mam to, kurwa, gdzieś.
Wychodzę z domu w średnim humorze, bo nie mogę uwierzyć w to z jaką łatwością przechytrzył mnie John B. Chciałam, żeby moje myśli, które spychałam skrupulatnie w głąb swojego umysłu, żebym nawet ja nie musiała się z nimi mierzyć, pozostały na swoim miejscu, ale wystarczyło jedynie jedno głupie zdanie i wszystko wylało się na jaw. Nie musiałam nawet nic mówić, bo John Booker zawsze posiadał zdolność czytania z ludzi jak z otwartych książek.
Teraz te jego gierki przyniosły mi zgubę, bo, bądź co bądź, właśnie przyznałam się niemo do tego, że cała wrzę od silnych emocji względem JJ'a Maybanka. Niekoniecznie chcę, żeby tak to wyglądało, bo, przede wszystkim, uważam, że to zdecydowanie za wcześnie na takie rzeczy. Postawiłam stopę w Outer Banks dokładnie tydzień temu i już zdążyłam po drodze spojrzeć przychylnym i romantycznym okiem na Rafe'a Camerona, a potem obudzić w sobie dawno zapomniane uczucia do mojego przyjaciela z dzieciństwa, które zaraz rozsadzą mnie od środka.
Wszystko w siedem dni. Powinnam się poważnie nad sobą zastanowić.
— To wszystko jego wina. — burczę sama do siebie w złości i kopię kamień leżący na chodniku. Kieruję się w górę ulicy wprost do posiadłości Cameronów, gdzie umówiłam się telefonicznie z Sarah. Mam w planach zostać tam aż do wieczornej imprezy.
Po drodze staram się zwalić całą odpowiedzialność za moje myśli i zachowanie na JJ'a, bo uznaję, że gdyby nie jego dwuznaczne teksty, wyszukane komplementy, ciepły oddech i palący moją skórę dotyk to nic takiego by się nie wydarzyło, a ja nie musiałabym się teraz gniewać na samą siebie i przyjmować do wiadomości faktu, że jestem cholernie niedojrzała.
Jest w tym oskarżeniu sporo racji, bo to blondyn zna mnie całą na wylot i doskonale wie, gdzie uderzyć, co powiedzieć i jak coś zrobić, żeby dotarło do mnie ze zdwojoną siłą i wywołało oczekiwaną reakcję. Moje zdradzieckie ciało i myśli zawsze reagowały na niego w ten sposób, bo nie mogę odmówić mu tego, że pociągał mnie od pieprzonego przedszkola, ale wtedy byłam o tyle bezpieczna, że żadne z nas nie starało się pogłębiać tych uczuć, bo byliśmy po prostu dziećmi. Nie wypadało, to nie był na to czas, a my sami nie byliśmy na to gotowi.
Teraz jest inaczej, bo jako względni dorośli możemy sobie pozwolić na więcej i więcej, ale ja, choć muszę przyznać, że w głowie na to liczyłam, nie chciałam tego dostać namacalnie i w tak krótkim czasie. To, jak wyprzystojniał i zmężniał działa jedynie na jego korzyść, tak samo jak to, że wyczuł, że wciąż tak samo na mnie oddziałuje, to, że w nieznanych mi okolicznościach poznał tajniki flirtu i to, że wie, czego dodać, a czego ująć, żebym w pięć cholernych minut zatraciła się w nim bez pamięci.
Mam mu za złe, że doszło między nami do pocałunku, ale nie żałuję go, bo to właściwie było dokładnie to, czego wtedy chciałam. Jego bezczelne dłonie dotykające mnie wszędzie, gdzie się tylko da, szybki oddech i paraliżująca bliskość, której nigdy nie doświadczyłam w taki sposób wyprały mi mózg, który chciał jedynie więcej i bliżej. Uczucie ciepłych ust, które przyległy do moich, łącząc się w gwałtownej pieszczocie wyłączyły na chwilę wszystko dookoła.
CZYTASZ
𝐇𝐄𝐀𝐑𝐓𝐋𝐄𝐒𝐒 ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ ᵃⁿᵈ ʳᵃᶠᵉ ᶜᵃᵐᵉʳᵒⁿ
Fanfiction𝐓𝐡𝐞𝐨𝐝𝐨𝐫𝐚 𝐇𝐚𝐫𝐫𝐢𝐧𝐠𝐭𝐨𝐧 to postać głęboko związana z dzieciństwem Płotek z Outer Banks, która opuściła grono swoich przyjaciół bardzo dawno temu w pogoni za lepszym życiem, zostawiając po sobie jedynie szczęśliwe wspomnienia i zapomnia...