Rozdział 36

173 5 4
                                    

Nicolas

Nie powiem te wszystkie wiadomości na raz mnie zszokowały. Stary Adeline jej nie chciał, gdyby nie ja to sprzedaliby ją do burdelu, to wszystko było zaplanowane, współpraca moja i Raphaela przeciwko Sentino? Szczerze nie mieściło mi się to w głowie. Nigdy nie przypuszczałbym takiego obrotu akcji. Ale jeśli jestem postawiony w takiej sytuacji to muszę wykorzystać szanse.

- Mam jeszcze jedno pytanie - odezwał się Raph po długim czasie milczenia.

- No co jeszcze? - zapytałem zamyślony.

- Możemy tu spać?

- Żartujesz?

- Um nie - spojrzał na mnie zdezorientowany.

- A Jezu dobra, ale nie ruchajcie się tylko, bo w moim domu może jęczeć tylko i wyłącznie Ad.

- Zamknij się debilu! - krzyknęła moja ukochana.

- Dobra nie wnikam, ale nie mamy zamiaru nic robić, nie musisz się o to martwić - powiedział szybko Raphael.

- Jak wejdziecie po schodach idźcie na lewo i pierwsze drzwi po prawo to wasze gniazdko na dziś.

- Okej dzięki.

- A macie w ogóle ciuchy? Ja wam nie pożyczę.

- Mamy walizki w aucie, bo wróciliśmy z Europy. W sumie to ja, bo on tam mieszkał.

- To jest ta osoba o której mi mówiłeś, że Ci się przypomniało przez niego?

- Tak.

- Ok nie zawracaj mi już głowy.

- Jasne dobranoc.

- Dobranoc - powiedziała słodkim głosem Adeline - mój drogi jeśli mnie pamięć nie myli to pokój, który wskazałeś naszym gościom służy jako pralnia.

- Skarbie ty zawsze masz rację - odpowiedziałem z uśmiechem.

- Nie ładnie z twojej strony.

- Proszę cię..

- Kurwa serio?!

Do salonu wbiegł wkurzony Raphael, a tuż za nim podążał kuzyn mojej kobiety.

- Co się takie stało panowie, że zaburzacie nasz spokój? - zadałem to pytanie wraz ze stoickim spokojem.

- Ty się jeszcze pytasz? Tak traktujesz swoich gości? - tym razem odezwał się Cristiano.

- Słuchaj powiedzieliśmy, że nie będziecie słyszeć żadnych odgłosów ale chciałbym Ci zakomunikować, że mieliśmy ochotę pieprzyć się jak króliki. Nic by nie było słychać bo posiadamy takie coś jak kneble, ale gwarantuje że pralka ucierpi.

JA PIERDOLE. Tego się nie spodziewałem.

- Dobra stop! - krzyknęła Ad - zaprowadzę was do sypialni.

Wszyscy wyszli, a ja opadłem na sofę śmiejąc się jak jakiś psychol. Kneble? Kurwa tego nie przewidziałem. To oczywiście wszystko zmienia.

- Co się tak śmiejesz? Mówiłam? No mówiłam. Teraz durniu idziesz do naszego pokoju, myjesz się i kładziesz na łóżko. Tylko nago. I nie wkurwiaj mnie bardziej!

- Dla ciebie wszystko kochanie! - krzyknąłem wchodząc już do pokoju.

Adeline

Zbyt dużo informacji jak na jeden dzień. Muszę się odstresować i mam już na to plan. Ten dupek na za dużo sobie pozwala. Jeszcze może zaraz będzie im opowiadał w szczegółach co i kiedy robiliśmy.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Plan TajnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz