chapter 𝟑𝟒.

432 17 0
                                    



diana.

Impreza trwa w najlepsze przez dwie następne godziny, ale najśmieszniej robi się dopiero w momencie, w którym Oliver wyciąga ze swojej paczki z papierosami dwa misternie przygotowane wcześniej skręty i cała nasza piątka zgodnie przystaje na pomysł...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Impreza trwa w najlepsze przez dwie następne godziny, ale najśmieszniej robi się dopiero w momencie, w którym Oliver wyciąga ze swojej paczki z papierosami dwa misternie przygotowane wcześniej skręty i cała nasza piątka zgodnie przystaje na pomysł podzielenia się nimi, wypalając je w obiegu. Dawno nie miałam w ustach zioła, bo nie jestem jego wielką fanką, ale chwila odprężenia jest zbyt kuszącą perspektywą, żeby odrzucić propozycję.

Rozkładamy za swoją ławką koc, który przynosi ze swojego samochodu Rafe i układamy się na nim w kółku w taki sposób, żeby widzieć siebie nawzajem. Ląduję w najwygodniejszej pozycji świata z głową opartą o brzuch leżącej Sarah i nogami przerzuconymi przez drzewo tuż obok wspierającego się o nie Rafe'a.

Patrzę, jak Cameron odpala zręcznie jeden z dwóch naszych zdobyczy i mocno zaciąga się pierwszą dawką. Duszący dym na chwilę wstrzymuje oddech w jego płucach, a on prostuje się jak struna i pochyla w moją stronę, podając mi skręta do rąk własnych. Zanim jednak wyciągam go z pomiędzy jego skrzyżowanych palców, całą uwagę skupiając na tym, żeby nie dotknąć rozżarzonej końcówki, Rafe zaskakuje mnie, wydmuchując dym prosto na moją twarz. Zamykam oczy, obrzydzona zapachem, ale nic nie mogę poradzić na to, że czuję natychmiast gorąco wylewające się na moje policzki. W duchu dziękuję Sarah, że nie odpuściła mi makijażu i zakryła całą moją twarz podkładem.

Śmieję się, uderzając go w ramię, a on robi minę, jakby naprawdę go to zabolało i urażony łapie się za miejsce, w które go trzepnęłam. Zadowolona z siebie, zaciągam się używką tak mocno, że prawie zaczynam się nią dusić. W ostatniej chwili opanowuję drapanie w gardle, pociągam jeszcze jeden buch i podaję skręta Sarah. Dwie sztuki podrasowanych papierosów okrążają całą naszą grupę jeszcze kilka razy przez dobre pięć następnych minut zanim chłopcy gaszą niedopałki w piasku. W efekcie paru zaciągnięć i braku jakiegokolwiek doświadczenia z tym szajsem szumi mi w głowie, czuję się odważniejsza, a twarz boli mnie od głupiego uśmiechu, bo wszystko dookoła mnie bawi. Rozglądam się, żeby sprawdzić, czy tylko na mnie marihuana zadziałała tak szybko i mocno, ale widok rozchichotanej Sarah i kłócącego się z nią o jakąś bzdurę roześmianego Olivera sprawia, że oddycham z ulgą.

Potem moje oczy uciekają do siedzącego na swoim miejscu Rafe'a, który z papierosem pomiędzy zębami wiąże sznurówkę w moim bucie. Jego twarz wydaje się spokojna i w ogóle niedotknięta działaniem zioła, a wokół niej tańczy dym z fajki. Przyglądam się jego poczynaniom, zastanawiając się, jak to w ogóle możliwe, żeby być tak atrakcyjnym, robiąc najbardziej błahe rzeczy jak palenie lub wiązanie sznurówki. Faceci jak Rafe i JJ zostali chyba napisani przez kobiety.

— Więc — zaczyna chłopak, wyrywając mnie z otępienia. Mój wzrok się wyostrza, a ja zauważam, że wpatrywałam się w niego tak intensywnie, że przegapiłam moment, w którym skończył zawiązywać moją sznurówkę w idealną kokardkę i również na mnie spojrzał. Czuję wstyd wypływający rumieńcem na moje policzki. — Co chciałabyś o mnie wiedzieć? — pyta, a ja mrużę oczy w niezrozumieniu.

𝐇𝐄𝐀𝐑𝐓𝐋𝐄𝐒𝐒 ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ ᵃⁿᵈ ʳᵃᶠᵉ ᶜᵃᵐᵉʳᵒⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz