where are you going?

103 4 0
                                    

Kiedy brunetka oddała mi mój dres, odrazu włożyłam go do prania. Było lekko po 17, a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić, więc napisałam do Ani, ale ta nie mogła. Po chwili namysłu wzięłam komputer i zaczęłam przeglądać różne strony modowe. Zamówiłam sobie nowe książki, ubrania i kosmetyki, a następnie po odłożeniu urządzenia stwierdziłam, że pójdę na spacer.

-gdzie się wybierasz?-zapytał mnie mój brat gdy zakładałam buty.

-ciekawość to pierwszy stopień do piekła-odpowiedziałam nawet na niego nie patrząc.

-ostatni raz powtórzę, gdzie się wybierasz?

Nie odpowiedziałam na pytanie tylko otworzyłam drzwi i wyszłam. Ostatnio miałam dość jego zachowania. Zawsze był miły, sympatyczny i dało się z nim pożartować, ale teraz? Sama go nie poznaje.

Pospacerowałam dosyć długo. Byłam na lodach, kawie i nawet weszłam do galerii na 20 minut i w tak właśnie spędziłam 3 godziny tego dnia. Gdy wróciłam zobaczyłam, że butów Siry nie ma, więc dziewczyna mówiła już iść. Mój brat siedział w salonie i oglądał coś na netflix'ie.

-dlaczego taka jesteś?-zapytał nawet nie odwracając wzroku od filmu.

-taka, czyli jaka?

-niemiła dla niej, dla mnie-odwrócił się w moją stronę.

-Ferran, mam złe przeczucia co do niej-powiedziałam zgodnie z prawdą.

-nawet nie wymieniałaś z nią pięciu zdań.

-bo ona tego nie chciała i to zaczęło powoli denerwować-powiedziałam pretensjonalnie.

-nie musicie się lubić, ale chociaż się tolerujecie-odparł Ferran.

-powiedz to swojej lali-przekręciłam oczami.

-gadałem z nią już-powiedział-może umówcie się na jakiś obiad w tym tygodniu i na luzie porozmawiajcie?

-zobaczę, ale nie licz, że odezwę się do niej pierwsza.

-jasne, więc między nami też już może być spoko? Jakby wiem, że ostatnio ciagle krzyczę i się denerwuje, a ty chcesz mi zrobić na złość, bo się na mnie denerwujesz, ale proszę cię przestańmy, bo to się zaczyna robić nudne i dziecinne-zaśmiał się brunet.

-spoko-powiedziałam i usiadłam obok niego na kanapie-kiedy teraz gracie mecz?-zmieniałam temat.

-za cztery dni, a co?

-tak tylko pytam-odpowiedziałam i zaczęłam oglądać to co wcześniej oglądał mój brat.

***
I tak mijały następne dni. Praca, spędzanie czasu z De Jong'iem, spędzanie czasu z bratem i tak dalej. Minęły dwa tygodnie, a ja spędzałam więcej czasu z blondynem niż ze swoim bratem, częściej przebywałam u niego w domu niż u siebie, częściej nosiłam jego rzeczy niż swoje, cześciej spałam w jego łóżku niż swoim.Może Ania miała racje i ja na serio coś do niego czuje? Tylko czy on do mnie czuje to samo?

-Melcia, wstajemy-usłyszałam głos Holendra, który był już ubrany i jakby gotowy do wyjścia.

-która godzina?-zapytałam kiedy mój wzrok przyzwyczaił się do jasności słońca.

-za chwile będzie 10-powiedział, patrząc w telefon.

Dzisiaj do pracy miałam na 12:30, a jeszcze musiałam pojechać do domu aby wziąć swoje rzeczy. Dzisiaj miał być ostatni trening Ansu, ponieważ został wypożyczony do jakiegoś klubu.

-pojedziemy po treningu na plaże?-zapytałam, wybierając t-shirt z szafy chłopaka.

-jasne-powiedział uśmiechnięty.

Ubrałam się, zjedliśmy śniadanie oglądając przy tym kolejny odcinek serialu, a następnie pojechaliśmy po moje rzeczy i na trening.

Dzisiejszy trening był raczej jednym z luźniejszych, ponieważ chłopaki mieli na początku jakieś ćwiczenie z podawaniem piłki, następnie dziadka, a później już gra, więc się nagrali. Ja oczywiście porobiłam kilka cudnych zdjęć każdemu zawodnikowi przy każdym ćwiczeniu.

___
Joooool!

Co tam u was?

Wiem, że dawno nie było rozdziału, więc o to jest. Totalnie nie mam weny na pisanie i mam nadzieje, że szybko ona powróci.

Co byście chcieli aby pojawiło się w książce?

Wesołych Świąt kochani! 💛🐣

This one-Frenkie De JongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz