shopping

104 3 0
                                    

Od Carol:
Dzisiejsza kawa aktualna?

Ten cholerny SMS mnie obudził. Jest 10:21, a ja zasnęłam po trzeciej, a do tego zapomniałam zasłonić żaluzje.

Do Carol:
Jasne! O 14 w kawiarni przy stadionie?

Od Carol:
Taak
*❤️*

Dzisiaj miałam do pracy na 17:30, więc miałam nadzieje, że ze wszystkim się ograne. Jeszcze dzisiaj byłam umówiona z Sirą do galerii aby kupić sukienkę na moje jutrzejsze urodziny, ale to już po treningu.

Dzisiaj postanowiłam ubrać czarny kombinezon na ramiączka, który sięgał mi do połowy ud. Przejrzałam się w lustrze. Przytyłam i to było widać aż za bardzo. Szybko poszłam do łazienki i zmusiłam się do wymiotów.

-Melka, co jest?-uslyszałam głos mojego brata i pukanie do drzwi.

-nic, wszystko okej!-odkrzyknęłam z nadzieją, że Ferran już pójdzie.

Zrobiłam makijaż i wyszłam z łazienki. Na moim łóżku siedział Ferran.

-jak się czujesz?-zapytał.

-lepiej, nie wiem co mi się stało-wzruszyłam ramionami kłamiąc.

-masz jakieś plany na dziś?

-tak, jadę z Carol na kawę, później praca, a na koniec galeria z Sirą-powiedziałam, wkładając potrzebne rzeczy do torebki.

-może odpuść sobie dzisiaj to wszystko? Jutro musisz być zdrowa-odparł.

-już mi lepiej-powtórzyłam.

Od Xavi:
Dzisiaj trening odwołany.
Jutro na 12:30.
Pozdrawiam

-dzisiaj odwołany, a jutro na 12:30-westchnęłam.

Jutro miałam mieć wolne, a jednak pracuje. Cóż, wieczorem trochę poświstuje z bratem, Sirą i Lewandowskimi.

-też właśnie dostałem-powiedział, patrząc na telefon-więc możesz zrobić sobie dzisiaj wolne aby odpocząć-dodał.

-obiecałam już, że przyjdę, a obietnic się nie łamie-uśmiechnęłam się-a teraz żegnam-dodałam, wychodząc z pokoju.

Założyłam buty i przeciwsłoneczne okulary, wzięłam kluczyki od auta i wyszłam z domu. Lekko przed 14 byłam na miejscu i czekałam na swoją koleżankę z pracy.

Od 3 alkoholicy❤️😭:

(Ansu): psiapsi nie uwierzycie!!!!!!!!!!!!!

(Me): słucham cie przyjacielu

(Alejandro): dawaj

(Ansu): jutro będę w Barcelonie i zostaje aż 2 noce

(Alejandro):ale będzie melanż

(Ansu): wakacyjny lot lot, leci leci shot shot, wakacyjny lot lot, jestem, kurwa, kot kot

(Me): nie mogę się doczekać!

-cześć, sorki, ale korki były-usłyszałam od koleżanki.

-okej, nie ma problemu-powiedziałam uśmiechnięta.

-zamawiałaś już coś?-zapytała, zaglądając w menu.

-nie, ja raczej zamówię tylko kawę-powiedziałam.

Do domu wróciłam o szesnastej i zadzwoniłam do Siry, która powiedziała, że będzie po mnie za pół godziny.

-jadłaś coś?-usłyszałam od brata kiedy zeszłam do kuchni po wodę.

-tak, zjadłam rogalika z dżemem-powiedziałam i upiłam łyk wody.

-okej, ale zjedz coś jeszcze w galerii, proszę.

-jasne-powiedziałam i poszłam do pokoju.

Postanowiłam włączyć moją playlistę na Spotify i poprawiłam makijaż.

-gotowa na zakupy?-Sira weszła do mojego pokoju.

-jasne, biorę torebkę i jedziemy!

This one-Frenkie De JongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz