34. Lizak

27 3 4
                                    

Pewnego dnia postanowiłam razem z tobą i Taehyun pójść na plac zabaw. Po pewnym czasie dotarliśmy na miejsce. Usiadłam razem z tobą na pobliskiej ławce i zaczęłam obserwować, jak bawi się pięciolatek. Nagle mogłam poczuć, jak przysuwasz się do mnie. Zwróciłam na ciebie wzrok, a ty tylko patrzyłaś przed siebie. Obserwowałam ciebie aż nagle wyjęłaś lizaka ze swojej kieszeni, otworzyłaś i wysunęłaś w moją stronę. Schyliłam się odrobinę i wzięłam lizaka do buzi, a ty po chwili puściłaś patyczek od niego, więc mogłam się wyprostować. Uśmiechnęłam się pod nosem, patrząc tak na ciebie aż w końcu i ty też na mnie spojrzałaś.
- A dla siebie nie masz lizaczka? - zapytałam, wyjmując swojego z buzi.
- Ten był ostatni - odpowiedziałaś.
- Chciałaś być romantyczna czy co?
- Może - wzruszyłaś ramionami, a ja na chwilę się zaśmiałam.
Patrzyliśmy tak na siebie aż nagle podbiegł do nas mój mały skarb. Mogłam nagle poczuć, jak ciągnie mnie za rękaw kurtki, więc zwróciłam na niego wzrok.
- No co tam? - zapytałam, a mój synek położył swoje małe rączki na moich kolanach.
- Mama pohuśtaj - powiedział Taehyun, wskazując na huśtawkę, na którą na chwilę spojrzałam.
- No już - powiedziałam, wstając na równe nogi i nagle mogłam poczuć, jak łapiesz mnie za nadgarstek.
Spojrzałam na ciebie, a ty wstałaś z ławki, patrząc na swój telefon.
- Zaraz do was przyjdę, tylko muszę zadzwonić - powiedziałaś, a ja tylko skinęłam głową i po chwili ciebie przy nas nie było.
Poszłam z moim skarbem na huśtawki i po chwili już go huśtałam.
- Mama? - nagle mogłam usłyszeć głos chłopca.
- Tak? - zapytałam, przestając go huśtać i stanęłam obok huśtawki.
- Pójdziemy jutro na basen? Proszeee - powiedział chłopiec, wysyłając w moją stronę słodkie oczka, które spowodowały uśmiech na mojej twarzy.
- No... Możemy.
- Obiecujesz?
- Obiecuję - odpowiedziałam i nagle Taehyun zeskoczył z huśtawki - Ale nie skacz tak bo zrobisz sobie krzywdę - powiedziałam następnie, a pięciolatek do mnie się przytulił.
Przytuliłam mojego synka do siebie i nagle mogłam poczuć czyjąś dłoń na moim ramieniu. Zwróciłam na tą osobę wzrok i ujrzałam chłopaka na czarno ubranego i z kapturem na głowie.

Jenlisa - Your medicineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz