Rozdział 3: Heris

96 11 1
                                    

Rozdział naprawdę króciutki, dlatego wleci też następny.

Rozdział naprawdę króciutki, dlatego wleci też następny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rawena

Ten ból mnie paraliżuje. Zaczyna się na szyi i przechodzi w dół kręgosłupa. Czuję jedynie, jakby ktoś nieustannie wbijał mi w ciało ostrza. Wyciągał je powoli i ponownie mocno zanurzał. Czucie w kończynach nie wraca. Mogę tylko otworzyć oczy, co także spotyka się z oporem. Ale gdy tylko unoszę powieki, oślepia mnie jasne niebo. Chmury wiszą nisko. Widzę, jak swobodnie po nim suną.

Coś mną kołysze. Delikatnie, ledwie to odczuwam. Nie mogąc się ruszyć, pozostaje mi słuchać. Rżenie koni, stłumione rozmowy, mruczenie gdzieś z tyłu i odgłos śniegu. Przemieszczamy się. Nagle dociera do mnie świadomość, co się stało i gdzie być może jestem. Przenoszę spojrzenie w bok. Z trudem, ale udaje mi się dostrzec idącego obok konia, a na nim jeźdźca ubranego w zielony mundur.

Cholera.

– Statki już czekają.

Spoglądam w drugą stronę, jednak nikogo nie zauważam.

– Jutro rano powinniśmy dobić do brzegu.

Zagryzam wargę. Ledwo, ale to robię. Usta mam suche i tak popękane, że czuję na języku metaliczny posmak krwi. Krzywię się, choć nie jestem pewna, czy w ogóle to potrafię. Twarz też mam częściowo sparaliżowaną. Co oni mi podali? Jak długo będę musiała tkwić w tym stanie?

– Podać jej drugą dawkę?

Wiem, że chodzi o mnie. Serce bije mi w piersi niczym dzwon.

– Dostała tyle, że nie wstanie jeszcze przez wiele godzin.

Ten głos rozpoznaję. To z tym łowcą walczyłam w nocy. To on ubiegł mnie przed otworzeniem klatek, a teraz wlecze mnie na statek.

– Kim ona w ogóle jest?

Z trudem przełykam ślinę.

Mój nocny rywal odpowiada:

– Dowiemy się tego. Na razie gęba na kłódkę – ostrzega. – Informacja o złodziejce smoków nie może wypłynąć poza nasze obozy. Zajmiemy się tym osobiście.

I na tym rozmowa się kończy, a ja nagle odczuwam zmęczenie. Walczę z tym, próbuję mieć oczy otwarte i słuchać. Słuchać czegokolwiek. Jednak się poddaję.

Płomienie | Drakara tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz