***
W domu znajomego Colea, panował okropny gorąc dodatkowo było tu tyle ludzi, że na samą myśl o tym miałam ochotę stąd wyjść. Jednakże nim zdążyłam chociażby otworzyć usta zostałam bez jakichkolwiek ogródek wepchnięta do środka przez moje wróżki. Oczywiście uraczyłam im pięknymi epitetami, na które zapewne tylko wywracały oczami. Żadne z chłopaków nie raczył mi pomóc, w tym nawet Harry.
Harry największy i najbardziej nie imprezowy człowiek był nawet przeciwko mnie. Przecież to absurd. Zostałam sama w boju z piątką moich przyjaciół. Miał być jeszcze Aiden, ale wolał zostać w domu z Gią. Sama bym się z nim najchętniej zamieniła.
—Nie mniej miny, jakbyś się miała zaraz posrać. —zwraca mi niezbyt przyjemnie uwagę Mia, która teraz sączy swój sok pomarańczowy, bo procent w jej stanie nie wchodzą do gry. Wcale jej nie współczuję. Wręcz przeciwnie, to jej kara.
—Może właśnie się zaraz posram?
—Nie no nie mogę Jasmine, polej jej na rozluźnienie. Za chwile pójdziemy tańczyć wróżko więc zluzuj trochę gacie. Musimy w końcu wygrać konkurs na najlepsze przebranie.
—To jest taki konkurs? —pytam wpatrując się w nią jak w jakąś niezbyt rozwiniętą psychicznie osobę.
—No przecież ci mówiłam o tym z dziesięć razy! Nie załamuj mnie do reszty Williams.
—Czyli ten cały Peter to zorganizował?
—Tak, a teraz pij i idziemy tańczyć. Nie mogę przegapić przez wasze przekomarzanie mojej Rihanny. —żąda różowowłosa, która jednym przechyleniem wypija zawartość całego swojego kubeczka.
Dokładnie trzydzieści sekund później Jasmine ciągnie nas siłą do salonu, gdzie jest ogromna przestrzeń wygospodarowana do tańczenia. Następne kilka sekund później skaczemy jak głupie głośno śpiewając "Only girl". W tłumie dostrzegamy naszą męską część grupy, która do nas dołącza i świetnie się bawimy na środku parkietu, w ogóle nie zwracając uwagi na otaczających nas ludzi.
Następny hit, który rozbrzmiewa z wielkich głośników to "Hey baby" naszego ulubieńca Pitbulla. Wszelakie hamulce jakie jeszcze wcześniej w sobie miałam puszczają po pierwszym słowie wygrywanym z głośników.
Tańczę, skaczę, śpiewam i doskonale się bawię, jakbym wciąż była nastolatką, a nie dorosłą kobietą zarządzająca biznesem swoich rodziców. W tym momencie nie czuję się jak szefowa, a jak wolna kobieta mająca wszystko co tylko sobie zapragnie.
Tańczymy z dziewczynami ocierając się o siebie, wybuchając śmiechem od czasu do czasu również głośno śpiewając. Zabawa jest przednia, a w moich żyłach przyjemnie krąży alkohol, który rozgrzewa moje ciało.
W końcu, kiedy piosenka dobiega końca razem z Jasmine i Colem ruszamy do kuchni po świeże drinki. Harry, Mia i Blake nie piją, ale my zdecydowanie nie próżnujemy. Bo w końcu po co się
ograniczać, prawda?—Cole kochany mój przyjacielu, zrób nam tak świetnego drinka, żebyśmy pamiętały jego smak do końca naszego życia! —krzyczę głośno do przyjaciela, w kuchni jest tak samo głośno jak w salonie, więc inaczej naprawdę nie da się rozmawiać.
—Tak, tak! Williams ma rację! Musisz się postarać Hudson, bardzo mocno się postarać!
Przewracam oczami na kokietujący ton mojej przyjaciółki i wyciągam z torebki mój telefon. Nie wchodziłam na niego kilka godzin, więc nawet na imprezie trzeba sprawdzić, czy wszystko jest okej i czy nikt przypadkiem czegoś ode mnie nie chciał. Rzecz jasna, nie odpisałabym, ale miałabym to na uwadze w poniedziałkowy poranek.
![](https://img.wattpad.com/cover/353263661-288-k46415.jpg)
CZYTASZ
In the deep of light #2
Любовные романыPo półtora roku Sara Williams powraca silniejsza, pełna nowej energii i wiary w lepsze jutro. Rozstanie z Nathanem Carterem przyniosło jej upragniony spokój, ale czy na zawsze? Gdy w jej życiu pojawia się ktoś z przeszłości, Sara staje przed trudnym...