Rozdział 30

240 8 1
                                    

Adeline

Jechaliśmy dobre 5 minut, a ten nic się nie odzywa. Jeśli myśli, że ja zacznę z nim jakąkolwiek konwersacje to źle myśli. Wkurzył mnie tym, że te dziewczyny się do niego kleją jak muchy do miodu, a pan i władca jak zaklęty, gęba na kłódkę i szczęśliwy. Jeszcze królewicz mi problem robi o to, że walnęłam jakąś idiotkę. Zamierzałam zorganizować nam zajebisty wieczór, ale teraz zastanawiam się czy po prostu nie pójdę spać i tyle. Tak to brzmi jak plan idealny. Ale Adeline nastawiłaś się już i co? No i kurwa ten debil wszystko zepsuł. Chociaż może wyżyjesz się podczas zbliżenia z nim? To będzie taki dziki seks jak w tych filmach. O to jest to. No ale dobra, najpierw muszę wybadać grunt, tj. w jakim on jest humorze. Bo nie zamierzam się na niego rzucić po wejściu do domu jak jakaś desperatka, a on mnie odtrąci, bo jest zły na przykład.

- Co tam? - Adeline powinnaś dostać jakąś nagrodę za bycie idiotką roku. "Co tam?" ja pierdole następnym razem zastanów się co mówisz - to znaczy jak się masz? - co ja kurwa pierdole? To nie jest spotkanie zapoznawcze Ad. Nie no nie wierzę. Nick się śmieje. On się ze mnie nabija, ale w sumie wychodzi to na dobre, bo przynajmniej nie jest wkurwiony czy coś.

- Co cię tak bawi towarzyszu? Czyżbym to ja wywołała salwę twojego śmiechu?

- Co ty do mnie mówisz skarbie? Najpierw jakieś "co tam", a teraz nazywasz mnie towarzyszem i mówisz mi o jakiejś salsie - on jest jakiś głuchy? Muszę go umówić do laryngologa.

- Salwa śmiechu. Chciałam jakoś zagadać, bo siedzimy cicho jakby ktoś umarł.

- I dlatego zapytałaś mnie o to jak się mam? No powiem ci Adeline, że jesteś bardzo kreatywną osobą.

- Kreatywność nie jest moją mocną stroną, okey?

- Mhm. Wracając, zgaduję że chciałaś dowiedzieć się czy jestem na ciebie zły - jakim cudem on czyta ze mnie jak z jakiejś otwartej książki? - odpowiedź brzmi nie.

- No i świetnie, ale nie rozumiem po co wcześniej robiłeś taką aferę.

- Już ci tłumaczę kochanie, a więc uderzyłaś pewną dziewczynę, ponieważ byłaś o mnie zazdrosna co mi bardzo odpowiada..

- Ej ej, nie dopowiadaj sobie.

- Dobrze tak jak mówiłem byłaś o mnie zazdrosna dlatego też uderzyłaś.. - przerwałam mu.

- Mówiłam ci, że nie jestem zazdrosna tylko ta laska dobierała się do tego co moje i ja zareagowałam - powiedziałam wkurzona. - Ale do meritum Nick.

- No niech ci już będzie. Chodzi o to, że uderzyłaś Olivię, najlepszą przyjaciółkę mojej siostry. Valeria, czyli moja siostra jest córeczką tatusia i na pewno opowie naszemu ojcu o tym. Powie pewnie, że "Nicolas spotyka się z jakąś wariatką, która powinna być zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Uderzyła Olivie tak o bez powodu i krzyczała jakby ją coś opętało" - zaczęłam się śmiać jakbym serio była jakaś rąbnięta, bo Nick rozśmieszył mnie tonem swojego głosu, którym pewnie próbował naśladować siostrę.

- Kotku przestań się śmiać, uspokój się. Valeria serio ma taki piskliwy głos. Mój ojciec nie będzie zachwycony gdy usłyszy tą historyjkę, którą sprzeda mu jego ukochana córka, bo jestem pewien, że ona doda od siebie jakieś histeryczne fragmenty.

- No to pojedźmy pierwsi do twojego ojca i zapoznasz nas.

- Adeline mój ojciec jest poważnie chory i nie chce żeby się denerwował jakimiś wizytami. Oczywiście chciałbym żeby cię poznał, ale jeszcze nie teraz.

- Rozumiem. A ta twoja siostra to ma to gdzieś i se ot tak wbije do niego?

- Valeria ma wszystko i wszystkich w dupie. Nie ma żadnych skrupułów więc pewnie jutro złoży naszemu ojcu wizytę.

Plan TajnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz