Następnie wróciłam do środka i impreza się już rozkręcała. Podszedł do mnie po chwili pan Bartosz Kubicki.
- No witam panią! - mocno mnie przytulił.
- Witam również - zaśmiałam się i odwzajemniłam przytulasa.
- Przedstawiam Ci tutaj solenizanta dzisiejszego - pokazał na tego chłopaka, który mi ''pomógł'' dostać się do auta.
- Mhm, super - posłałam mu strasznie sztuczny uśmiech.
- Aj, widzę, że coś nie tak - pociągnął mnie za rękę Kubicki do kantorka. - coś się dzieje?
- A mogłabym na osobności pogadać z tym SOLENIZANTEM? - uśmiechnęłam się słodko do Bartusia.
Westchnął ciężko i niechętnie odpowiedział.
- Ale bądź miła.
- Przecież zawsze jestem - poklepałam go po plecach i poszłam do tego chłopaka. - dobry wieczór, panu.
- Dobry - patrzył na mnie jak na idiotkę.
- Wiktoria Bochnak - wyciągnęłam w jego stronę rękę.
- Oliwier Kałużny - uścisnął lekko moją dłoń.
- Bardzo mi miło.. a takie pytanie Ci zadam - stanęłam bliżej niego i zadarłam lekko głowę do góry, bo był dosyć wysoki, a następnie spojrzałam mu w oczy. - a ty jak uważasz, hm? Mam małe cycki?
Chciał już coś odpowiedzieć, jednak się zawahał i była cisza przez chwilę. Może dla niego niezręczna, ale dla mnie normalna.
- Ja nie oceniam - wzruszył ramionami.
- Najmłodszy jesteś z tego Twojego gangu, co? - parsknęłam i się od niego odsunęłam krok w tył.
- Nie muszę Ci nic mówić, dziewczynko - rozczochrał mi włosy i odszedł gdzieś.
- Rok różnicy, zjebie! - poszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem. - i tacy mnie właśnie wkurzają. Zachowanie na poziomie zerowym. Napluję mu do tego tortu - pomalowałam sobie usta błyszczykiem, a następnie wróciłam na kuchnię.
- Wikusiu, czy chciałabyś ze mną zrobić zakład? - poruszyła znacząco brwiami panna Faustyna Fugińska.
- Zależy o co i jaki - napiłam się coli.
- Ogólnie - pomyślała chwilę. - masz miesiąc na poderwanie tego Oliwiera.
- W sensie? - spojrzałam na nią.
- Będę Ci sprzątała i gotowała w domu przez 2 tygodnie, jeśli Ci się uda, a jeśli nie to ty mi - wyciągnęła rękę w moją stronę.
Przygotowałam już rękę, aby zrobić z nią uścisk dłoni, jednak zawahałam się na chwilę.
- A ile mam czasu?
- Caaaaalutki miesiąc - uśmiechnęła się. - to jak?
- Zakład - uścisnęłyśmy sobie dłoń.
OLIWIER
- Stary, dam Ci 5 stów, jeśli zaliczysz tą laskę - zaproponował rudy i pokazał palcem na Wiktorię. - masz miesiąc. A jeśli nie, to ty mi dajesz hajs.
- Dobra - bez zastanowienia się zgodziłem, bo będzie łatwo.
- Od podania ręki będę liczył - no i uścisnęliśmy sobie dłoń.
- 5 stów już mam w kieszeni - zaśmiałem się.
- Powodzenia - poklepał mnie po ramieniu Bartek.
- W jakim sensie? - obróciłem się do niego.
- W takim, że ona Ci się tak łatwo nie da - wzruszył ramionami.
- E tam - machnąłem ręką.
- Ale ma to być również z jej woli. Nie waż się jej nic zrobić - warknął i zmierzył mnie wzrokiem.
- Przecież wiem - wywróciłem oczami. - sama będzie chciała.. - uśmiechnąłem się, ale bardziej do siebie.
~~
WIKTORIA
Była już północ. Czyli pan Kałużny skończył 19 lat. Na dodatek Bartek chciał coś ogłosić. A więc dałam mu mikrofon i stanął na środku.
- Raz, raz.. - postukał w mikrofon, a następnie zaczął swoją mowę. - zebraliśmy się wszyscy tutaj na urodziny Oliwiera, aczkolwiek jest jeszcze jedna bardzo ważna informacja! Właśnie teraz na spotify została wrzucona druga płyta TRZECH KRÓLI AMERYKA, którą stworzyłem z.. PRZEMKIEM PROOO I QRYMMM! Proszę o głośne brawa! - oni stanęli obok niego, a ludzie zaczęli gwizdać i bić brawa.
Przemek przejął mikrofon.
- Była to fajna przygoda, polubiłem się z tymi dwoma pana - pokazał na swoich przyjaciół. - i mam nadzieję, że wam również spodoba się płyta. No nie ma więcej gadania, Faustyna włączaj! - krzyknął do Fausti, która zasypiała prawie jako DJ.
Następnie poleciała muzyczka. Fajnie, pięknie, Patryk Qry się jeszcze wypowiedział, bla bla bla..
Wzięłam po chwili tort z lodówki i położyłam go na takim małym stoliku w kącie.
- Ustawić się w kolejkę! - wykrzyczała Fugińska. Ona ma strasznie donośny głos, więc wszyscy ją usłyszeli, pomimo głośnej muzyki.
Jako pierwszy przyszedł po tort nasz solenizant.
- Wszystkiego najlepszego, CHŁOPCZYKU - obróciłam się na chwilę tyłem, aby mu napluć do tortu. - a życzy sobie pan z bitą śmietaną czy bez? - popatrzyłam znów na niego.
- Sam sobie mogę nałożyć śmietankę? - zapytał i posłał mi swój czarujący uśmiech.
- Tak, ale tylko dlatego, że dziś jest Twój dzień.. - szepnęłam do niego tak, aby nikt nie słyszał.
- Dziękuję pani bardzo.. - odszeptał.
==========
Dziś jednak wstawiłam drugi dział, aby ta książka się jakoś wybiła powoli i aby nie było żadnych wątpliwości do wszystkiego!
PS: kochana sensitivvve miałam wcześniej zapisane w roboczych z tym zakładem, nie chcę abyś po prostu myślała, że wzięłam od Ciebie pomysł czy coś, pozdrawiam ❤
CZYTASZ
- Yesterday || Wiktoria Bochnak x Oliwier Kałużny ✔️
Teen Fiction❗Wulgaryzmy, przemoc, sceny 18+❗ Borykająca się z problemami kelnerka i syn żołnierza marines, spotykają się na swojej drodze. Granica między prawdą, a udawaniem zaczyna się zacierać.