-wszystko okej? Wyglądasz słabo-zapytał mnie Frenkie po raz kolejny w tym dniu.
-dzięki za szczerość-powiedziałam i upiłam łyk czarnej herbaty.
-słońce, pytam serio. Czy wszystko okej?
-po prostu boli mnie brzuch i tyle-odpowiedziałam i zrobiłam kolejnego łyka herbaty.
-weź sobie wolne na kilka dni-powiedział blondyn-ja za godzinę idę na trening, ale ty odpocznij w łóżku i na mnie poczekaj.
-jasne-powiedziałam, wysilając się na lekki uśmiech i poszłam do sypialni.
Wzięłam książkę do czytania, aby zabić nudę, ale nie czytałam długo, ponieważ Sira do mnie zadzwoniła.
-halo?
-hej, pomyślałam sobie, że przez te półtorej godziny wyskoczymy sobie do galerii, a później np na jedzenie po treningu z chłopakami, co ty na to?-zapytała brunetka.
-Sira, słabo się czuje i ni...-nie dokończyłam.
-kochana, nic nie mów, ja za 5 minut jestem u ciebie-powiedziała i się rozłączyła.
Taka przyjaciółka to skarb.
Sira faktycznie była po około 5 minutach, ponieważ usłyszałam otwieranie drzwi. Frenkie miał za chwile jechać na Camp Nou, więc miałybyśmy czas dla siebie.
-co się dzieje?-zapytała, kiedy Frenkie wyszedł z domu.
-boli mnie brzuch-odpowiedziałam-I niby to nic poważnego, ale nigdy nie czułam takiego bólu.
-Melanie, a kiedy ty ostatnio miałaś okres?
-Nie wiem-wzruszyłam ramionami.
-Stara, masz to-powiedziała, dając mi pudełko z testem.
-Skąd ty go masz akurat teraz przy sobie?-zmarszczyłam brwi.
-Jak powiedziałaś, że źle się poczułaś, to odrazu o tym pomyślałam i wzięłam z domu. Idź rób!
Wstałam z łóżka, kładąc herbatę na szafkę nocną i weszłam do łazienki.
Pov Sira:
Moja przyjaciółka w ciąży. Nie wierzę.
Oczywiście, że się cieszę, ale wiem, że ona może być na początku załamana i może się bać reakcji Frenkie'go. Wiem, co mówię.Ogarnij się Sira.
Jeszcze nie wiadomo, czy ona jest w tej ciąży.-Sira...-usłyszałam łamiący się głos przyjaciółki, która znowu weszła do sypialni.
Kiedy ją zobaczyłam, przeraziłam się. Melanie miała dzisiaj krótkie spodenki, białe krótkie spodenki spod których lała się krew. Kurwa mać.
-Chwila, dzwonię po pogotowie-powiedziałam zestresowana i to zrobiłam-Nie denerwuj się. Wszystko będzie dobrze.
Minęło dziesięć minut, dziesięć minut, które dłużyły się jakby minęła godzina. Z dziewczyny lało się zaraz więcej krwi, a ona sama po chwili straciła przytomność.
Próbowałam się dodzwonić do Frenkie'go lub Ferran'a, ale żadne z nich nie odbierało.
-Jasna cholera, no po chuj im telefonu?-szepnęłam zdenerwowana do siebie.
Po chwili ogarnęłam, że mają trening, więc jedyną jeszcze deską ratunku było by zadzwonienie do Xavi'ego. Po trzeciej mojej próbie dodzwonienia się do niego, odebrał.
-Przepraszam cię, Siro, ale mamy tre...-nie dokończył.
-Naprawdę przepraszam, że przeszkadzam, ale Melanie jedzie do szpitala i czy mógłby pan powiadomić o tym Frenkie'go i Ferran'a i ich puścić z reszty treningu, błagam-powiedziałam na jednym wdechu.
Zgódź się, kurwa.
-Jasne już ich powiadamiam. Dajcie znać, co z nią.
-Jasne, dziękuje-powiedziałam i się rozłączyłam.
-Jedziemy do szpitala, jedzie pani z nami?-zapytał jeden z ratowników
-Tak.
CZYTASZ
This one-Frenkie De Jong
FanfictionGdy Melanie przyjeżdża do swojego brata, nie wie, że pozna chłopaka, który odmieni jej życie już na zawsze.