drink

129 4 1
                                    

-ogólnie pomyślałem sobie...-przerwałam mu.

-o wow, ty myślisz-zaśmiałam się-to się rzadko zdarza.

-wracając, pomyślałem sobie, że jutro po treningu pojechałabyś poznać się z moją dziewczyną? Jakby, no wiesz, wyszlibyśmy na miasto i w ogóle-zaproponował.

-jutro odpada, ale czekaj masz dziewczynę?!-wydarłam się na cały dom.

-świeża sprawa-powiedział zawstydzony-a czemu jutro nie możesz?

-wychodzę.

-z kim?-dopytał.

-z Frenkie'm.

-o jezu, wy zaraz też będziecie razem-powiedział udając załamanego-muszę się przygotować na to psychicznie.

-co wy się tak wszyscy nastawiliście na nasz związek?

-bo każdy wie, że skończycie w szczęśliwym małżeństwie z dzieckiem i psem w pięknym domu-powiedział, grzebiąc mi w szafie.

-przepraszam bardzo, a co ty robisz?-uniosłam brew.

-muszę ci pomoc z outfitem przecież-powiedział jakby to było oczywiste i zaczął mi wszystko rozwalać.

-później mi będziesz to sprzątać-powiedziałam.

-później to mi będziesz dziękować-zaśmiał się.

Wreszcie wybrał mi jakieś brązowe dzwony, różowy top i torebkę w krówkę. Miałam ochotę wybuchnąć śmiechem.

-sieroto, jak to do siebie nawet nie pasuje-powiedziałam śmiejąc się, a chłopak zabił mnie wzrokiem-dzięki za pomoc, ale sama sobie poradzę-powiedziałam nadal się śmiejąc.

-no jak już sobie chcesz-machnął ręką i miał już wychodzić.

-czekaj, czekaj powiedz mi o tej swojej dziewczynie-rozkazałam.

-ma na imię Sira, ma 23 lata i jest przepiękną brunetką-powiedział z błyskiem w oku.

-nie mogę się doczekać aż ją poznam, więc niech któregoś dnia do nas przyjdzie-zaproponowałam.

-porozmawiam z nią o tym-powiedział i miał wyjść z pokoju, ale go zatrzymałam.

-czekaj, mam pytanie.

-dawaj.

-czy Frenkie nie ma jakiejś dziewczyny albo czy z jakąś kręci?-zapytałam.

-jedyną dziewczyną, z którą kręci to jesteś ty-powiedział z uśmiechem.

-Fer pytam serio.

-no mówię ci, nie ma dziewczyny od jakiś kilku miesięcy, a może już minął rok od tego-odparł i zaczął się zastanawiać kiedy De Jong zakończył związek ze swoją dziewczyną.

Od Xavi:
Jutro bądź na 12.

Nie odpisałam nic tylko zostawiłam na wyświetlonym. Nudziło mi się i to nawet bardzo. Nagle do głowy przyszedł mi superowy pomysł.

Do 3 alkoholików❤️😭:

(Me): przyjedziecie do mnie?

(Alejandro): oczywiście kochana i spokojna twoja głowa alkohol jest już kupiony.

(Me): dawajcie szybko.

(Ansu): RELAX 100%

Wyłączyłam telefon, śmiejąc się pod nosem z odpowiedzi Fati'ego. Nasza grupa składała się tylko z naszej świętej trójcy i została założona po imprezie. Z tymi debilami oprócz przyjaźni łączy nas też miłość do alkoholu, ale oczywiście ja robię wszystko z umiarem i wiem kiedy się powstrzymać, ale tego samego nie mogę powiedzieć o dwóch Hiszpanach.

-cześć psiapsi tęskniłaś?-usłyszałam za sobą głos Fati'ego.

-za wami tak średnio, ale za alkoholem jak najbardziej-zaśmiałam się żartując.

-alkoholiczka-mruknął pod nosem Balde, za co oberwał poduszką.

-dobra kochani, co próbujemy najpierw?-zapytał Ansu, siadając na podłodze i wyjmując różne rodzaje trunków.

-zróbmy wyliczankę!-krzyknął kreatywny Alejandro, a ja się tylko zaśmiałam.

-albo zakręćmy kołem fortuny-zaproponował Fati, słysząc plan przyjaciela.

-dobra, więc najpierw pijemy... to!-wskazałam na jakiś bimber. Po chwili Fati rozlał nam do kieliszka i spróbowaliśmy. Mocne.

-Melanie, ty to masz gust-powiedział Ansu, a Balde tylko przyznał mu racje.

Przed kilka godzin piliśmy i próbowaliśmy co się tylko da tylko, że z umiarem oczywiście. Wiedziałam, że jutro rano tego pożałuje, ale chuj w to, tak?

-Melka, masz pożyczy-przerwał mój brat gdy nas zobaczył-co do kurwy?

-Ferran jesteś za bardzo agresywny, nie uważasz?-powiedziałam udając powagę.

-właśnie, nie ładnie przeklinać-przyznał Balde.

-relax 100%, tego chce, tego chce, tego chce-zaczął śpiewać Fati.

-NOSZ KURWA MAĆ-wydarł się Balde kiedy znowu rozlał wódkę.

-co wy odwalacie?-zapytał Ferran.

-pijemy i świetnie się bawimy-powiedziałam.

-ej opowiedzieć wam żart o porze i selerze?-zapytał Ansu-o tej porze to se leżę-powiedział i wybuchliśmy niekontrolowanym śmiechem.

Oczywiście Ferran jako jedyny nie umiał się bawić.

-Melanie, jutro masz randkę z Frenkie'm, a ty tyle pijesz? Przecież ty jutro z łóżka nie wstaniesz-stwierdził Torres.

-RANDKA Z FRENKIE'M?!-krzyknął Balde.

-JESTEM OBURZONY Z FAKTEM, ŻE NAM NIE POWIEDZIAŁAŚ!-odezwał się Fati.

-to nie randka tylko przyjacielskie spotkanie na luzie-powiedziałam.

-jasne, wmawiaj sobie tak-przekręcił oczami Alejandro.

This one-Frenkie De JongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz