Rozdział 31

241 8 1
                                    

Adeline

Muszę się wam przyznać, że nie wiem o której godzinie poszliśmy spać, bo byłam tak zmęczona, że nawet oczu nie chciało mi się otworzyć. Pamiętam tylko jak zasypiałam wtulona w ciało Nicka. Dosłownie jakbym się w niego wtopiła. Jego ciało jest idealnie dopasowane do mojego, tak jakbyśmy byli dla siebie stworzeni.
Obudziłam się i co mnie zdziwiło brunet cały czas spał koło mnie. Normalnie jak dziecko. Wyglądał tak przystojnie, ale zarazem jakby to nazwać? Słodko? Można powiedzieć, że coś w tym stylu. Kocham go w wydaniu z poczachranymi włosami i nieświadomego. Oczywiście w kwestii, że to ja teraz go obserwuje, a nie jak to zawsze on mnie.
Stwierdziłam, że nie będę tak się na niego gapić i trzeba się trochę ogarnąć. Jak sobie pomyślę, co się wydarzyło to robię się czerwona jak pomidor. Możemy się nazwać parą? Spytam się potem. Na początku ciężko mi było wstać, ale jakoś doszłam do łazienki. Włosy związałam w niechlujnego koka i się rozebrałam. Weszłam pod prysznic I się umyłam. Wcześniej w szafce pod zlewem taką zwykłą golarkę i przyda mi się ona, bo nie lubię takich szorstkich nóg. Zajęło mi to wszystko max 10 minut. Osuszyłam się ręcznikiem I posmarowałam balsamem. Ubrałam krótkie czarne spodenki i białą za dużą bluzkę Nicolasa. Lubiłam się tak ubierać. Nie wiem co zrobię jak skończy się lato.
Kiedy wyszłam z łazienki to brunet jeszcze spokojnie spał. Poszłam do drzwi jak najciszej się dało. Nie ukrywam, że chodzenie nadal sprawiało mi problem. Teraz już nie wydawałam z siebie żadnego dźwięku. Chciałam mu zrobić śniadanie do łóżka, ale nie jak ostatnim razem gdy to zepsułam. Chociaż nie. Ja tego nie popsułam. To on się obudził i zszedł do mnie. Tak się cieszę że te schody nie skrzypią, bo dawno już byłabym spalona. Powoli, można powiedzieć, doczołgałam się do salonu. Dałam Misi jeść i dalej powlokłam się do kuchni. Zrobiłam nam kanapki z pomidorem i serem w mikrofali. Trochę dziwne? Może, ale polecam(serio polecamy). Do tego dla niego poranną kawę i dla mnie herbatę owocową. Wszystko zapakowałam na tackę, którą znalazłam w szafce z garnkami i ruszyłam. Moje nogi poruszały się już sprawniej. Przemierzyłam drogę z powrotem i ku mojemu zdziwniu Nick spał cały czas nie ruszając się nawet o milimetr. No dobra tego nie wiem, napewno się poruszył, ale spał. Odłożyłam to co miałam na komodę i podeszłam do niego. Przez chwile nawet przeszło mi przez myśl, że coś mu się stało.

-Nicolas wstawaj- powiedziałam łagodnym, ale głośniejszym głosem.

-Mhm- dostałam tylko taką odpowiedź.

-Nie no, ale na serio mówię.

-Mhm

-Ty mnie w ogóle słyszysz?

-Mhm- nie no teraz to się już wkurzyłam. Złapałam za jego penisa przez kołdrę na co ten od razu mu stanął- co się dzieje?- dostałam wkońcu odpowiedź i wzięłam rękę.

-Wstawaj. Zrobiłam ci śniadanie.

-A z jakiej to okazji kochanie?

-Bo mi się tak zachciało. Jak masz jakiś problem to więcej mogę nie robić.

-Nie nie. Nie o to mi chodzi. Dziękuję Ci, jesteś najlepsza.

-Ty też- pocałowałam go lekko w usta na co ten oddał.

-A czemu mnie złapałaś? Wiesz, że teraz będę miał problem, żeby się uspokoić.

-Sorki. Przynajmniej się obudziłeś- zaśmialiśmy się oboje. Wzięłam tackę, położyłam na łóżku i razem zjedliśmy. Bardzo mu zasmakowało i stwierdził, że będzie je często robił. Powiedział też, że niebawem doczekam się śniadania do łóżka z jego strony.

-A tak po za tym- zaczął - mam do ciebie pewną sprawę. Możesz nie być zadowolona.

-Coś się stało?

Plan TajnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz