Rozdział 14

396 8 0
                                    

Byłam naprawdę zszokowana zachowaniem Nicolasa. Ale nie żeby mi to nie odpowiadało. Od zawsze chciałam polecieć do Las Vegas, jednak nie było mi to dane aż do teraz. No nic pozostało mi się tylko spakować. Nick mówił, że polecimy oczywiście jego prywatnym odrzutowcem i że lecimy w czwartek o 17 więc na miejscu będzie koło 20.
A wracamy w niedzielę wieczorem, także taki dłuższy weekend w Las Vegas się zapowiada. Dobra pogoda tak jak tu będzie słoneczna i będzie ciepło. Więc przydałoby się spakować jakieś przewiewne i letnie ciuchy, spakuje sukienkę, która jest turkusowa, dekolt w literę V, i sięga do połowy uda. Biały T-shirt, czarne spodenki z nike, zielony top, białe spodenki, komplet składający się z czarnej spódniczki i w tym samym kolorze topu. Jeszcze jakaś piżama, kosmetyki i bielizna. W pewnej chwili do pokoju wszedł Nick. Spojrzał co robię, a jak zobaczył moją bieliznę to rzucił się na nią jak jakieś dzikie zwierzę.

- Przepraszam bardzo, ale co ty robisz? - spytałam go

- Wybiorę tobie jakie komplety bielizny zabierzesz na nasz wyjazd.

- Że co?! Niby dlaczego masz mi wybierać co będę nosić?

- Bo jesteś moją kobietą i chce mieć jakiś pożytek.

- Zapominasz się trochę Nick - mówiłam już trochę podniesionym głosem.

- Nie skarbie, o patrz ten będzie idealny. Już robi mi się ciaśniej w spodniach gdy wyobrażam sobie jak masz to założone.

Mężczyzna trzymał w ręku czerwony, dość skąpy komplet. Okej czemu by tak go nie kusić, ale nie Adeline. Nie możesz go do siebie już dopuścić. Wtedy to były emocje i obydwoje potrzebowaliście tego. Jednak teraz niech radzi sobie sam.

- Nie mój drogi, nie wezmę tego ze sobą.

- Weźmiesz - odpowiedział stanowczo.

Jego nie doczekanie. Wybrał jeszcze biały koronkowy komplet, czarny z pończochami i granatowy jednoczęściowy. Zaczął je wszystkie składać i skierował się w stronę otwartej walizki. Wtedy ja stanęłam przed nim.

- Nie. Wezmę. Tego. - powiedziałam dobitnie.

- Weźmiesz - odpowiedział brunet. Powiedziawszy to, zaatakował moje usta.

Byłam w szoku więc na początku stałam jak słup soli, potem przez chwilę oddałam pocałunek, ale od razu przypomniałam sobie o tym co sobie obiecałam. Odepchnęłam Nicka i chciałam dać mu z liścia jednak on złapał mnie za uniesioną już rękę.

- Masz zaniki pamięci? Mówiłem żebyś nie podnosiła na mnie ręki - powiedział wkurwiony, ale nie jakoś bardzo.

- A ja mówiłam ci, że nie wezmę ze sobą tego co mi wybrałeś. I co to miało być z tym pocałunkiem? - zapytałam

- Chciałem odwrócić twoją uwagę, abyś zapomniała o tym, że się nie zgodziłaś - powiedział z zadziornym uśmieszkiem.

- Co? Dobra wyjaśnię ci coś - muszę mu powiedzieć, że nie chce żeby dochodziło do naszych jakichkolwiek zbliżeń. Najwyżej się na mnie wkurwi znowu i odwoła wyjazd, trudno. - To co wczoraj zaszło.. nie powinno się stać. Żeby nie było to było mi z tobą przyjemnie i oboje tego potrzebowaliśmy. Ale nie chce żeby cokolwiek takiego miało jeszcze miejsce.

Nick nic nie odpowiedział tylko wyszedł, rzucając na ziemię te wszystkie komplety. No cóż, ale chociaż nic bo drodze nie rozwalił. Patrząc na leżącą bieliznę uznałam, że może jednak ja wezmę, ale tylko jedną, bo miałam taką ochotę o tak nagle. Wcale powodem zmiany mojego zdania nie była rozżalona mina Nicka. Wcale nie jest mi go szkoda.. No ja pierdole dobra, zmiękczyć mnie. Tak nie miało być. Adeline dałaś się przekupić emocjonalnie, brawo ty dziewczyno. Wybrałam ten czerwony komplet i opór z niego jeszcze jakąś zwykłą bieliznę na każdy dzień. Myślę, że pora iść się umyć i spać. Jak pomyślałam tak też zrobiłam.

---------------

Następnego dnia obudziłam się o 11. Kurde no to se pospałam i straciłam też dzień. Chociaż co ja gadam przecież kocham spać, a tak poza tym to tu i tak nic nie mam do roboty. Ale jednak przydałoby się ogarnąć i coś zjeść bo to już standard, że jestem głodna. Potem też sprawdzę czy spakowałam wszystko na wyjazd. Zwlekłam się z łóżka i poszłam się ubrać (uznałam, że prysznic wezmę przed podróżą). Po względnym ogarnięciu siebie i pokoju, zeszłam na dół z zamiarem przygotowania sobie śniadania. Na dole jak i w całym domu było cicho. W salonie w dużej klatce była Misia. Podeszłam do niej i zanim zajęłam się swoimi potrzebami to nakarmiłam ją, ogarnęłam jej w klatce i z nią chwilę posiedziałam żeby się oswajała. Później poszłam do kuchni i postanowiłam, że zrobię jajecznicę.
Na blacie zauważyłam karteczkę "Adeline wyszedłem na kilka spotkań, wrócę koło 15. Trzymaj się z daleka od mojego pokoju i gabinetu." Super, ale nikt nie pytał. Nic mnie nie obchodzi gdzie on jest. No może trochę. Adeline powtarzam ci setny raz żebyś przestała fantazjować. No ale chyba mi już tak zostanie, cóż życie i trzeba się z tym pogodzić.
Kiedy skończyłam swój posiłek włożyłam naczynia do zmywarki i poszłam jeszcze umyć zęby. Dobra to teraz ogarnę mój bagaż. Gdy skończyłam już wszystko co miałam w planach to spojrzałam na zegarek i była 12:30. Okej, czyli teraz będę siedzieć i się nudzić. Mogę sobie pooglądać jakiś serial. Cudne zajęcie, nie żeby coś kocham to robić, ale z kimś najlepiej to z Miją. Ciekawe co u niej i czy się martwi. Nie no na pewno tak, bo jesteśmy przyjaciółkami.
Wróciłam na dół i do powrotu Nicka, oglądałam telewizję.

Piętnaście minut po trzeciej drzwi do domu otworzyły się i wszedł przez nie Nick. Kamienna twarz, przelotne spojrzenie - dobra rozumiem jesteś obrażony. Ale ja kochany nie będę cię przepraszać. Brunet udał się na górę, a ja poszłam zjeść taki jakby obiad. Makaron ze szpinakiem i kurczakiem podgrzeje i mogę się delektować. Jadłam aż tu nagle znienacka ktoś i tym kimś oczywiście był Nick, złapał mnie za biodra. Nie ukrywam, że się przestraszyłam. Chłopak zbliżył się do mnie jeszcze bardziej i szepnął.

- Jesteś gotowa?

- Tak.

- Wspaniale. Wiesz chciałem cię przeprosić za wczoraj, nie chciałem zrobić ci krzywdy i chciałbym też aby między nami nawiązała się relacja - powiedział całując moją szyję i o kurde zrobiło mi się gorąco.

- Coś ci wczoraj powiedzia...

- Tak pamiętam - przerwał mi. - Ale ja ci kiedyś powiedziałem, że nie pozwolę ci odejść, a nie rzucam słów na wiatr i mam zamiar cię do siebie przekonać bonita...

Plan TajnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz