chapter 𝟐𝟕.

580 17 4
                                    


weź moją dłoń i całe moje życie.

Ludzie mówią, że kiedy lubisz dostawać kwiaty i wciąż umawiasz się na prawdziwe randki to jesteś staroświecka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ludzie mówią, że kiedy lubisz dostawać kwiaty i wciąż umawiasz się na prawdziwe randki to jesteś staroświecka. Trochę mnie bawią i jednocześnie irytują te słowa, bo w jak chorym świecie przychodzi nam wszystkim żyć, że okazywanie sobie uczuć, zainteresowania i staranie się o czyjeś względy wychodzi z mody, ale nie mogę nie przyznać w tej kwestii racji. Powód jest całkiem jasny, ale przekonuję się o tym dopiero w piątkowy wieczór, kiedy rozdygotana i maksymalnie zestresowana pokonuję prawie godzinną drogę do Duck na miejscu pasażera w czarnym Mercedesie należącym do Rafe'a Camerona z nim po mojej lewej. Chłopak wydaje się wyluzowany i skupiony na długiej trasie. Nuci pod nosem piosenkę, którą puścił ze swojego telefonu połączonego z radiem samochodowym, a ja mam ochotę zapaść się do wnętrza swojego fotela, bo mam wrażenie, że zaraz spalę się ze wstydu. Czemu?

Bo dociera do mnie właśnie, że nigdy nie byłam na pieprzonej randce.

Nie wiem, gdzie jedziemy. Nie wiem, co mnie czeka. Nie wiem, jak się zachować i czy powinnam czegokolwiek oczekiwać. Przez reputację Rafe'a wykreowaną przez oskarżenie Johna B o biciu kobiet i milczenie mojego towarzysza zaczynam nawet się martwić, czy przypadkiem nie jestem właśnie wywożona do lasu, a w bagażniku czeka łopata do zakopania moich zwłok. Moje nadpobudliwe i przekombinowane myślenie o wszystkich opcjach każdej sytuacji w każdym momencie mojego życia, a także brak jakiejkolwiek spontaniczności, której nienawidzę szczerze od serca sprawiają, że nie ma najmniejszej szansy, że się odprężę. Rozprawiam w głowie o wszystkim, co ma szansę potencjalnie się wydarzyć i przestaję powoli czerpać z tego spotkania przyjemność.

— Jak twoja relacja z JJ'em? — chce wiedzieć Rafe i tym samym wyrywa mnie z tworzenia w głowie najczarniejszych scenariuszy, na jakie mnie stać. Przez chwilę się zastanawiam nad odpowiedzią, bo muszę na nowo złożyć jego pytanie do kupy.

Odchrząkuję cicho i wyprostowuję się na siedzeniu.

— Nie widzieliśmy się od czasu mojej domówki. — przyznaję zgodnie z prawdą i zaglądam za okno, starając się skupić na mijanych zabudowaniach przedmieść Duck, ale nie przynosi to oczekiwanego efektu, bo tablica określająca, w którą stronę pojechać do centrum miasta przypomina mi o tym, że czas podróży autem dobiega końca, a ja wciąż nie wiem, co będziemy robić i przez to jeszcze bardziej się spinam.

— Widziałem go rano na plaży z Kie. Coś kombinowali z małymi żółwiami. — oznajmia, a ja kiwam głową na zgodę z uśmiechem, chociaż w środku czuję nikłe uczucie zazdrości. Nie ma to żadnego związku z romantycznymi pobudkami, tak sobie mówię. Po prostu nie jestem zachwycona faktem, że mój przyjaciel znalazł nowy obiekt westchnień.

— Wyznał mi, że ją lubi, więc to chyba dobrze. Z tego samego powodu dał ci błogosławieństwo na zaproszenie mnie na randkę — podsumowuję, a on robi dziwną minę, przez co od razu czuję gorąco na policzkach. — Bo to randka, prawda? — pytam szybko trochę wystraszonym tonem.

𝐇𝐄𝐀𝐑𝐓𝐋𝐄𝐒𝐒 ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ ᵃⁿᵈ ʳᵃᶠᵉ ᶜᵃᵐᵉʳᵒⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz