Rozdział 25

115 11 1
                                    



PAN P.

Doszły mnie słuchy, że się kończę i nie umiem zapanować na miastem. Podobno pieprzone Służby Bezpieczeństwa chcą zmiany. Ciekawe jak sobie to skurwiele wyobrażają? Myślą, że ustąpię po dobroci? To już jest niewykonalne. Podpisałem pakt z diabłem, a w zastaw dałem swoją duszę i życie. Ruscy mają plany co do Wałbrzycha. Sami się do mnie zgłosili pod pretekstem rzekomego handlu w szczękach na zielonym rynku. Jak potem się okazało to była zasłona dymna przed ujawnieniem, czego chcą naprawdę. A chcieli zrobić punkt przerzutowy ludzi do Niemiec. Myślałem na początku, spoko pewnie ci ludzie pragną lepszego życia i dlatego chcą się przedostać do Niemiec. Szybko jednak przestałem mydlić sobie oczy, gdy okazało się, że granice przekraczają tyko młode kobiety. Bardzo młode dziewczyny w wieku mojej córki pochodzenia ukraińskiego lub białoruskiego. W dodatku uprowadzone prosto z ulicy, klubu lub myślące, że jadą do agencji modelek. Trafiały do mnie w stanie powiedzmy nie najlepszym.

Nie oszukujmy się, to nie szkółka niedzielna, te co nie były już dziewicami „próbowano" już po drodze. Ja miałem je doprowadzić do stanu używalności, załatwić im pozwolenie na pracę i lewe dokumenty. By ułatwić im wjazd na teren Niemiec oraz dopilnować by żadna z nich nie spierdoliła lub nie wpadła na pomysł by powiedzieć celnikowi co i jak . Po drugiej stronie był już za nie odpowiedzialny niemiecki łącznik. Moja rola dobiegała końca aż do następnej dostawy. Niby można było załatwić wszystko bez dokumentacji. Wystarczyło w jakimś miejscu pasma górskiego przeprowadzić je przez granicę. Niestety, śmiertelność tego procederu była zbyt duża i naruszenie towaru zbyt częste.

Dziewczyny zwykle trafiały na aukcję i sprzedawane były prywatnym właścicielom lub lądowały w małych nierzucających się w oczy burdelach na terenie całego kraju. Dziewice były na wagę złota, za nie kasa była największa. Wystawiano je na sprzedaż niczym bydło. Dokonywano tu zakupu na żywo, aby każdy kupujący mógł dotknąć i napalić się na powiew niewinności. Nie ma co się oszukiwać, w tych aukcjach brali udział sami pedofile. Normalny dorosły facet koło sześćdziesiątki, nie ślini się na widok szesnastolatki w białej sukience z wiankiem na głowie. W tym procederze brali udział naprawdę znani i ustawieni ludzie, takich których nikt by o to nie podejrzewał. Wałbrzych był jak kram dla zwyrodnialców wszelkiej maści.

Mój tak zwany „stragan" zapewniał każdemu to, czego potrzebował. Miałem nawet ludzi do ujarzmiania charakterku niesfornym dziewczynkom. Często robiłem to sam, potem chodziły jak w zegarku. Na początku miałem jakieś opory, wydawało mi się to niemoralne, ale byłem politykiem, więc szybko poradziłem sobie z niesmakiem, jaki odczuwałem do swojej osoby. W końcu w polityce też trzeba ujebać się w gównie. Stworzyłem krainę mlekiem i miodem płynącą. Zaszło to wszystko za daleko, a umierać z powodu bandy pseudo gangsterów nie zamierzałem. Sam im pozwoliłem być tam, gdzie byli. Dałem im sposobność by zaistnieć. Dogadałem się z SB, mogli bawić się w przemyt. Dzięki mnie stworzyli to małe imperium na tym wypizdowi. To ja ogłosiłem Bogdana Skowrona królem tego zapomnianego przez wszystkich kurwidołka. A teraz te skurwysyny chciały mi zaszkodzić, bo im się siedzenie pod pantoflem kurwa mać znudziło.

Syndykat Ruskich zapowiedział się w przyszłym tygodniu. Niby zobaczyć jak się mają sprawy, pierdolenie. Już mi doniesiono, że to raczej szwadron śmierci przybędzie. Mafia rządzi się swoim kodeksem, a moi rosyjscy wspólnicy podobno odjebali niezły numer parę lat temu i mają za to beknąć. Więc jak widać te podrzędne gangusy nie próżnują.

Słyszę, że ktoś napierdala w drzwi mojego gabinetu. Nim zdążę odpowiedzieć, moja prawa ręka wpada jak burza do środka.

- Cień, co się stało, że wpadasz tu jak poparzony?

PODZIEMIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz