4. Zajebiscie.

131 13 18
                                    

~~

Właśnie stanęliśmy pod szkołą.

- Ogólnie mamy mało osób w klasie i wszyscy się trzymamy tak razem - wyznał Bartek dodając po chwili. - więc lepiej by było jakbyś z góry była taka.. miła - uśmiechnął się.

- Zawsze jestem - pokazałam mu środkowy palec oraz posłałam słodki uśmiech. Nie wiem o co mu chodzi z tym, że mam być miła..

- Oliś chodzi z nami do klasy - mruknęła Fausti. Niby tak bez żadnego entuzjazmu, jednak po jej głosie słyszałam, że chce mi dojebać czy coś.

- Ooooooooo, fajnie - zaśmiałam się i zagryzłam wargę. No cóż, łatwiej będzie mi wygrać zakład.

~~

Wbiliśmy do klasy. Więc tak, dwie dziewczyny i trzech chłopaków, nie licząc Fugińskiej i Kubickiego. 7 ich w klasie tylko jest, mało.

O kurwa..

- Uuuuuuuuuu, a kogo ja tutaj widzę? - moim oczom ukazał się mój były.. Patryk Baran.

- Czemu nic mi nie powiedziałeś? - spojrzałam na Bartka. Oskarżam go, bo Fausti miała prawo nie wiedzieć, że byłam z NIM.

- Nie chciałem Cię niepotrzebnie denerwować - odpowiedział spokojnym i opanowanym głosem.

- Oj no Wikuś, przecież ludzie się zmieniają, tak? - zrobił słodką minkę Baran.

- Owszem, ale ty się nigdy nie zmienisz - warknęłam.

- A skąd wiesz? - wstał ze swojego miejsca i podszedł do mnie.

- Patryk, usiądź może i nie rób problemu - westchnął ciężko Kubicki.

- Chcę pogadać z moją ex - wywrócił oczami i położył rękę na moim ramieniu. - jak tam życie mija?

- Okropnie, bo widzę Ciebie - szepnęłam.

- Oj, ale ja chcę się pogodzić tylko - pogłaskał mnie delikatnie ręką po policzku.

- Pogodzić? - zaśmiałam się. - przecież tylko zerwaliśmy, bo się najebałeś na imprezie i zdradziłeś mnie z moją przyjaciółką - powiedziałam to dosyć głośno. - nie mam Ci tego za złe - posłałam mu uśmiech.

- Zamknij się - warknął szeptem, gdy cała klasa spojrzała się w naszą stronę.

- Ale nad słowami panuj, Patryś.. - pogłaskałam go ręką po plecach. - jutro będzie lepiej..

Następnie chłopak wyszedł z klasy, a Bartek wziął głęboki wdech, bo chyba ma już dość. W ogóle nauczyciela nie było. Wow.

- Witam wszystkich, miło mi was poznać, jestem Wiktoria Bochnak i bardzo się cieszę, że będę chodziła z wami do klasy! - zmierzyłam każdego sympatycznym wzrokiem i usiadłam w wolnej ławce, za takim jednym łysym typem i panem Kałużnym.

- Szybko go zmiotłaś - obrócił się do mnie Oliwier.

- No widzisz, Ciebie mi się nie udało, niestety - pokiwałam jednoznacznie głową oraz posłałam mu uśmiech.

- Mmmmmmmm.. - zaśmiał się. - może chciałabyś gdzieś wyskoczyć po lekcjach?

- No spoko - zgodziłam się tylko dlatego, aby go lepiej poznać.

On mi tylko puścił oczko i obrócił się spowrotem przodem do tablicy.

~~

Skończyliśmy właśnie lekcje. Zapoznałam się z tymi koleżankami Faustyny i nie są wcale takie złe. W ogóle ta klasa jest taka jakaś.. ma coś w sobie takiego, że jest inaczej, niż miałam w poprzedniej szkole.

OLIWIER

Ogólnie to mój plan wygląda następująco. 1 tydzień, muszę ją jakoś bardziej poznać. 2 tydzień, muszę ją tak w sobie rozkochać bardziej. 3 tydzień, będzie etap coś związanego z takim.. niech mi zaufa. A w 4 tygodniu muszę ją zaliczyć. I wtedy będzie zajebiście. Nie ma w ogóle szans, że nie uda mi się.

Stałem przed szkołą i wykonałem telefon do Rudego. Z Wiką się umówiłem na 16:15, a jest dopiero 16.

R: no elo!

O: stary, możesz mi pożyczyć swoje mieszkanie na takie 4 godzinki?

R: uuuuuuu, a po co Ci?

O: no wiesz.. Taką laskę chcę tam zabrać..

R: mmmmmmmm, no to spoko. O 21 wracają moi starzy jak coś, a tak to klucz jest pod wycieraczką.

O: dziękuję Ci bardzo.

Następnie się rozłączyłem.

- I super - mruknąłem do siebie, a po chwili Bochnak wyszła ze szkoły taka pełna powagi. Ja to się, kurwa, jej momentami boję. Demon w skórze człowieka. Dobra tam, zmieni się po jakimś czasie.

==========

Dzisiaj wyjątkowo rozdział, pozdro ❤

- Yesterday || Wiktoria Bochnak x Oliwier Kałużny ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz