chapter 𝟐𝟖.

522 20 6
                                    


udowodnij.

— Jak nieodpowiedzialnymi kretynami trzeba być, żeby w noc potężnego huraganu wybrać się do innego miasta na randkę? — Słyszę w słuchawce telefonu prawie trzy godziny później, kiedy stoję w lobby jakiegoś hotelu w Duck, który napotkaliśmy po drodz...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Jak nieodpowiedzialnymi kretynami trzeba być, żeby w noc potężnego huraganu wybrać się do innego miasta na randkę? — Słyszę w słuchawce telefonu prawie trzy godziny później, kiedy stoję w lobby jakiegoś hotelu w Duck, który napotkaliśmy po drodze z knajpki. Rozmawiam z Johnem B zanim sztorm odetnie na wyspach prąd, a komórki się rozładują i nie będę w stanie poinformować nikogo o moim miejscu pobytu. Chłopak jest wściekły, bo nie przyznałam przed wyjściem z domu, że jedziemy ponad godzinę drogi od Outer Banks, ale skąd mogłam wiedzieć, że Rafe wywiezie mnie tak daleko?

Wzdycham i spoglądam na Camerona pochylonego nad blatem recepcji, który prowadzi żywą rozmowę z ewidentnie zainteresowaną nim pracowniczką hotelu, próbując wynająć nam jakieś pokoje. Przed wejściem chciałam wywalczyć możliwość zapłacenia za dobę hotelową za własne pieniądze, ale nawet nie weszło to w grę, bo dziewczyna za monitorem w czerwonym uniformie nawet nie zwróciła na mnie najmniejszej uwagi, z maślanymi oczami wgapiając się w mojego towarzysza i łaknąc jego słów jak tlenu. Gdzieś poczułam nawet ukłucie zazdrości, bo Rafe to w końcu moja randka, ale uspokoił mnie fakt, że chłopak nawet nie posłał jej jednego spojrzenia ani uśmiechu, starając się jedynie doprowadzić meldowanie i transakcję do końca bardzo oficjalnym tonem.

— Nic mi nie jest, JB, więc skąd ten cały problem? — pytam i marszczę nos, bo nie jestem zadowolona ani ze swojego położenia w nieznanym miejscu, ani z jego surowego kazania przez telefon. W tle słyszę jakiś szmer, a biorąc pod uwagę to, że John B z kolegami urządzili dziś sobie męski wieczór w Chateau, jestem niemal pewna, że całej dyskusji przysłuchuje się JJ, wychodząc z siebie ze zdenerwowania.

— Stąd, że nie jesteś w domu tylko w hotelu gdzieś w środku niczego z Rafe'm Cameronem? — burczy do słuchawki ze złością, a ja wywracam oczami.

No, proszę, nie trzeba było długo czekać, żeby jego uprzedzenia do Rafe'a ponownie wylały się na światło dzienne.

— Ty sobie zorganizowałeś piżama party w rozpadającej się chacie przy samej plaży zamiast siedzieć w murowanej fortecy mojego ojca, ale to ja jestem lekkomyślna, tak? — Odbijam piłeczkę i dociera do mnie sfrustrowane westchnienie. Po drugiej stronie rozlega się jakiś nieokreślony hałas, jakby ktoś właśnie wyrywał mu telefon z rąk.

— Jak ci spadnie pieprzony włos z głowy to uduszę go własnymi rękami i wrzucę jego zwłoki do oceanu, żeby nikt go nigdy nie znalazł. — W słuchawce rozbrzmiewa głos rozzłoszczonego Maybanka, więc momentalnie mam ochotę się rozłączyć, ale w efekcie jedynie przykładam dłoń do czoła, nie wierząc w to, co słyszę.

— Pochrzaniło cię, Jay?

— Po prostu się zaszyj w swoim pokoju i wyjdź, jak Agatha przejdzie, a potem wróć bezpośrednio do domu, proszę cię. — szepcze zrezygnowany.

𝐇𝐄𝐀𝐑𝐓𝐋𝐄𝐒𝐒 ʲʲ ᵐᵃʸᵇᵃⁿᵏ ᵃⁿᵈ ʳᵃᶠᵉ ᶜᵃᵐᵉʳᵒⁿOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz