Troszkę was przetrzymałam z rozdziałem, może mi to wybaczycie.
Za błędy które się pokarzą przepraszam ale nie chce mi się ich szukać ani sprawdzać ( dzień lenia ) ❤E
thbert
Nadal do mnie nie dochodziło to że mam córkę. Którą widziałem tyle razy. Nawet widziałem jak obchodzi swoje urodziny, tylko nie wiem które.
Wszystko się zjebało i to z mojej winy. Ale mam prawo od początku znać prawdę. Że będę miał dziecko, może jeszcze rozważył bym to czy do niej wrócić. Ale ona postawiła to ukrywać.
- Ja mimo że jestem w szoku to się domyślałem że to może być twoje. Dawałem Ci znaki ale ty oczywiście zaślepiony w dziewczynę która próbowała cie wrobić w dziecko. Teraz masz.
- Ale dlaczego mi nie powiedziała! Miałem prawo wiedzieć.
- Ty idiote udajesz czy co?. Miałeś prawo wiedzieć ok.. Ale postaw się z jej strony. Tak polecę poprostu.
- Dobra nie mam zamiaru więcej, czekać. Chcę porozmawiać z nią w cztery oczy nawet gdyby miała mi je wydłubać. Jedziemy do tego szpitala. Chcę również poznać moją córkę.
Jak to dziwnie brzmi.
Udaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy. Do szpitala nie było daleko więc to dobrze. Mimo że nie znam mojego dziecka, to się zaczynam martwić z powodu że jest chora albo przeziębiona ja już nic nie wiem. Wysiedliśmy z samochodu i jako pierwszy udałem się do szpitala. Stanąłem przy recepcji.
- Gdzie znajdę moją córkę Luna Sirea. Była tutaj przywieziona bodajże tydzień dwa tygodnie temu?.
- Z tego co widzę, to matka dziewczynki ją wypisała na własne żądanie.
- Jak to wypisała?
- Dziewczynka podobież czuła się dobrze. Miała być wypisała po jutrze ale jak już mówiłam matka wypisała ją sama wcześniej.
- Dziękuję - odwróciłem się zły. Uciekła, bo się dowiedziała że wiem wszystko. Co teraz zaczniemy się bawić w kotka i myszkę.
- Noi? - Bruno stał przy samochodzie.
- Wypisała ją na własne żądanie. Może pojechała do twojej dziewczyny, więc ją tam zastaniemy.
- Pewnie tak ( w co wątpię ). Wsiadaj i jedziemy.
Myślałem całą drogę, do jego dziewczyny. A co jeśli naprawdę jej tam nie będzie. Postanowiła uciec. Przez co będzie miała ode mnie przejebane. Za ukrywanie przedemną dziecka i za to że ucieka z nią przedemną. Ona jest jakaś psychiczna.
Wkurwiony pod mieszkaniem dziewczyny Bruno, trzasnąłem drzwiami od samochodu co usłyszałem, jedynie przekleństwo z jego ust. Bruno pierwszy wszedł do mieszkania a ja za nim. Jego dziewczyna, zapewne wyszła się z nim przywitać. A jak mnie zobaczyła, to powiedzmy sobie inaczej wszystkie kolory zeszły jej z twarzy.
- Andrelia!. Złaź kurwa w tym momencie!
Izi czyli dziewczyna Bruno ( usłyszałem jej imię przypadkiem ). Stała przytulona do niego nic się nie odzywając.
- Izi, kochanie powiedz gdzie ona jest. On komuś coś zrobi jak się nie dowie.
- Bruno kurwa, nie powiem mu! Japierdole - złapała się za głowę - po tym wszystkim! Po tym chce odzyskać ją i córkę! Czy ty rozumiesz! On nie zasługuje. Ona potrzebowała jego wsparcia przez całą ciążę!, wychowanie! Nie było go, to byłam ja!. Ona czekała że jednak może, on wróci cokolwiek zainteresuje się!. Ale nie, on wolał tą dziwkę. Więc nie powiem mu!.
CZYTASZ
betrayal will find happiness
Short StoryOna była mężatką 2 lata, z dość bogatym facetem. Ale ona nie leciała na jego pieniądze, tylko na jego własne serce które tak bardzo pokochała że zdecydowała się go poślubić. Ale ich małżeństwo jednak po tych 2 latach, rozpadło się jak patyczki. Była...