Rozdział 16

157 14 0
                                    



Adin

Po przedwczorajszych rewelacjach spierdoliłem do domku letniskowego kumpla. Facet często do mnie przychodził się tatuować. I nie raz proponował bym skorzystał z jego gościnności, jeśli tylko będę potrzebował. Nadszedł właśnie ten czas. Byłem zdruzgotany historią mojej dziewczyny, w życiu nie powiedziałbym że ktoś tak pogodny mógł przejść przez takie piekło. Dla mnie jest najsilniejszą kobietą, jaką w życiu spotkałem. Mnie osobiście by to zniszczyło, w tej kwestii byłbym zbyt słaby, aby żyć z taką traumą. Uciekłem tu bo nie wiedziałem jak postąpić, jaki ruch wykonać, co powiedzieć. Z każdym wypowiadanym przez Colina słowem czułem jakby ktoś wyrywał mi flaki na żywca. Miałem ochotę pobiec do tej pięknej istoty, wziąć ją w ramiona i błagać o wybaczenie. Nigdy nie chciałem jej skrzywdzić, ale przez to że byłem na maksa napalony nie zauważyłem, kiedy przestało się to jej podobać. Czuję że przez moją nachalność powróciły jej własne demony. Jestem zdruzgotany i wkurwiony faktem pozostawienia tych dziewczyn na ulicy jak bezpańskie psy. Nigdy nie uwierzę że nikt niczego nie słyszał, co za znieczulica. Wstrząsnęło mną w tej opowieści to jak blisko Mila była targnięcia się na swoje życie. Jej przyjaciółka skoczyła z dachu. Na Boga, Ci ludzie rzucający oszczerstwa są równie winni jej śmierci, co oprawcy. Oni wszyscy powinni stanąć przed sądem i zostać za to ukarani. One obie żyły z poczuciem wstydu. Gdzie był wtedy system opieki, psycholog, ktokolwiek?! Napiętnowano je, traktowano jakby nosiły szkarłatną literę. Niby taki chrześcijański kraj, ale jak komuś krzywdę wyrządzą to ludzie pierwsi z kamieniami do osądu lecą. Ciekawe czy ci, którzy najwięcej mieli do powiedzenia byliby tacy mądrzy gdyby to ich dzieci, matki czy też żony ktoś skrzywdził.

W tych dniach pełnych rozmyślań doszedłem do wniosku, że zachowałem się jak pizda. Czas najwyższy wyhodować sobie jaja i stać się prawdziwym facetem, oparciem dla swojej kobiety. Główne zadanie jakie przed sobą postawiłem, to aby ją chronić i nigdy więcej nikomu nie pozwolić jej skrzywdzić. Chodź jestem pewien, że na nią nie zasługuję, to zrobię wszystko aby było inaczej. Dla niej zrobię, co będzie chciała, ona jest warta wszystkiego. Wiola powiedziała że ma na studiach wykładowczynię, która specjalizuje się w temacie wszelakich traum. Poprosi ją o pomoc, sama zauważyła że Mili potrzebny jest specjalista, który przepracuje z nią sprawę gwałtu. Ja niestety nie mogę jej w tej sytuacji pomóc. Ale gdy tylko będzie mnie potrzebować - będę. Czeka mnie trudny czas, jestem z natury cierpliwy, poczekam. Będzie warto. Posiedziałem jeszcze dwa dni, odpocząłem, wyciszyłem się i zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy. Mila mogła pomyśleć o mnie nie za dobrze, albo że ja myślę o niej ze wstrętem. Poczułem jak w uszach mi dzwoni. Muszę czym prędzej wrócić do mojej kobiety. Nie powinienem był jej zostawiać samej, w dodatku z tą harpią Izką. Z nią zresztą też trzeba zrobić porządek raz na zawsze. Nawet jak Bogdan miałby mieć mi to za złe ona musi przestać mnie nagabywać. Zrobiło mi się lżej na sercu a i zagościł we mnie spokój. W umyśle wykiełkowało słowo „miłość", tak byłem zakochany. Podobno każdemu raz w życiu zdarza się ta przypadłość, niektórym trochę częściej niż raz, na przykład Wojtasowi. On jest zakochany raz w miesiącu, co chwilę w innej pannie. Ale u mnie ten stan oznacza tę jedną. Teraz to ja będę robił z siebie idiotę przed kumplami i nosił moją dziecinę na rękach.

Ledwie przekroczyłem wrota Podziemia i z piskiem rzucił się na mnie nie kto inny jak Izabela. Przyparła mnie do ściany i usiłowała pocałować. Nie wiem skąd tyle siły miała ale udało się jej złapać mnie za szyję i pociągnąć w dół. Nim zdążyłem zareagować jej język już był w moich ustach. Z boku usłyszałem jakiś ruch, odwróciłem głowę i zamarłem.

 - Nie chciałam przeszkadzać, wybaczcie - powiedziała ze łzami w oczach Mila i sobie poszła.                          

 - Co ci się wydaje, że robisz Iza? 

PODZIEMIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz