Harry czekał na nas przy samochodzie. Wyszłyśmy i spotkałyśmy się ze zdziwionym wzrokiem chłopaka.
-Wow. - powiedział. - Wyglądacie niesamowicie, a teraz pakujcie swoje seksowne tyłki do samochodu.
Anne zawiozła nas na imprezę i powiedziała, że mamy wrócić albo taksówką albo pieszo. Ewentualnie możemy nie wracać, ale mamy ją poinformować, że żyjemy. Na miejscu byliśmy trzy minuty przed czasem. Z bagażnika wyjęliśmy swoje prezenty i udaliśmy się w stronę clubu.
Piękne miejsce i mnóstwo ludzi. Kiedy już doszliśmy do Soph, każdy dał jej swój prezent jednak ja byłam ostatnia.
-Dziękuję! Wręcz uwielbiam torebki. - powiedziała. - A tak poza tym to miło mi cię poznać Scarlett. - uśmiechnęłam się.
-Mi również jest miło. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
-Dziękuję i mam nadzieję, że dobrze będziesz się bawić. - skinęłam głową.
Próbowałam wzrokiem odnaleźć lokowatego, jednak nic z tego. Za to znalazł mnie ktoś inny. Louis.
-Cześć Scarlett, prawda?
-Tak, miło mi cię poznać Louis.
-Mi ciebie też, Harry tyle o tobie peplał, że już czasami myślałem, że to ja z tobą piszę. - zaśmiał się.
-A mi o was strasznie mało mówi, a nie powiem fajnie was poznać.
-No oczywiście.
-O czym tak gawędzisz z tą piękną niewiastą? - zapytał Niall, a my się zaśmieliśmy.
-Niall poznaj proszę to jest Scarlett. - chłopak mocno się zdsziwił, był już trochę napity, a minęła dopiero godzina.
-Nie! - powiedział.
-Tak. - przedrzeźnił go Louis.
-To ta Scarlett od Harry'ego?
-Tak, ta.
-Miło mi cię poznać. - uścisnął mi dłoń. - Harry wiele o tobie mówił.
-Tylko ja nic o was nie wiem. I nie jestem Harry'ego.
-Jeszcze. - powiedział głos za nami. Liam Payne we własnej osobie.
-Niby dlaczego? - zapytałam ciekawa.
-Nie powinienem mówić, ale Harry ma plany co do twojej osoby.
-Cześć wszystkim. - podszedł do nas Zayn. - O czym jest ta dyskusja? - zagadnął.
-O Scarlett i Harry'm.
-Miło mi cię w końcu poznać Scarlett. A jeżeli chodzi o was, to tak już niedługo Sarry będzie na liście wszystkich wywiadów.
-Sarry? - zaśmiałam się.
-Ty i Harry, Sarry. - powiedział Niall z wielkim uśmiechem.
-Ta, wszyscy mi o tym mówią.
-Cześć miło mi cię poznać jestem Perri, a to jest Elka. - powiedziały dziewczyny, kiedy do nas podeszły.
-Miło mi. - uśmiechnęłam się. - Widział ktoś w ogóle Harry'ego?
-Oo, tęsknisz za nim. - stwierdził Zayn.
-Nie tęsknię tylko, nie wymieniłam z nim ani słowa odkąd tutaj jestem.
-Z tego co widzę Harry ma poważną rozmowę z Sophią.
-Dobrze w takim razie nie wiem jak wy, ale ja idę na parkiet. - wszyscy przyjęli to ochoczo i po chwili już zajmowaliśmy parkiet.
Poszłam do baru, żeby kupić sobie coś mocniejszego. Kiedy koło mnie usiadł Louis.
-Nie skończyliśmy rozmawiać. - wspomniał. - Scarlett mogę ci coś powiedzieć? I o coś zapytać?
-Jasne, mów, pytaj. Co tylko chcesz.
-Dobrze, więc na początek lubisz Harry'ego w ten sposób?
-Ten czyli?
-Bardziej niż przyjaciela.
-Tylko nic jemu nie mów, błagam. Harry sam w sobie jest bardzo pociągający, ale uwielbiam go za jego charakter.
-Rozumiem to normalne. A teraz ci coś powiem. - skinęłam głową, aby kontynuował. - Scar proszę cię tylko go nie zrań.
-Co? - zakrztusiłam się, a Lou mnie poklepał.
-Wiesz w gruncie rzeczy Harry jest bardzo wrażliwy. I za każdym razem jak coś spieprzy albo zostanie zraniony to jest z nim źle.
-Bardziej się boję, że to on może zranić mnie.
-O to też sam się boję. - odszedł i zostawił mnie w osłupieniu.
Chwilę później ktoś już mnie obejmował.
-Gdzie się podziewałaś? Szukałem cię wszędzie, kochanie. - szepnął mi na ucho Harry.
-Ta? Ja ciebie też szukałam. No i w końcu się znalazłeś.
-Nie mam zamiaru do końca wieczora spuszczać cię z oczu. Nikt nawet do ciebie nie podejdzie, skarbie.
-Harry ty zazdrośniku! Nawet razem nie jesteśmy.
-To nic. - wyszczerzył się, a ja uderzyłam go lekko w ramię. - właśnie Scarlett ja..
-Fotka razem? - zapytał jakiś koleś.
-Jasne Adam.
Harry objął mnie i razem zapozowaliśmy do zdjęcia. Po chwili mój telefon zaczął wibrować.
Alicce: Patrzcie co jest w necie!!
Alicce: *załącznik*
Ma_x: OMG! SARRY!
Danielson: Boże żyjcie swoim życiem
Olivver: Jak Nicole?
Danielson: Zgodziła się! :D
Alicce: Zgodziła się na co? :)
Danielson: Być moją dziewczyną..
Alicce: Oh, szczęścia.
Do Alicce: Nie łam się laska! Wrócimy zabalujemy!
Alicce: Dzięki. Max już jest u mnie z lodami :|
Do Ma_x: Dziękuję, że się nią zająłeś xx
Ma_x: Od tego są przyjaciele! Jak wrócisz balujemy!
-Chodź zatańczyć. - powiedział Harry.
Poszliśmy na parkiet i akurat puścili coś wolnego.
-Scarlett znamy się już prawie dwa miechy.
-Tak. - zaśmiałam się. - Bardzo długie swa miechy.
CZYTASZ
Message ✉|h.s
Fanfiction"Ja: Mamo to nie ja porozrzucałam porno po podłodze! Unknown: Na pewno nie jestem twoją mamą, ale fajnie wiedzieć, że w końcu jakaś dziewczyna lubi porno. Większość się nie przyznaje." To nie jest tłumaczenie. To moje własne autorstwo.:)