Znalazłam się w twoich ramionach... Nie byliśmy w wodzie... Byliśmy wciąż na molo... Że co? Odsunęłam się od ciebie i ujrzałam papierosa zamiast strzykawki. Co jest?
- Coś się stało? - nagle mogłam usłyszeć twój głos.
- Ja... Nie nic tylko... Nic - odpowiedziałam zdezorientowana tym wszystkim, a ty tylko wyrzuciłaś papierosa na podłogę i zdeptałaś - Chodźmy coś zjeść bo Taehyun jest głodny.
- No dobrze - powiedziałaś, a następnie udaliśmy się do jakieś tam restauracji.
Ty i mój skarb coś tam już jedliście, a ja siedziałam w osłupieniu myśląc nad tym co niedawno się stało. Przecież to wyglądało tak prawdziwe... Poczułam wtedy, że mogę ciebie stracić... W każdej chwili mogę... Nie chcę tego... Nie chcę.
- Mama - nagle z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos mojego synka, więc zwróciłam na niego wzrok.
- Tak?
- Chcesz trochę? - wskazał na swój posiłek - Pytam ciebie już ciebie z milion razy, a ty mama nic.
- Przepraszam... Po prostu się zamyślałam - powiedziałam, odgarniając swoje włosy do tyłu.
Taehyun już nic nie mówiąc przysunął jeden kawałek jedzenia do moich ust. Uśmiechnęłam się delikatnie i po chwili zjadłam jedzenie z jego dłoni. Spojrzałam na ciebie. Uważnie się we mnie przyglądałaś jakby coś ci nie pasowało. Patrzyłam tak na ciebie i w twoich oczach mogłam zobaczyć coś dziwnego... W końcu odwróciłam od ciebie wzrok i spojrzałam gdzieś na bok, gdzie nagle w oddali mogłam ujrzeć mężczyznę... Tego mężczyznę z placu zabaw... Na pewno to on... Miał taką samą bluzę i spodnie... I to nie tak, że ktoś inny też przecież może mieć takie same ubrania. Spoglądałam na niego, a on na mnie. To musiał być on... Wyjął scyzoryk z kieszeni i przyłożył ostrze do swojej szyi. Po momencie mogłam ujrzeć krew na jego szyi, jak i na ostrzu. Zrobiłam wielkie oczy. Co to ma wszystko znaczyć? Nagle mogłam poczuć dłoń na swojej dłoni, więc od razu zwróciłam na ciebie wzrok.
- W porządku? - zapytałaś, a ja spojrzałam na nasze dłonie, a następnie tam gdzie stał nieznajomy.
Zniknął.
Zwróciłam ponownie na ciebie wzrok i powoli skinęłam głową. Z twojego wyrazu twarzy mogłam odczytać, że coś ci się nie podoba. Nie widziałam co to ma wszystko znaczyć. Kim jest ten mężczyzna? Co on chce? Co to miało znaczyć na molo? Wiem jedno... Nie chcę ciebie stracić i innych.Koniec... Czy na pewno? No skąd. Zapraszam was wszystkich do drugiej książki, która może się niedługo pojawi i będzie kontynuacją dalszych losów, a tutaj no... Koniec. Dziękuję za każdą gwiazdeczkę, dziękuję, że czytaliście to co tutaj napisałam i zapraszam do kolejnej książki bo może no niedługo powstanie... To tyle :)
CZYTASZ
Jenlisa - Your medicine
Fiksi PenggemarKontynuacja w książce Jenlisa - My medicine. Po próbie samobójczej Lisy, Jennie musi się nią zaopiekować i pomóc wrócić do spokojnego życia. Wszystko wracało do normy, ale los postanowił dać kolejne schody do przejścia. Może w końcu będzie dobrze, a...