***
Koniec maja nadszedł tak szybko i niespodziewanie, że nim się obejrzałam był już początek czerwca co i się z tym łączyło było coraz bardziej gorąco. Moja klimatyzacja w domu chodziła prawie dwadzieścia cztery godziny na dobę, ponieważ nie dało się inaczej wytrzymać. Co do tych plików wciąż do nich nie wróciłam jakoś sama nie potrafiłam się zmusić do tego, aby coś z tym zrobić. Poza poleceniem Paulowi zadania odnośnie dowiedzenia się czegoś w tym temacie nie zrobiłam niczego więcej.
Absolutnie nie miałam na to siły ani ochoty. W kancelarii był nawał pracy, co równało się z ograniczeniem jakikolwiek innych czynności. Niestety dziś był piąty czerwca i to właśnie tego dnia miałam z Josie otworzyć dalszą część mojego raportu oraz tę z samą Josie. Nie za bardzo wiedziałam co powinnam zrobić z częścią o Nathanie. Raczej przydałoby się go o tym powiadomić. Jego praca w kancelarii prawie wcale nie nachodziła na moją więc mogłam sobie spokojnie żyć jak dotychczas.
Nikt o nic nie pytał, rodzice wydawali się na pozór zadowoleni, a ja sama nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Czy byłam zadowolona z jego pracy? Tak, wywiązywał się z umowy idealnie i dzięki niemu mieliśmy jeszcze więcej zapisów co się z tym równało mieliśmy więcej klientów. Ale również i więcej pracy, jak już wspomniałam wcześniej. Studenci również zostali zawaleni jeszcze większą ilością pracy, ale żadne z nich nie miało co do tego zastrzeżeń. Oczywiście poza ciężką pracą, która im spadła nasi prawnicy zabierali ich na zajęcia praktyczne. Na przykład na rozprawy sądowe, czy na spotkania z klientami.
Cieszyłam się, że wszystko było mimo zamieszania pod moją kontrolą. Nie znosiłam, kiedy coś działo się, a ja nie miałam na to żadnego wpływu. Mój pracoholizm coraz bardziej się przy tym pojawiał, ale cóż można było na to zaradzić. Absolutnie nic. Najbardziej jednak obawiało mnie to, że już za dziesięć dni miały być moje dwudzieste czwarte urodziny. Wypadały one w czwartek, tak więc zapewne nie wymigam się od urządzenia małego przyjęcia urodzinowego. Stwierdziłam, że zaproszę moich wszystkich przyjaciół do klubu, bo po pierwsze zmniejszam potencjalną ilość strat spowodowaną upojeniem alkoholowy, a po drugie nie będę mieć od cholery spotkania, kiedy zaproszę do siebie to stado, które tak czy tak wprosi się od mojego domu. Moja mama już zapowiedziała, że w niedziele mam z Aidenem i Gią przyjechać na urodzinowy obiad. Ucieszyło mnie to, bo w końcu każdy lubi swoje urodziny.
Dziś miałam jeszcze w planie zarezerwować największą lożę w naszym ulubionym klubie w końcu będzie nas sporo. Nie do końca wiedziałam jednak czy powinnam zapraszać Camerona. Nasz kontakt nieco się zmniejszył, a raczej całkowicie go nie było. Z nim jakoś nigdy nie trzymałam się tak mocno. To Mia zawsze była mu bliska. Teraz jednak, kiedy ona jest już w piątym miesiącu ciąży, a on miał chyba wciąż dziewczynę między nimi mogłoby być niezręcznie. Plus nie chciałabym, aby Blake czy obecna partnerka Camerona czuli się nieswojo. Oczywiście Caleb i Beth byli zaproszeni i już nawet powiadomili mnie, że przyjadą dzień wcześniej, aby nie ładować się w piątkowe korki.
Mia ze względu na swój już większy brzuch poprosiła mnie, abym mogła skołować jej coś do jedzenia, ponieważ w ostatnim czasie cały czas bywała głodna. Zdecydowałam się więc na zamówienie cateringu plus po namowie Caroline tortu, aby było coś również na słodko.
Całe szczęście klub, który tak ochoczo odwiedzaliśmy posiadał na górnym piętrze zamknięte prywatne pomieszczenia na wzór loży, ale oczywiście znacznie większe. Była to impreza na sporą liczbę osób więc zwykła loża byłaby po prostu za ciasna.
Z gonitwy moich myśli o moich własnych urodzinach oderwał mnie cichy trzask drzwi. Spojrzałam w stronę nowo przybyłej osoby i dostrzegłam Paula, stojącego obok drzwi z dość niezręczną miną.

CZYTASZ
In the deep of light #2
RomancePo półtora roku Sara Williams powraca silniejsza, pełna nowej energii i wiary w lepsze jutro. Rozstanie z Nathanem Carterem przyniosło jej upragniony spokój, ale czy na zawsze? Gdy w jej życiu pojawia się ktoś z przeszłości, Sara staje przed trudnym...