Kolejny dzień czwartek
Ethbert:
Zadzwoniłem do mojego przyjaciela którego darze dużym zaufaniem.
- Już schodzę.
Powiedziałam zanim on cokolwiek powiedział.
Coś tam jedynie mruknął i się rozłączyłem. Zgarnąłem z biurka papiery, które oddałem mojej pracownicy aby je odniosła.
Zgarnąłem też telefon i wyszedłem z biura, żegnając się i wchodząc do windy. I już po chwili wyszedłem z firmy. A mój mówiąc przyjaciel, stał z otwartymi ustami na środku chodnika. Patrzył gdzieś prosto przed siebie i spojrzałem w to samo miejsce. Podniosłem brew, bo biegła tylko jakaś blondynka.
Szturchnąłem go w ramie zwracając swoją jego uwagę. Popatrzył na mnie nadal w nie małym szoku.
- zamknij te jadaczkę bo ci mucha wpadnie
Uśmiechnęłem się szeroko ale podziałało.- A teraz mów, co stoisz jak taki palat i patrzysz się jak biegnie jakaś blondi?
- To nie jest zwykła blondi.
Nadal chyba do niego nie dotarło.
- zabujałeś się przyjacielu? - puściłem mu oczko.
- miałem się kurwa zabujać w twojej byłej żonie!
Co on w tym momencie powiedział? Mojej co? Oh Anderlia, tylko że ona miała brąz włosy.
- ewidentnie masz omamy, bo moja była żona miała brązowe włosy a nie blond.
- mówię serio Ethbert, to była Andrelia na dodatek ma dziecko!
Co ma? Dziecko?
- Dobra ja tego na trzeźwo nie przyjdę, choć pojedziemy do baru i mi wszystko opowiesz.
Andrelia ma dziecko. Te słowa nadal mi latały po głowie.
W klubie poszliśmy do loży i nalałem nam po pół szklanki mocnego trunku.
- A teraz Opowiadaj co wiesz i jak ja spotkałeś?.
Zapytałem, dość ciekawy. Ponieważ, nie wiedziałem jej dobre 2 lata.
- No normalnie wpadła na mnie, ewidentnie była myślami gdzieś indziej niż się oglądać i takim sposobem na mnie wpadła. Ale na początku, jej nie rozpoznałem, dopiero udało mi się po głosie. Mimo że nie słyszałem jej 2 lata to zaskakująco się zmieniła. Dopiero gdy ją rozpoznałem, ona miała już odchodzić więc pierwsze co to ją zatrzymałem. Coś tam parę słów zamieniliśmy, ale głos zabrało to dziecko. Mówiło coś czy już idą i odezwała się do niej mamo. Ale gdy chciałem zapytać czy to jej córka, zadzwoniłeś ty. Nie wiem albo ona usłyszała twój glos, bo pierwsze co to zobaczyłem w jej oczach strach, i lekko pobladła. Po tym jak się rozłączyliśmy, ona przelknela nawet nie zwracając uwagi na dziecko, wzięła je na ręce i uciekła. A chwilę później gdy już uciekła, wyszedłeś ty.
Powiedział to na jednym wydechu i wziął, duży łyk mocnego trunku który miał w szklance.
- kurwa stary ja się już w tym wszystkim pogłubilem. Dlaczego uciekła?
- Nie wiem, Bruno. Ona mnie nie interesuje, ona ma zaniki pamięci.
Powiedziałem z lekką zmieszanką
- Stary, gdyby miała te zaniki pamięci, nie pamiętała by mnie ani ciebie. Ja przeczuwam, że ona cie nienawidzi.
- ona mnie nie interesuje, mam narzeczoną. Ewidentnie założyła sobie rodzinę skoro ma dziecko.
CZYTASZ
betrayal will find happiness
Short StoryOna była mężatką 2 lata, z dość bogatym facetem. Ale ona nie leciała na jego pieniądze, tylko na jego własne serce które tak bardzo pokochała że zdecydowała się go poślubić. Ale ich małżeństwo jednak po tych 2 latach, rozpadło się jak patyczki. Była...