chapter 𝟑𝟑.

463 18 0
                                    



każdy ma w sobie jakieś demony.

Nie wiem, z jakiego powodu Płotki zorganizowały imprezę na plaży po swojej stronie wyspy i sprosiły na nią połowę miasta, a pominęły w swoich listach gości mnie i Sarah

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie wiem, z jakiego powodu Płotki zorganizowały imprezę na plaży po swojej stronie wyspy i sprosiły na nią połowę miasta, a pominęły w swoich listach gości mnie i Sarah. Gdzieś na początku trochę mnie to ugodziło w dumę, ale potem dotarło do mnie, że pies pogrzebany jest gdzieś pomiędzy moją wczorajszą randką z wrogiem publicznym numer jeden, a kłótnią Sarah z Johnem B o Toppera. Tak sobie to tłumaczę, bo innej opcji nie widzę i mam nadzieję, że jej nie ma, bo wtedy naprawdę zrobi się nieprzyjemnie.

Z racji jednak tego, że z natury jestem dociekliwa, ciekawska i złośliwa to tym chętniej wbijam się w białe spodenki i skórzany top, a potem wskakuję do samochodu Olivera, który odstrzelony jak na galę rozdania nagród Grammy akurat wybiera się w stronę, gdzie zaplanowana jest impreza. Sarah robi to zaraz po mnie z idiotycznym uśmieszkiem na twarzy i niemą propozycją uczynienia tej nocy najlepszą w naszym krótkim stażu przyjaciółek od serca. Obie wiemy jednak, że oprócz towarzystwa kolorowych kubeczków z darmowymi drinkami i tańców na plaży postaramy się również o kilka pulsujących żył na czołach naszych przyjaciół za to, że olali nas tego wieczoru z błahych powodów.

Mój brat zawozi nas na miejsce i, ku mojemu zaskoczeniu, rusza z nami ramię w ramię w kierunku dużego ogniska na piasku, otaczającej go pokaźnej grupie ludzi i głośnej muzyki dobiegającej z kilku zaparkowanych blisko samochodów. Unoszę wysoko brew i mierzę go pytającym spojrzeniem, obserwując, jak strzepuje nieistniejący kurz z rękawów swojej bluzki.

— A ty nie miałeś jakichś planów na mieście? — zagajam, zwracając na siebie jego uwagę tuż po tym, jak we troje wchodzimy wprost w zbiorowisko bawiących się ludzi.

Oliver podnosi głowę i patrzy na mnie jak na idiotkę.

— No, miałem — przyznaje, a potem widząc, że moja zdezorientowana mina ani trochę się nie zmienia, rzuca okiem na milczącą Sarah po mojej lewej, by zaraz dodać: — Z wami tutaj. Przecież wiesz, umówiliśmy się.

— Serio? — pytam zdziwiona, a wyraz jego twarzy podpowiada mi, że jest tak samo zmieszany jak ja.

Przez chwilę taksujemy się dziwnymi spojrzeniami, jakbyśmy szukali odpowiedzi na wzajemnych twarzach, ale kiedy nic z tego nie wynika, obie pary naszych oczu lądują na Sarah. Dziewczyna idzie przed siebie, gapiąc się na czubki swoich butów i udaje, że w ogóle nie słucha naszej wymiany zdań. Do tego wszystkiego brakuje jeszcze pogwizdywania potwierdzającego, że ma coś za uszami.

— Nic jej nie powiedziałaś, co nie, blondie? — pyta ją Oliver w tym samym momencie, w którym chcę zrobić to ja, a ona, jakby wybudzona z transu, zerka na nas jak na idiotów.

— Na pewno mówiłam. — odpowiada, śmiejąc się nerwowo, a ja unoszę brew, patrząc na nią jak surowy rodzic na dziecko, które wymknęło się na imprezę bez pozwolenia i zostało nakryte.

𝐇𝐄𝐀𝐑𝐓𝐋𝐄𝐒𝐒 ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ ᵃⁿᵈ ʳᵃᶠᵉ ᶜᵃᵐᵉʳᵒⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz