Rozdział 27

280 6 0
                                    

Adeline

-No co mała poddajesz się już?

-NIEEE-powiedziałam z uśmiechem.

-Oj zaraz nie będziesz taka szczęśliwa-wykrzywiłam twarz- będziesz w niebie.

-No na pewno. Pan Nicolas uszczęśliwi mnie swoją osobą.

-Mhm no jasne- uśmiechnął się szyderczo. Teraz już musiałam podnieść głowę, żeby popatrzeć mu w oczy. Nasze ciała się praktycznie stykały. Czułam jego podniecenie na swoim brzuchu. Podniósł mnie i przerzucił sobie przez ramię. Poczułam lekkie pieczenie na pośladku a na drugim lekkie ściśniecię. Tak tylko wspomnę, że miałam krótkie spodnie i bluzkę od piżam, a on był w eleganckich czarnych spodniach i bluzce tego samego koloru.

--------

Zszedł po schodach i kierował się na drugie. Zapewne będzie się to działo w jego pokoju.

No i co nie pomyliłam się. Wszedł i rzucił mnie na łóżko. Trochę za mocno, bo moja głowa odbiła się od materaca, ale nie zwracałam na to uwagi. Widziałam tylko jego i jego porządanie. Może z twarzy nie dało się wiele odczytać oprócz uśmiechu, który z niej nie schodził, ale w oczach można było dostrzec wszystko. Jego niebieskie tęczkówki normalnie się świeciły.

-No na co czekasz?- spytałam.

-A co chciałaś?- co?

-No to po co mnie tu przywlokłeś?

-Bo mi sie tak podobało.

-Aha to ja już pójdę- wkurwiłam się. Przynosi mnie tu, a potem ma wyjebane.

Wstałam i podeszłam do wyjścia. Poczułam od tyłu dotyk na talii i moich piersiach. Jeździł swoimi dłońmi po każdym skrawku mojego ciała. Rozpalało mnie to coraz bardziej.

-Zostaw mnie- postanowiłam grać. Powiem mu, że nie chce, a potem tu przyjde jak gdyby nic.

-Co?

-Znowu nie zrozumiałeś? Po jakiemu ja mówię?

-Ale myślałem, że chciałaś.

-To źle myślałeś nara- udało się.

-Nie tak szybko!- wziął mnie na ręce na co pisnełam. Nie spodziewałam się tego. Spowrotem rzucił mnie na łóżko i na nie wszedł. Obezwładnił moje ręcę nad głową i usiadł na mnie okrakiem.

-Podnieciłaś mnie, a teraz masz zamiar uciekać? No tak to się nie bawimy. Specjalnie tak robisz co?

-A jeśli tak to co mi zrobisz?

-Zerżnę ci tą twoją dupę za karę.

-No już, jestem ciekawa do czego jesteś zdolny.

-Nie pamiętasz już? Najwidoczniej czas ci przypomnieć- jednym ruchem ściągnął ze mnie spodnie, a potem bluzkę. Był zdziwiony, że nic pod sobą nie mam.

-Czemu chodzisz bez bielizny? Co jakby mój brat cię przez przypadek zobaczył?

-Nie zobaczył. Po za tym kazałeś mi odpoczywać to miałam piżamę.

-Oho a od kiedy ty się mnie słuchasz?

-Od teraz- szepnęłam.

-Jesteś tylko moja i tylko dla mnie możesz tak chodzić. Rozumiemy się?

-Mhm.

-Powiedz to.

-eh.... TAK-podkreśliłam każdą literę.

-Świetnie- uśmiechnął się szyderczo.

Puścił moje ręcę i zaczął mnie całować. Rękami błądził po moi brzuchu i klatce piersiowej, ja za to swoje miałam założone na jego karku. Moje wargi robiły się coraz cieplejsze przez to, że je lekko podgryzał. Wkońcu zszedł na moją szyję i jechał stopniowo w dół. Po podbrzuszu skierował sie na wewnętrzą stronę moich ud. Wkurwiało mnie to, że cały czas tak wymijał. Wiedziałam, że robi mi na złość. Wrócił do moich ust, a potem skierował się na moją kobiecość. Zaciśnęłam uda.

-Będziesz tak mokra tylko dla mnie rozumiemy się?- wziął moją nogę i założył ją sobie na kark. Ręce trzymałam na jego głowie. Zaczął mnie lizać.

-Japierdole- wymsknęło mi się.

Przerwał na chwile- no widzę, że ci sie podoba, ale zrozumiałaś co ci powiedziałem?- powrócił do swojego zajęcia.

-Tak-co innego miałam mu powiedzieć?-Rozbierzesz się?-zapytałam.

-Ty to zrób- oderwał się znowu i skierował ręcę ku górze. Podniosłam sie do siadu i zdjęłam z niego koszulkę. Rozpięłam pasek od spodni, a on już sam zdjął spodnie i bokserki. Położył mnie znowu i całowaliśmy się. Czułam jak jego penis mnie drażni.

-No zamierzasz go kiedyś włożyć?

-Myślałem, że nigdy nie zapyatsz- super. Pocałował mnie w tamto miejsce, wziął moje ręce nad głowę. Wsadził swojego można powiedzieć gigantycznego członka we mnie. Poruszał się powoli, ale z czasem zaczął przyspieszać. Co jakiś czas odchylał głowę. Po pokoju rozchodziły sie nasze jęki i odgłosy odbijających się ciał. Dobrze, że nikogo po za nami nie było w domu, bo wszyscy by wiedzieli co się tu dzieje. Spaliłabym się chyba ze wstydu. Doszliśmy pierwszy raz w tym samym czasie.

-Ale to nie koniec wiesz o tym?- powiedział zachrypniętym głosem, co było bardzo seksowne.

-Domyślam się- odpowiedziałam. Tak oto czeka nas długa noc.

Plan TajnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz