Rozdział 13

191 16 0
                                    



Adin

Po tym pocałunku z Milą cieszyłem się sam do siebie jak głupek, to było coś... Ta chemia między nami, ona pięknie pachniała, smakowała jak soczyste brzoskwinie, byłem nią upojony. Czułem się jak zakochany nastolatek. Ja facet, który może mieć każdą dałem się uwieść błyszczącym oczom i malinowym ustom. Zawsze uważałem, że miłość jest przereklamowana. To tylko pożądanie, chemia ciał działająca na dwie osoby jednocześnie. Ale teraz zdaję sobie sprawę jak bardzo mogłem się mylić. Chemia swoją drogą, ale jeszcze jest to coś, to niezidentyfikowane przyciąganie tak jakbyśmy mieli bratnie dusze. Mila szybko wkradła się pod moją skórę i postanowiłem w momencie naszego pocałunku, który wywołał u mnie ciary, że jest moja i nikomu jej nie oddam. Jestem egoistą. Rzadko się spotyka takie kobiety jak ona.

Załapałem Milę za jej małą dłoń i zeszliśmy na dół, uśmiechałem się gdy widziałem jak jej wielkie oczy chłonęły otoczenie całą sobą. Trzeba przyznać, że chłopaki ogarnęli bibkę jak należy a i ludzie dopisali jak nigdy. Czułem w powietrzu dobrze zapowiadającą się noc, pełną zabawy i upojenia alkoholowego. Przeszliśmy przez Podziemie do rogu pomieszczenia, gdzie zawsze mieliśmy swoje własne prywatne miejsce w klubie. Byli już wszyscy, oczywiście Maniek wódkę rozlał do kieliszków i zacierał ręce by chlapnąć na drugą nóżkę. Podziemie dziś błyszczało od lamp stroboskopowych a w rogach świeciły pomalowane na czerwono jarzeniówki. W różnych miejscach pomieszczenia porozstawiane były krawieckie manekiny co dawało interesujący efekt na dzisiejszej bibie. Colin jak zawsze poddał się urokowi Wioli i poszli razem poocierać się o siebie na parkiecie. Zasadniczo żadnej innej nigdy by na to nie pozwolił, ale wszyscy zgromadzeni wiedzieli że do Wioli to Colin ma straszną słabość. Moim zdaniem to facet jeszcze nie zdaje sobie sprawy że wpadł po same uszy w coś co nazywa się miłość.

- Co tam dzieciaki? - krzyknął Gruby.

- Jest super, w życiu byłam tylko raz w klubie, ale dawno to było. Nie spodziewałam się takiej elektryzującej atmosfery i wystrój świetny. Muzyka doskonała, Maniek świetnie gra, ludzie dopisali, drinki pyszne. Boguś jest cudownie, wykonałeś kawał dobrej roboty z tym klubem. Mila tak zachwyciła się klimatem miejsca. Po raz pierwszy w życiu widziałem jak Bogdan Skowron spalił buraka przy kobiecie. Stał tam zakłopotany i wykrztusił w końcu bardzo dziękuję. Po czym obrócił się na pięcie i uciekł. Persona Wałbrzycha jeden z najważniejszych ludzi w mieście spierdolił bo mu komplement powiedziano - niewiarygodne.

Seba już sprawdzał migdały klubowej dziwce ściskając goły cycek. Wojtas z Malwiną wstępnie zrobieni tańczyli na stole przy rytmach Drum and Bass. Maniek jak prawdziwy wodzirej imprezy rozgrzewał tłum do czerwoności. Mila z wypiekami na twarzy złapała mnie za rękę i krzyknęła „chodź" idziemy pokazać Colinowi i Wioli jak się tańczy. Szaleliśmy we czwórkę do białego rana. Nigdy nie bawiłem się tak dobrze. Co prawda wypiliśmy trochę alko ale nikt pijany nie był. Dziewczyny dosłownie postanowiły film „Dirty Dancing" przenieść do Podziemia. Wiły się, ocierały o siebie nawzajem i o nas równocześnie. Co skutkowało całonocnym wzwodem, żadnej nie pragnąłem tak bardzo jak Mili tej nocy. Widziałem jak banda napaleńców taksuje ją wzrokiem i coś tam gadają między sobą. Nie pozwoliłem zbliżyć się nikomu do niej choćby na chwilę. Gdy szły do ubikacji my staliśmy pod drzwiami by mieć pewność że nic im nie grozi. Po całonocnym melanżu stwierdziliśmy, że czas iść spać szczególnie że jutro niedziela i chciałem zabrać Mile w jakieś plenery.

- Choć dziecino, pożegnamy się z resztą i spadamy.

- Okej.

- Ludziska my lecimy, bo dziś jeszcze zabieram Mile na wypad za miasto. To odespać chociaż trochę musimy.

PODZIEMIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz