Rozdział 33

210 6 0
                                    

Adeline

Czwartek mijał nam bardzo szybko. Ustawiłm budzik specjalnie rano o 8 ale nie mogłam wstać przez godzinę. Bardzo nie chciało mi sie nic robić, ale Nick mnie wyciągnł w czas bo jakbym leżała jeszcze dłużej to bym zasnęła. Przez śniadanie omawialiśmy jak chcemy udekorować dom. Oczywiście nie było to na zasadzie ubierania całej tej willi bo ipreza była tylko dla nas trzech, ale stwierdziliśmy, że kilka ozdób nie zaszkodzi, a Vitold się ucieszy. Nickolas oczywiście nie wziął mnie na żadne zakupy, bo powiedział że nie chce by mi się coś stało, a ja już nie miałam siły błagać , bo stwierdziłam że to by nie miało sensu. Jak można się domyślić wysłał swojego jednego z ochroniarzy. Ustaliliśmy też co powinna przyżądzić gosposia która swoją drogą miała przyjść za 10 minut.

-Adeline idziemy już do góry. Nie chce żeby ta kobieta wtryniała się nam w pryatne sprawy. Zawsze przychodziła jak mnie nie ma, ale nie mam zamiaru cię stąd zabierać-powiedział stanowczo, ale łagodnie.

-Oj tak wiem panie twoja duma została by urażona. NIC NOWEGO- odpowiedziałam mu w żartach. Patrzył na mnie swoimi zdziwionymi oczami- proszę pana czas iść do pokoju. Czy są jakieś problemy?

-Adeline- wychrypiał- nie mów tak do mnie jeśli nie chce by coś ci się stało.

-Ależ proszę pana nie wiem o co chodzi.

-Adeline.

-Tak proszę pana? Naprawdę nie rozumiem- wiedziałam co mu chodzi. Chyba każdy głupi by zrozumiał. Specjalnie go podpuszczałam, bo chciałam zobaczyć jak długo wytrzyma. Podszedł do mnie niemal od razu jednym wielkim krokiem. Ja przyspieszyłam i szybko weszłam do łazienki- muszę się odświeżyć!- i zamknęłam drzwi do łazienki.

-Wkońcu spokój od tego upierdliwca!- krzyknęłam specjalnie, po czym rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Włosów nie potrzebowałam myć, więc spięłam je w luźnego koka. Ciepła woda obmywała moje ciało- tego potrzebowałam- szepnęłam sama do siebie.

-Nie mnie?-wzdrygnęłam się na te słowa- oj jestem trochę zawiedziony- w tym momencie poczułam ręce na mojej talii.

-Nie wchodź tu bo będziesz cały mokry!- chciałam się jakoś obrucić ale przyległ do mojego ciała jak pijawka i przez to już wiedziałam, że się rozebrał, ale kurwa kiedy. Nie słyszałam go.

-I tak już byłem.

-Nick weź ty sie ogarnij. Ile masz lat co?

-Odpowiednio by móc robić co chce kotku.

-Mhm sup..er! Nickolas!

-Uwielbiam jak krzyczysz moje imię.

-To ni..e jest śm...iesz..ne! Nie śmi...ej się! - jak już się pewnie domyśliliście to wsadził we mnie tego swojego wielkiego penisa z zaskoczenia. Nie mogłam normalnie mówić przez jego ruchy, a on się ze mnie śmiał.

-Mówiłem coś wczeczsniej pamiętasz? Ja wiem, że ty mnie specjalnie podpuszcasz, ale w tym momencie radziłbym ci być cicho bo przychodzi gosposia- o szlak faktycznie. Wkroczyłam na niezłą minę, a najgorsze jest to że swoją- chociaż co ja się dziwie. Chciałaś tego co? Kochasz jak się w tobie poruszam co? A wiesz co ja kocham. Właśnie poruszać się w tobie, twoje ciało, ale co najważniejsze ciebie.

-Weź przestać tak mó...wić, bo brzmisz jak psychol.

-Dobrze kochanie jak chcesz- trochę zwolnił swoje ruchy po to by zaraz znowu przyspieszyć

-Seri...o?! No nie przesadzaj- nie powiem, że było mi niedobrze, bo bym skłamała, ale takie niespodziewane, jeszcze na stojąco to było dla mnie nowe przeżycie. Było mi tak cholernie dobrze. Szczerze mogę przyznać, że uwielbiałam sex z nim. Był on poprostu nieziemski, swoją drogą jak mój partner. Po paru minutach oboje doszliśmy.

-Zabije cię!

-Ajajja Adeline nie proszę cię nie.

-Już mi idź stąd!

-Dobrze, dobrze- posłuchał się. Wyglądaał trochę jak pies z podkulonym ogonem, ale podobało mi się to. Tylko ja mogłam sie tak do niego odzywać i dawało mi to sadyswakcje- Kochanie!

-Tak?

-Chodź tu.

-Tak jestem- zjawił się w sekundę.

-Mam dla cieie zadanie.

-Słucham królowo.

-Cieszę się. Treaz mnie wytrzyj i ubierz.

-Naprawdę?

-Czy wyraziłam się niejasno?

-Nie, nie już- wziął ręcznik i starannie zaczął wycierać każdą partię mojego ciała. Specjalnie nawet zaczął jeździć nim po mojej łechtaczce co znowu mnie podnieciło i wydałam cichy jęk.

-Podoba się pani?-spytał nie zatrzymując.

-...tak- powiedziałam zastydzona- odsunął ręcznik na co wzdychnęłam z rozczarowania, ale zaraz przyłożył coś mokrego. Spojrzałam w dół i zauważyłam, że teraz to jego twarz jest pomiędzy moimi nogami, a jego mokre włosy muskają moje podbrzusze. Myślałam, że zaraz z rozkoszy powali mnie to na kolana, jednak on złapał moje biodra i odchylił tak, że musiałam się oprzeć o zlew.

-Oh Nickolas- w tym momencie doszłam dysząc jego imię. On podniósł się i chciał mnie pocałować- nie.

-Coś się nie podobało?

-Poprostu nie chce całować cię o tym jak ty mnie lizałeś-przeszły mi takie słowa przez gardło? Japierdole- wypłucz usta chociaż.

-Ale wieczorem też chce ten smak poczuć dobra?

-Dobra już niech ci będzie.

Po ubraniu się i ogarnięciu się wyszliśmy. Gosposi już nie było, ale za to wrócił ochroniarz z dekoracjami. Były piękne i ozdobiliśmy nimi cały salon, a jedzenie było pyszne. Musiałam się powstrzymywać by nie zjeść go do jutra.

-Spisałeś się- podeszłam i przytuliłam się do niego. Potem już poszło jak z górki. Zjedliśmy kolację, pobawiliśmy się z Misią i uszykowaliliśmy się do spania. Oczywiście obiecałam Nickolasowi cos więc dotrzymałam słowa. Poszliśmy spać o około 24, więc nie było źle. Jego ciało jest takie ciepłe, że niepotrzebujemy kołdry, ale też i na dworze jest ciepło. Bardzo lubię to być. Traktuje to trochę jako wakacje. Co prawda tęsknie za bratem, a za ojcem? Za nim to w sumie nie. Jak teraz na to patrze to traktował mnie neutralnie i nie martwił się aż tak. Jak ja mogłam wcześniej tego nie zauważyć? Mam zamiar niedługo zadzwonić do Mii. Nie mogę się już doczekać.

????????

-Masz zamiar się z nim spotkać?

-Tak. Po spotkaniu cię tutaj stwierdziłem, że chce to zrobić i wyjawić.

-A domyśla się chociaż trochę?

-Nie sądzę. Nic mu nieprzedstawiłem.

-A wiemy kim jest ta dziewczyna?

-Nie. Dlatego jak Nickolas ją ocalił to powinnien wiedzieć, a po za tym stwierdził że wie gdzie jest. Mam nadzieję, że w tej kwestii nie kłamał, bo on zawsze się tak wywyższa.

-Wiem dużo mi o nim opowiadałeś jako o swoim dawnym wrogu Raph.

~~~~~~~~

Kochani niestety miałyśmy dużą przerwę w pisaniu, bo wiecie szkoła i te sprawy. Mamy teraz trochę wolnego, więc przewidujemy kolejny rozdział za niedługo. Niestety nie możemy stwierdzić konkretnego dnia, ale weźcie to za taką niespodziankę. Do zobaczenia wkrótce!

^^ Czarnamalpa_1

Plan TajnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz