nie okłamuj mnie.Mówi się, że na najbardziej wyczekiwane słowa przychodzi pora, kiedy w ogóle się tego nie spodziewamy. Nie mogę powiedzieć, że na to, co powiedział Rafe w tej zapyziałej knajpce przy talerzu frytek jest czymś długo przeze mnie wypatrywanym, ale wstrząsa mną to tak bardzo, jakby było. Ogarnia mnie dziwne uczucie, które sprawia, że mam ochotę posłać go do piekła za to, co ze mną robi i wykląć całą jego rodzinę, ale w rzeczywistości nie jestem w stanie odpowiedzieć mu w żaden sposób, co chłopak przyjmuje z nieoczekiwanym spokojem. Obserwuje, jak tępo wgapiam się w stół przed sobą, sprawnie ignorując jego obecność, kończy swoje jedzenie, płaci i oboje wychodzimy na zewnątrz.
— Odwieźć cię do domu? — pyta, kiedy w towarzystwie przyprawiającej o mdłości ciszy wsiadamy do zaparkowanego pod restauracją samochodu.
Kiwam tylko głową na zgodę i wczepiam wzrok w szybę, a Cameron nie mówi nic więcej, jakby już dawno przeczuwał, że jest na tak przegranej pozycji, że nic, co z siebie wyrzuci nie będzie w stanie jej poprawić i wrócić do początków naszej znajomości.
Nie wiem, czy rzeczywiście tak jest, bo prawdę mówiąc to nikt, nawet ja sama, nie dał mi potrzebnego czasu na przepracowanie pewnych rzeczy. W ostatnich tygodniach wydarzyło się więcej niż przez całe moje życie i straciłam umiejetność radzenia sobie z tym z zimną krwią. Myślałam, że sytuacja jest jasna, kiedy rano podniosłam się z łóżka i zobaczyłam swoje odbicie w lustrze. Fioletowe ślady po palcach Rafe'a Camerona zdawały się być grubą linią, która przekreśla wszystkie jego szanse na dalsze zajmowanie miejsca w moim życiu. Przestał być dla mnie kolegą i tym Rafe'm, z którym plątałam się tamtej nocy po plaży lub tym, z którym spałam w jednej sypialni w czasie huraganu. Rafe stał się oprawcą, a ja jego ofiarą i naprawdę chciałam wykrzyczeć to światu, ale coś sprawiało, że nie powiedziałam ani jednego słowa.
Nie przyznałam się ojcu do tego, co się stało i z miejsca nie miałam zamiaru mówić o tym komukolwiek więcej. W głowie narastały mi wersje historii, którymi mogłabym oszukać JJ'a i Sarah. Wszystko po to, żeby chronić Rafe'a, mimo tego, że przerażał mnie do omdlenia.
W tej jednej chwili pośrodku mojej sypialni chłopak stał się dla mnie potworem. Prawdziwe monstrum, w którego sidła wpadłam jak naiwna owca, myśląc, że zdobyłam przyjaciela. Cały czas miał poniekąd kontrolę nad tym, jak wygląda nasza relacja i sprzedawał mi oszukaną wersję siebie, która w końcu opadła razem z wszystkimi innymi maskami i ukazała jego prawdziwe oblicze.
Prawdziwe oblicze, które udowodniło, że Cameron nigdy nie chciał być potworem. Potwór został stworzony przez jego ojca i przez te wszystkie okropne rzeczy, które mu mówił. Człowiek jest wytrzymały, a mur, którym otacza się Rafe wybudowany jest z tytanu, ale każdy ma swoje granice. Za pierwszym razem po usłyszeniu takich obelg będzie ci przykro, za trzecim roześmiejesz się w głos, ale za kilkunastym zaczniesz w to wierzyć i wszystkie oskarżenia staną się wreszcie prawdziwe.
CZYTASZ
𝐇𝐄𝐀𝐑𝐓𝐋𝐄𝐒𝐒 ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ ᵃⁿᵈ ʳᵃᶠᵉ ᶜᵃᵐᵉʳᵒⁿ
Fanfiction𝐓𝐡𝐞𝐨𝐝𝐨𝐫𝐚 𝐇𝐚𝐫𝐫𝐢𝐧𝐠𝐭𝐨𝐧 to postać głęboko związana z dzieciństwem Płotek z Outer Banks, która opuściła grono swoich przyjaciół bardzo dawno temu w pogoni za lepszym życiem, zostawiając po sobie jedynie szczęśliwe wspomnienia i zapomnia...