***
Docieramy do pięknej plaży oświetlonej jedynie blaskiem księżyca odbijającego się od wody. Moje oczy skanują ten piękny widok ciągnąc Christiana za rękę. Na plaży ułożone są łóżka z baldachimami, na których można sobie poleżeć. Aktualnie do jednego z nich zmierzamy. Postanowiłam wybrać ten nieco dalej ustawiony, aby ludzie, którzy tutaj się pojawią nie mogli nam przeszkadzać.
Nie miałam jednak pewności, czy ktoś się na pewno tutaj pojawi, ponieważ odkąd tylko tu przyślijmy jest pusto i nie pojawiła się żadna nawet najmniejsza osoba. Cieszyło mnie to, ponieważ chciałam spędzić tutaj czas sam na sam z Christianem. Nie mniej trzeba być ostrożnym.
Docieramy w końcu do przyjemnie wyglądającego łóżka i zasiadamy na jego brzegach. Posyłam Christianowi pełne pasji spojrzenie, które on po chwili odwzajemnia. Nachyla się do mnie bliżej, a ja przysuwam się jeszcze bardziej. Jego ciało pojawia się przed moim zakrywając mnie, a ja uradowana zaplatam swoje dłonie wokół jego szyi. Co prawda chciałam sama zainicjować nasze zbliżenie, ale skoro Christian zaczął ja nie zamierzam się wcale kłócić.
Ciepłe usta mojego faceta łącza się z moimi w przyjemnym i naprawdę rozprawiającym pocałunku. Nasze oddech mieszają się powoli, ciała przyciskają się do siebie chcąc chłonąć każdą możliwą cząstkę siebie, serca biją jednym rytmem nadając naszym ustom jedno tempo.
Z każdą kolejną chwilą nasz pocałunek staję się bardziej namiętny, czuły, ale i spragniony. Spragniony siebie nawzajem, gdyż nie tylko nasze ciała się potrzebują, nasze głowy, serca również. Oboje doskonale zdajemy sobie sprawę z tego co się między nami dzieje i co się działo wcześniej. Nasze relacje zawsze opierały się na droczeniu się ze sobą. Nawet, kiedy ja byłam w relacji, albo raczej, kiedy byłam częścią planu Nathana czułam się cholernie zagubiona z całą tą sytuacją. Bo Christian zawsze wydawał mi się być poza moim zasięgiem. Był straszymy bratem mojego przyjaciela, był dorosły, dojrzały, zaczynał studiować. Co ja taka gówniara mogłam zrobić, aby zawrócić mu w głowie? Absolutnie nic.
Więc starałam się jakoś poradzić z moimi uczuciami do niego. Wtedy pojawił się Tyler, który stał się moją prawdziwą młodzieńczą miłość, bo Christian był tylko zauroczeniem. Zapomniałam o nim i skupiłam się właśnie na Tylerze.
Ciepły język przejeżdżający po moim gardle oderwał mnie prędko od moich myśli. Uchyliłam powieki i spojrzałam wprost na roziskrzone oczy Christiana. Mężczyznę, który sprawił, że naprawdę zaczęłam czuć się dobrze, że moje serce na nowo odżyło nadzieją, że znów mogę być szczęśliwa i kochana. W końcu poczułam się tak jak czuć się chciałam zawsze: spełniona, wolna i szczęśliwa.
—Jesteś najlepszym co mnie spotkało Christianie. —mój cichy szept przerywa jego niesamowicie przyjemne pocałunki na mojej szyi. Jego głowa gwałtownie unosi się, a usta znikają z mojej szyi. Jego oczy teraz rozszerzają się nieznacznie w szoku, żeby po chwili wybuchła w nich prawdziwa euforia, radość i ... miłość?
—Ja. Ja nie wiem co powiedzieć.
—Nie musisz nic mówić Christian. Chciałam ci to po prostu powiedzieć, abyś o tym wiedział. Nathan sprawił, że poczułam się lepiej, odzyskałam radość z życia i pewność siebie, ale nie naprawił mojego serca. To ty to zrobiłeś. Zaleczyłeś moje rany sobą, swoją osobą, swoim uśmiechem, słowami, przekomarzaniami. Cały ty stałeś się moim zbawieniem i lekarstwem na złamane serce.
—Kocham Cię. —teraz to jego ciche i pełne pewności siebie słowa sprawiają, że ja zamieram. Rozszerzam oczy w zaskoczeniu, a słowa grzęzną mi głęboko w gardle. —Nie oczekuję tego samego od ciebie kochanie. Wiem, że tobie może to się wydawać być zbyt wcześniej, ale prawda jest taka, że kocham cię od dawna. Zakochałem się w tobie, kiedy ty byłaś nastolatką, a ja byłem już dorosły. Moje uczucia do ciebie były niewłaściwie. Zdawałem sobie z tego sprawę. Nie mogę przecież kochać tak młodziutkiej dziewczyny. Wyjechałem więc prosto po studiach do Nowego Jorku, odłączyłem się od rodziny, Blakea. Chciałem wyciszyć w sobie uczucia do ciebie, bo wiedziałem, że to niewłaściwie. Nie chciałem zabierać ci młodości, pierwszej miłość, choć zawsze chciałem być nią ja, ale wiedziałem, że nie mogę. Byłaś dla mnie zakazana. Zbyt młoda, przyjaciółka brata, córka przyjaciół rodziców. Nie mogłem tego niszczyć. Nie chciałem zniszczyć naszych relacji ani twoich relacji z moim batem, gdyby nam nie wyszło, więc wolałem się usunąć w cień. Nie mniej nigdy nie przestałem cię kochać. Spotykałem się z wieloma kobietami, byłem w wielu związkach, jednak żadna z nich nigdy nie była tobą. Moją małą doskonałą Williams. Dlatego teraz, kiedy mam cię już przy sobie nie pozwolę ci nigdy odejść. Gdybym musiał rezygnować z wszystkiego zrobiłbym to. Wiesz, dlaczego? —kiwam przecząco głową, ponieważ nie jestem w stanie zrobić nic więcej. —Ponieważ cholernie mocno cię kocham i mi na tobie zależy.
![](https://img.wattpad.com/cover/353263661-288-k46415.jpg)
CZYTASZ
In the deep of light #2
RomancePo półtora roku Sara Williams powraca silniejsza, pełna nowej energii i wiary w lepsze jutro. Rozstanie z Nathanem Carterem przyniosło jej upragniony spokój, ale czy na zawsze? Gdy w jej życiu pojawia się ktoś z przeszłości, Sara staje przed trudnym...