12. Będę

64 3 1
                                    

Nastała noc. Spokojnie sobie spałam aż nagle obudził mnie głośny dźwięk dochodzący z kuchni. Otworzyłam oczy i spojrzałam na drzwi. Co to było? Wstałam z łóżka, a następnie wyszłam z pomieszczenia. Ujrzałam ciebie, jak i również rozbity wazon.
- Co się stało? - zapytałam, przeczesując swoje włosy do tyłu.
- No się rozbiło, nie widać? - w twoim głosie można było usłyszeć zdenerwowanie.
- No widzę, ale czemu nie śpisz?
- Bo nie mogłam zasnąć?
- Dobra... Posprzątam ten bałagan - miałam już iść po potrzebne rzeczy, ale twój głos mnie zatrzymał.
- Jestem do niczego - wbiłaś opuszki palców w swoje włosy.
- O czym ty mówisz?
- Najpierw talerz, teraz wazon, niedługo to cały dom zniszczę, wszystko zniszczę - usiadłaś na kanapę, schylając głowę do dołu.
- Lisa...
- Jestem do niczego.
Westchnęłam, a następnie ukucnęłam przed tobą. Dotknęłam twojego podbródka, żebyś uniosła przynajmniej chociaż trochę głowę i tak też się stało.
- Nie jesteś do niczego - powiedziałam, chwytając cię za rękę.
- Jestem.
- Nie jesteś. Lisa... Przepraszam, że o to zapytam, ale... Brałaś coś?
- Nie, bo zabrałaś tą głupią strzykawkę! Tak to bym sobie teraz spokojnie spała i miała gdzieś wszystko! - krzyknęłaś w moją twarz, a ja zmocniłam uścisk naszych dłoni.
- Lisa, spokojnie.
- Spokojnie?!
- Powiedz mi co się stało.
- Nie.
- Czemu?
- Bo... Ugh...
- To spróbuj zasnąć.
- Nie mogę.
- Chcesz żebym położyła się razem z tobą?
- Ja... Nie wiem.
Wyglądało na to, że wybór należał do mnie. Ustałam na równe nogi.
- Chodź, pójdziemy do mnie do pokoju.
Bez słowa na mnie spojrzałaś, a następnie wstałaś z kanapy i poszłaś w stronę danego pomieszczenia. Poszłam za tobą i już po chwili leżeliśmy na łóżku. Przytuliłam cię do siebie, a ty się we mnie wtuliłaś. Byłaś cała spięta, a twój oddech był przyspieszony. Zaczęłam gładzić ciebie po plecach, próbując ciebie uspokoić.
- Już dobrze - wyszeptałam i poczułam jak ściskasz moje ramię.
- Nic nie jest dobrze, Jennie - mruknęłaś, odsuwając się ode mnie.
- Dlaczego? O co chodzi? Dlaczego nie chcesz mi nic powiedzieć?
- Nie mogę ci powiedzieć... W sumie i tak prędzej czy później pewnie się dowiesz... Po prostu pamiętaj, że mimo wszystko ciebie bardzo, a szalenie wręcz kocham.
- Będę - chwyciłam za twoją dłoń, a na twojej twarzy pojawił się maleńki uśmiech.

Moi drodzy takie małe ogłoszenie, można powiedzieć, że reklama. Zaczęłam pisać książkę, która nie jest Fanfiction, a książką z moimi postaciami, moją fabułą (w skrócie no taka moja książka) i miło by mi było jakby któreś z was zaglądnęło do tej książki, zostawiło po sobie jakiś znak i inne. Oczywiście nikogo do tego nie zmuszam. Pojawi się tam miłość, przyjaźń, opieka, trochę takiej psychologii (czy jak to inaczej nazwać), lub i inne, lub kompletnie inne rzeczy, a więcej można dowiedzieć się w książce. To zachęcam i miło by mi było jakby ktoś z was zaglądnął do tej książki : )

Jenlisa - Your medicineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz