ROZDZIAŁ 29

112 11 0
                                    



CIEŃ

Zdeklarowałem się wobec Podziemia. Obiecałem swą pomoc w unicestwieniu Pana P. Dlaczego po latach wiernej służby swemu panu zdecydowałem się na taki krok. Bo nie zasłużył by żyć. Nie szanował ani swoich ludzi ani własnej rodziny. Był zachłanny i myślał że jest niezniszczalny, a w naszym świecie taki ktoś nie ma racji bytu. Nikt nie jest święty ani bez winy. Obie strony mają swoje trupy w szafie. Każdy robił co musiał by utrzymać się na powierzchni. Z mojej strony definitywnym gwoździem do trumny Pana P. była śmierć Madzi. Obwiniam się o to do tej pory i zawsze będę. Nigdy nie powinno zdarzyć się to co miało miejsce. Przekroczyliśmy wtedy pewną granicę. Posłużyliśmy się członkiem rodziny naszego przeciwnika, a zasada w naszym świecie jawnie mówiła że spór rozwiązuje się między stronami konfliktu nie wykorzystując przy tym matek, sióstr, żon oraz kochanek.

Na rozkaz Pana P. uwiodłem i rozkochałem w sobie siostrę jednego z nieprzychylnych nam członków Podziemia. W całym tym durnym pomyśle nie wziąłem pod uwagę że sam padnę ofiarą miłości. Nie potrafiłem oprzeć się tej małej kobiecie która patrzyła na mnie jak na siódmy cud świata. Nie zdążyłem jej powiedzieć że i dla mnie była całym światem. Urodą nie grzeszyłem wcale - wielki chłop z zakazaną mordą, dużymi łapami, intelekt też jest moją mocną stroną. Ona stale opowiadała mi jakieś ciekawostki - była bardzo mądra, chciała dostać się na Uniwersytet Jagielloński w Krakowie. Wierzyłem, że jej się to uda bo jeżeli o matematykę chodziło to jej umysł był ponadprzeciętny. Nie wiedziałem co taka ładna i piekielnie inteligentna dziewczyna we mnie widzi. Za to ja wiedziałem, że muszę ten stan u niej podsycać bo ślepej kurze dwa razy to samo ziarno się nie trafi. W tym przypadku ja byłem tą kurą.

Często wspominałem jak chodziliśmy na spacery do Szczawna Zdroju. Trzymała się mojej ręki dumnie krocząc obok. Cały czas uważałem aby niechcący tej dłoni nie zmiażdżyć. Gdy ludzie się za nami oglądali, gromiłem ich wszystkich spojrzeniem a oni w popłochu spierdalali. Nikt nie miał prawa gapić się na moją księżniczkę. Ona gdy widziała co robię chichotała cichutko w moje ramię, zasadniczo to gdzieś tak powyżej łokcia, a ja dumny jak paw lazłem tym deptakiem jak jej pierdolony książę.

Madzia była urocza. Nie przeklinała, a gdy ja to robiłem klepała mnie w rękę z naganą. Była moim światłem w ciemności. Powiedziałem jej o wszystkim czym się zajmuję. Ani razu nie popatrzyła na mnie ze wstrętem czy pogardą. Nawet byłem zdziwiony, gdy wykazała zrozumienie i stwierdziła, że każdy musi jakoś w życiu sobie radzić. Była delikatna jak kwiatuszek, a zarazem twarda w środku i nieustępliwa. W momencie, w którym dowiedziała się o moim konflikcie z jej bratem robiła wszystko żeby nas w jakiś sposób z sobą pogodzić.

Ja wcale tego nie chciałem z wiadomych powodów. Konkurencję należy eliminować tak mi wpajano od zawsze a on był konkurencją. No i zasadniczo ona miała być tylko pionkiem na szachownicy. Elementem puzzla, który miał doprowadzić do rozjebania Podziemia w drobny mak. Nie wiedziałem dlaczego Pan P. najpierw pozwolił im istnieć i obrastać w siłę a teraz wszystko chce rozpierdolić. Umyślił sobie w tym chorym łbie, że przez siostrę Sebastiana dobierzemy się do Bogdana Skowrona. Nie wiem na czym dokładnie polegał jego plan, ale nie wyszedł mu w chuj. Niewinna dziewczyna umarła zostawiając mnie na tym padole samego. Bez niej czarna strona mej duszy pochłaniała mnie z każdym dniem. Po jej śmierci zatraciłem się w dragach i nielegalnych walkach żeby uśmierzyć ból straty bo zapomnieć nie umiałem.

Po tym jak Pan P. zasłonił się ciałem tej niewinnej istoty, wydałem na niego wyrok śmierci. Czekałem tylko na odpowiedni czas, na znak że to już. Trochę to potrwało, ale gdy Seba do mnie przyszedł wiedziałem już co będę musiał zrobić. Czas zemsty nadszedł choćbym nawet sam miał umrzeć. Może nawet nie byłoby to takie złe biorąc pod uwagę możliwość spotkania z moją Madzią. Tylko że ja raczej bramy piekieł bym okupował a ona wiadomo gdzie się znalazła.

PODZIEMIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz