Rozdział 28

109 11 0
                                    



PODZIEMIE

MILA

Rozgrywka polityczna i nie tylko dopiero miała nadejść. W Podziemiu było pracowicie niczym w ulu. Chłopaki szykowali się do wyjazdu na Węgry. Gruby załatwił sprawę przeniesienia aukcji handlu tak zwanym żywym towarem do Trójmiasta. Trójmiejscy mieli do tego podobno predyspozycję. Dysponowali oni bowiem klubem o nazwie Maxim, który był uwielbiany przez tamtejszą śmietankę towarzyską. Gruby opowiadał nam o tym jak to limuzyny podjeżdżają z których wysiadają pięknie ubrane, obwieszone biżuterią panie i równie wystrojeni panowie.

Jedna szklanka dobrego trunku podobno kosztuje tyle co wypłata Colina. W sumie z opowieści wynikało że w tym klubie bywają same persony - politycy, biznesmeni, aktorzy i mafiozi. No i jest to też miejsce zbytu samochodów które szmuglują chłopaki. Oczywiście tylko tych luksusowych. Dlatego panowie jadą na robotę aby przypieczętować umowę między Podziemiem a Trójmiastem. 

W tym czasie trupy po naszej i po ich stronie zaczynały ścielić się gęsto. Walka o wpływy i zmiany ogarnęła całą Polskę. Chłopaki nie mogli najbardziej uzmysłowić sobie faktu iż ktoś ustrzelił ich idola w podprowadzaniu samochodów Nikosia. Wojtas cały czas przeżywał jak to faceta można tak po prostu w klubie odjebać jak gdyby nigdy nic. Prawda była taka że czasy zaczęły się zmieniać a pionki na planszy przesuwać zgodnie z duchem czasu.

Kiedy nasi panowie pojechali załatwiać sprawy Podziemia, my miałyśmy trochę czasu dla siebie. Z Wiolą postanowiłyśmy zorganizować babski wieczór. Przyda nam się troszkę rozrywki po tym co już się wydarzyło i przed tym co ma się jeszcze wydarzyć.

- Wiola, ja, Izka, Malwina i Wera koleżanka po fachu Wioli uwiłyśmy sobie gniazdko w strefie VIP burdeliku Podziemia, ponieważ jak widać dziewczyny były bardziej doświadczone w tego typu spędach przyniosły wszystko co było nam potrzeba do zrelaksowania się. Nie zabrakło niczego – alkohol, trawka, ekstazy, muzyka, wyśmienite towarzystwo.

No więc gdy dasz kobietom to wszystko i w dodatku zmieszasz to razem niczym najlepszego drinka spodziewaj się wszystkiego, dosłownie wszystkiego...

- Nareszcie trochę swobody, już się martwiłam że ten reżim będzie trwał w nieskończoność. 

- Ja też potrzebowałam trochę powietrza w płucach zanim Colin by mnie zadusił swą nadopiekuńczością.

- Dobrze że nikt nie stoi mi nad głową. Lubię swoje rozwiązłe życie i stan wolności. 

- Wera teraz tak gadasz bo jeszcze żaden adonis się w twym serduchu nie pojawił. Kiedyś wspomnisz moje słowa jak ci taki w głowie namiesza. 

- Pierdolisz, prędzej z babą u boku wyląduję. Nikt tak dobrze ci nie zrobi jak kobieta kobiecie, nie ma co się oszukiwać. No i ciąża nie grozi. 

- Jesteście stuknięte i to porządnie. 

- Mila nie gniewaj się, ale ty to jesteś jeszcze niczym nieopierzona dziewica. Ten twój kochaś to dopiero cię nauczy grzechu i rozwiązłości, a kutasa to on ma... 

- Przestań Wera. Co było to było. Ja bym nie chciała słuchać jak inna kobieta opowiada o fiucie mojego faceta.

- Też go miałaś Wiolka. Sama nie raz mówiłaś jakie to rodeo nasz Adin potrafi zrobić. 

- Mówiłam. Tylko że teraz jest miłością życia mojej przyjaciółki, a ja nie będę o tym rozmawiać. Ona też pewnie nie chce wiedzieć co jej brat w łóżku wyczynia albo jaki styl życia prowadzimy.

PODZIEMIEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz